Pilnie strzeżone więzienia, obozy koncentracyjne, syberyjskie pustkowia… Nie ma miejsca na świecie, skąd ludzie nie próbowaliby uciekać, z gorszym lub lepszym skutkiem. Przez wiele wieków Polakom udawało się wyjść z położeń, w których inni tracili nadzieję i chęć do życia. Dziś można zapytać, czy istnieją miejsca, z których nasi rodacy nie potrafiliby się wydostać?
Tysiące kilometrów, pokonywanych pieszo, konno, wozami, w ukryciu, wbrew zasadom i regułom. Nazwiska, które zapisały się w historii i do dziś wzbudzają podziw i szacunek z jednego powodu, wielkiej udanej ucieczki. Wszystko to po to, aby udowodnić, że Polak nigdy nie będzie niewolnikiem. Wydaje się, że jesteśmy takim rozleniwionym narodem, który potrafi dostosować się do większości warunków bez słowa skargi. Przetrwaliśmy dwie wojny światowe, okupację sowiecką, lata komunizmu… Na początku w pokorze, z narastającym buntem w sercu, który doprowadzał do wielkich zrywów, często nieudanych, jednak zapamiętanych na lata. Wśród tych wydarzeń, byli ludzie, którzy dzięki swoim czynom, dawali siłę i chęć do walki.
W swojej książce Wielkie ucieczki Polaków, Państwo Teresa Kowalik i Przemysław Słowiński opisują niewykonalne, spektakularne, niebezpieczne, ale wielkie i pamiętane ucieczki ludzi, którzy walczyli nie tylko o siebie, ale i o cały kraj.
Witold Pilecki, ochotnik do Auschwitz, sam z własnej woli daje się zamknąć w tym uważanym przez ludzi, zapomnianym przez Boga miejscu. Ryzykuje życiem, aby spisać raport, który ma wstrząsnąć światem. Ucieka, aby uratować miliony ludzkich istnień, o których pamięta niemiecka zagłada. Najsławniejszy exodus, o którym mówi się do dziś, pamięta i wspomina. Raporty wznawiane przez coraz liczniejszą ilość wydawców docierają do szerokiej rzeszy ludzi, którzy gdyby nie odwaga nigdy nie poznaliby tragicznej dla świata historii. Trzeba tutaj wspomnieć także o bezsprzecznie najbardziej emocjonującym „wyjściu” Sławomira Rawicza i Sławomira Glińskiego z Syberii podczas II wojny światowej. Spektakularna i epicka ucieczka z sowieckiego łagru, ponad 6,5 tysiąca kilometrów przez zaśnieżoną Syberię, Chiny, Himalaje oraz Pustynię Gobi. Dwóch mężczyzn, których oskarżono o kłamstwo, podawano w wątpliwość ich historię, aż do czasu kiedy agent wywiadu Rupert Mayne, podzielił się własnym doświadczeniem z ludźmi, którym udało się uciec.
W pozycji tej znajdziemy, także inne historie, być może nie tak epickie, opisane z tak wielkim rozmachem, ale równie ważne nie tylko dla nas Polaków, ale i dla świata. Uwielbiam tego typu książki, mam wrażenie, że ta publikacja jest w dużej mierze podobna do dzieła Pana Andrzeja Fodorowicza, ale obie te pozycje piszą o innych ludziach, choć w tym samym temacie. Autorzy Wielkich ucieczek Polaków opisaliwiele historii i postaci mi znanych. Kto nie słyszał np. o Pileckim? W książce znajdują się także opisy wydarzeń, o których nie słyszałam, to pozwoliło mi uzupełnić moją wiedzę. Książka ta z pewnością ma wartość historyczną, wydarzenia w niej przedstawione są w sposób prosty, bez zbędnego udziwniania np. skomplikowanym słownictwem, dlatego uważam, że jest ona doskonała dla młodych ludzi, którzy interesują się historią. Zapewne, każdy, kogo ciekawią wielkie ucieczki, ma swoją ulubioną wybraną, ja także. Powrót do wydarzeń sprzed lat pozwala nam nie zapomnieć o naszych korzeniach, naszej odwadze, ryzyku, jakie zawsze podejmowaliśmy w trudnych niemal nie do przeżycia czasach i miejscach. Każda tego typu publikacja pozwala nie zapomnieć nam, że jesteśmy silnym narodem, który potrafi wyjść obronną ręką z każdej opresji, nawet gdy nie widać światełka w tunelu. Bezsprzecznie polecam.