Czasem lubię się nad samą sobą poznęcać i sięgam po lektury, które wiem, że z pewnością wycisną ze mnie morze łez i po prostu będą dla mnie ciężkie. Nic jednak na to nie poradzę. Coś jest w literaturze wojennej, że chcę ją poznawać i chcę zgłębiać tę tematykę. Dlatego też oczywistym krokiem było dla mnie sięgnięcie po książkę Sue Smethurst. Czy Ku wolności znajdzie się na mojej liście najbardziej bolesnych i jednocześnie świetnych książek?
Mindla i jej mąż Kubuś Horowitz zostają rozdzieleni przez brutalną wojnę. On w momencie jej wybuchu znajdował się poza Warszawą, a ona została aresztowana przez Rosjan i jednocześnie traci swojego synka z oczu. Gdy Niemcy zamykają cyrk, w którym pracuje Kubuś, wyrusza on na poszukiwania swojej ukochanej. Tak oto zaczyna prawdziwa droga przez mękę, która nieraz i nie dwa będzie obfitowała w łzy rozgoryczenia, bezsilności. Czy bohaterowie mają szansę odnaleźć bezpieczeństwo i wolność?
Kiedy zaczynałam lekturę tej książki, już od pierwszej strony wiedziałam, że nie będzie to powieść, której czytanie sprawi mi ogromną przyjemność. Tematyka II Wojny Światowej, choć tak interesująca, to jest jednocześnie okrutnie ciężka i bolesna. Jednak niesamowicie ciekawiło mnie to, w jaki sposób autorka posługuje się językiem pisanym oraz jak przedstawi tę historię. No cóż, o tym, że ta powieść chwyciła mnie za serce to jak nie powiedzieć nic. Ta historia... Zresztą, może będzie lepiej, jak zacznę po kolei.
Główni bohaterowie tej powieści, czyli Mindla i Kubuś to prawdziwe perły. Możecie teraz pomyśleć, że piszę tak tylko dlatego, że przemawia przeze mnie litość - absolutnie tak nie jest. Uważam, że autorka świetnie odwzorowała to małżeństwo i choć nie znałam ich w rzeczywistości, to dzięki tej książce mogłam sobie wyobrazić, jacy byli naprawdę. Ciągle w sobie zakochani, silni, odważni i zdeterminowani w tym, by zapewnić sobie oraz swojemu potomstwu dobre warunki do życia. Nie chcę zdradzać tutaj za dużo, ponieważ w tej książce opisana jest cała ich podróż - właśnie ku tytułowej wolności.
Sue Smethurst pisze przyjemnie i dość lekkim językiem, chociaż przedstawia potworną historię. Jednak podczas lektury książki zdałam sobie sprawę, że był to prawdopodobnie celowy zabieg - opisać te straszne dzieje w sposób przyswajalny dla każdego czytelnika, tak by zrozumiał w stu procentach, o czym czyta. Oczywiście, jeśli możemy mówić o zrozumieniu w kontekście wojny i koszmaru, jaki spotkał miliony ludzi.
Czytanie tej pozycji to męka. Przyznaję się bez bicia, że po przeczytaniu pierwszych kilkudziesięciu stron musiałam ją odłożyć na bok. Po prostu nie byłam w stanie czytać dalej i czułam wewnętrzną blokadę. Dopiero po upływie kilku dni udało mi się przemóc i na nowo zasiadłam do tej historii – wtedy też na raz dobrnęłam do samego końca. Chyba nie zdziwię nikogo, jeśli napiszę, że nie obyło się bez łez?
Ku wolności to zdecydowanie powieść, która zapada w pamięci. Pokazuje brutalność i koszmar tamtych lat, a także daje jednocześnie nadzieję - sami bohaterowie książki stale pokazują, że co by się nie działo, nie zamierzają się poddawać. Jeżeli lubicie więc powieści, w których pojawia się temat II Wojny Światowej oraz te, które ściśle bazują na prawdziwych wydarzeniach i postaciach – zainteresujcie się tą książką.