"Disney 100" to zbiór 8 komiksów, które są nową wersją ośmiu klasycznych animacji sprzed wieku z udziałem kultowych bohaterów świata Disneya. Na kartach komiksów spotkamy takich bohaterów jak Myszka Miki, Goofy, Kaczor Donald, Czarny Piotruś czy Chip i Dale. Każdy z ośmiu komiksów przyniesie wam sentymentalną podróż w przeszłość i jednocześnie w przyszłość, bowiem każda interpretacja animacji dzieje się w przyszłości, dokładnie 100 lat w przód.
Przed każdą z ośmiu historii znajdziemy krótki opis oryginalnej animacji oraz kilka ciekawostek dotyczących powstania danej animacji.
"Samotne duchy" - animacja z 1937 roku opowiadająca o czterech duchach dzwoniących do agencji zajmującej się zwalczaniem zjawisk paranormalnych. Specjalistami w tej dziedzinie są Miki, Donald i Goofy. Nieustraszeni pogromcy duchów odpowiadają na wezwanie i ruszają do opuszczonego, nawidzonego przez duchy domu. Komiksowa wersja tej animacji nosi tytuł "Samotne duchy z przyszłości".
"Klakson z przyczepą" - animacja z 1950 roku. Donald wybiera się na biwak. Liczy na relaks, ciszę i spokój. Niestety nieświadomie rozbija obóz w pobliżu miejsca, w którym mieszkają Chip i Dale, dwa psotne gryzonie. Co wyniknie ze spotkania porywczego Donalda i psotnych pręgowców amerykańskich (za sprawą błędnego polskiego tłumaczenia często mylnie uznawane za wiewiórki)? Komiksowa przyszłościowa adaptacja tej historii to "Kulki z rakietą". Jest to jeden z lepiej odświeżonych i zinterpretowanych komiksów.
"Pan Myszka Miki wybiera się w podróż" - animacja z 1940 roku, na widok której zakręciła mi się łezka w oku 😉 Doskonale pamiętam tę bajkę, należała do jednej z moich ulubionych historii ze świata Walta Disneya. Miałam ją nawet nagraną na kasetę VHS! Młodsi użytkownicy portalu niech zapytają rodziców co to takiego 😁🤣🤣🤣 Miki i Pluto wybierają się do Pomony. Niestety wyjazd staje pod znakiem zapytania za sprawą konduktora, w którego wciela się Czarny Piotruś - okazuje się bowiem, że psy mają zakaz wstępu do pociągu. Co wymyśli sprytny Miki, żeby jego czworonożny przyjaciel jechał razem z nim? Komiksowa wersja animacji nosząca tytuł "Pan Myszka Miki wybiera się w kosmiczną podróż" jest bardzo luźną interpretacją jednej z moich ulubionych bajek. Szczerze mówiąc nie przekonała mnie do siebie.
"Strażacy" - animacja z 1935 roku. Dzielni strażacy, Miki, Donald i Goofy, ruszają z pomocą uwięzionej w płonącym domu Klarabelli. Oczywiście za sprawą nierozgarnięcia naszych bohaterów oraz braku współpracy uwięzionej Klarabelli, z pozoru prosta akcja dostarcza bohaterom mnóstwo problemów a nam góry śmiechu 😉 Komiksowa adaptacja nosi tytuł "Strażacy w mieście jutra".
"Budowanie łodzi" - animacja z 1938 roku, druga, którą osobiście pamiętam (a przynajmniej tak mi się wydaje😉). Miki, Donald i Goofy zabierają się za budowę statku. Wszystko idzie jak po maśle, ale wkrótce nasi bohaterowie wpadają w spore kłopoty. Jak zakończy się ta historia? Czy nasi bohaterowie dadzą radę skonstruować w pełni sprawną łódź? Komiksowa interpretacja tej kultowej animacji to "Budowniczy statku kosmicznego".
"Przyczepa Mikiego" - animacja z 1938 roku, trzecia, którą oglądałam (i znów to chyba, bo mgliście mi się wydaje, że widziałam te obrazki😉). Miki, Donald i Goofy cieszą się wspólnym biwakowaniem w supernowoczesnej przyczepie kempingowej należącej do Mikiego. Nasi bohaterowie postanawiają zmienić miejsce biwakowania. Ruszają w drogę a za sterami siada... Goofy. Możecie się domyślić czym skończy się wspólna podróż 😉. Komiksowa wersja nosi tytuł "Astrokarawan Mikiego".
"Konserwatorzy zegara" - animacja z 1937 roku. Miki, Donald i Goofy zabierają się za prace konserwatorskie w zegarowej wieży. Niestety z pozoru rutynowa praca nie należy wcale do łatwych - nasi bohaterowie muszą pokonać mnóstwo przeszkód. Czy dadzą radę? Komiksowa przyszłościowa interpretacja nosi tytuł "Konserwatorzy robota".
Ostatnia ósma zinterpretowana komiksowo animacja nosi tytuł "Miki w Krainie Czarów" i jest współczesną wersją bajki noszącej tytuł "Po drugiej stronie lustra", która swoją premierę miała w 1936 roku. W tej klasycznej animacji Miki zasypia nad książką o przygodach Alicji z Krainy Czarów, a we śnie bierze udział w surrealistycznej eskapadzie, co bohaterka jego lektury - przenosi się na drugą stronę lustra, gdzie czeka na niego mnóstwo magicznych przygód.
Komiksowe wersje starych animacji są całkiem ciekawe. Nie ma tu chyba rozczarowujących historii, wszystkie są dobre lub bardzo dobre. Z początku te przyszłościowe wersje wydają się dziwne, ale po chwili zyskują w naszych oczach. Odważne interpretacje przyniosą wam mnóstwo dobrej zabawy i sentymentalnych wspomnień oraz uśmiechu. Aż się łezka w oku kręci!
Polecam wszystkim, ale szczególnie fanom animacji Walta Disneya. Dla was to lektura wręcz obowiązkowa!