Słodka zemsta recenzja

"Mogłam dać się nabrać tym oczom za życia, ale teraz, gdy byłam martwa, znałam prawdę - były oknem duszy równie martwej i przegnitej, jak moje ciało."

Perfidna gra, jaką z czytelnikami prowadziła Shepard odniosła właściwy skutek. Kiedy od samego początku podejrzewałam, kim jest zabójca Sutton, to została umiejętnie uśpiona moja czujność i dałam się zwieść jak dziecko.

Emma jest coraz bliżej odkrycia zabójcy swojej siostry. Czas ją nagli, gdyż zostaje odnalezione ciało Sutton. Wkrótce na jaw wychodzą kolejne tajemnice, a wraz z nimi jej kłamstwa. Teraz to ona jest podejrzaną, biedną siostrzyczką, która pozbyła się swojej siostry, by wniknąć w jej życie. I kiedy wydawałoby się, że nie ma żadnej nadziei na odnalezienie mordercy dwóch niewinnych dziewcząt, prawda okazuje się o wiele bardziej przerażająca, niż Emma byłaby w stanie sobie wyobrazić. 

Świetnie napisana seria, która trzyma w napięciu i nie pozwała usnąć.
Ta część jednak nie podobała mi się, tak jak poprzednie. Nie rozumiałam Emmy, jej naiwnej osobowości i kłamstw. Cykl "The Lying Game" wywołuje pełną paletę uczuć i warto po nie sięgnąć, choćby po to, aby tego doświadczyć.