Aukcjoner recenzja

Kto da więcej?

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @MichalL ·4 minuty
2022-11-26
1 komentarz
20 Polubień
Żeby ukazać istotę tej historii należałoby porzucić wszelkie wytyczne względem pisania fachowej recenzji i pozwolić by to sama atmosfera jaką dostarcza licytacja ukazała wartość wystawionego przedmiotu. Przed Państwem książka…

– „Aukcjoner” Joan Samson, świetnie wydana, w twardej oprawie z okładką jak i ilustracjami dobrze już znanego Macieja Komudy – czy ja widzę wśród Państwa kogoś kto poświęci tej pozycji godzinę swojego czasu? Tak, Pan z tylnego rzędu nieśmiało podnoszący rękę, czy może Pani w kapeluszu rozglądająca się po sali? Tak, mamy godzinę od Pani. Czy ktoś da więcej, może dwie godziny?

– To jedyna, opublikowana powieść autorki a jej klimat to wypadkowa dramatu, horroru i powieści o amerykańskiej społeczności umiejscowiona w trudnym dla Ameryki czasie – Czy zobaczę dwie godziny? Tak? Pan? Tak, Pan się jednak zdecydował! Mamy dwie godziny od Pana z tylnego rzędu! Czy ktoś da więcej? Może trzy? Może trzy godziny?

– Nie wierzę, że nikogo nie ciekawi historia spokojnego miasteczka Harlowe w New Hampshire, które od pokoleń rozwija się we własnym, naturalnym rytmie. Może Pani z pierwszego rzędu? Nie? To może Pan w czerwonym krawacie? Nikt? Dwie godziny to obecnie najwyższa propozycja, zatem po raz pierwszy… Miasteczko jak miasteczko, ale kiedy pojawia się w nim niejaki Perly Dunsmore, swoją drogą przystojny i charyzmatyczny, naturalnie w Harlowe pojawia się lekkie ożywienie. Dwie godziny po raz drugi… Nowa postać w tak hermetycznym społeczeństwie wzbudza emocje i jednocześnie nadzieje, bo jako licytator Perly Dunsmore organizuje szereg aukcji oczyszczając w ten sposób pobliskie gospodarstwa z zalegających rupieci a tym samym zasilając miejscowy fundusz w dodatkowe zasoby pieniężne. Tak? Czy Pan w krawacie dał trzy godziny? Tak! Mamy trzy godziny, czy ktoś da więcej?

– Miasteczko Harlowe ma swojego bohatera, bo nawet najgorsze rupiecie zyskują nowych nabywców. Cotygodniowe zbiórki niepotrzebnych przedmiotów stają się rutyną, a coraz bardziej uzbrojeni pomocnicy odpowiednio dbają by podczas spotkań nie zabrakło kolejnych przedmiotów do licytacji. Czy ktoś powiedział cztery? Cztery godziny od kogo? Tak, już widzę, Pani w zielonej apaszce! Mamy cztery godziny! Tak się jeszcze ośmielę, czy ktoś da więcej?

– W trudnym położeniu znajduje się wiele rodzin, ale to główne światło pada na rodzinę Johna Moore’a – ojca czteroletniej Hildie, męża Mim i syna mieszkającej z nimi chorowitej Matki. Z początku było łatwo, bo zalegające urządzenia zwykle walały się przeszkadzając a zbierające je ekipy pozwalały na ich uprzątnięcie. Z czasem, zbędnych fantów zaczyna ubywać a przecież coś należy oddać w imię dobra społeczności. Co jeśli któregoś dnia zabraknie mebli czy też podstawowych do godnego życia przedmiotów? Co będzie następne? Broń, łóżko, a może jedzenie, które Perly Dunsmore wystawi podczas kolejnej aukcji? Cztery godziny po raz pierwszy. Ooo i to ja rozumiem, Pani z pierwszego rzędu, Państwo ze środka sali, i Pan, i Pani… Pięć godzin, to niewygórowana cena licząc, że w książce pojawia się jako dodatek krótka historia autorki i powstawania tej opowieści z perspektywy męża oraz posłowie Grady Hendrixa znanego przecież chociażby z ”Moja przyjaciółka opętana” i jej filmowej adaptacji reżyserii Damona Thomasa z 2022 roku. Jest! Pięć godzin od Pani z czerwoną torebką! Po raz pierwszy, po raz drugi, sprzedane!

„Aukcjoner” Joan Samson to niepozorna opowieść i nie tak porywcza jak poprzedzająca ją przed chwilą imitacja licytacji. Bardzo spokojna, bo jak mocno może zaskakiwać życie w spokojnym miasteczku. Autorka jednak bardzo wyraźnie określiła granice. Te osobiste, których nie powinno się przekraczać. Dużo tu amerykańskich akcentów, ale brnąc w kolejne rozdziały rozmywają się na tyle, że idealnie pasują do każdego innego środowiska czy narodowości. Bo któż nie broniłby własnego dobytku? Z jednej strony, na szali położone zostały tradycje, wspomnienia, z drugiej szansa na rozwój i wyższy poziom egzystencji. Niestety kosztem tych najsłabszych.

Już kupując tę pozycję czułem, że to dobry trop, że to może być kolejna bańka mydlana, bo przecież niema idealnych miasteczek. Coś musi się wysypać a my jako czytelnicy nie jesteśmy głupi. Każde kolejne zdanie, następny rozdział, utwierdzał mnie w przekonaniu, że zaraz się zacznie i choć całym sercem byłem z głównymi bohaterami to miałem świadomość, że to nie może się udać.

Joan Samson wykreowała ten proces bardzo łagodnie, balansując niemal na granicy gdzie kończy się poczucie dobrego smaku i gościnności. Tu również świetnie ukazała istotę konfliktów na wielu płaszczyznach. Tym szczególnym dla mnie była samoświadomość pokoleń jak i oczywiście zawartość portfela. Nad drugim nie trzeba wiele debatować, bo wszystko jest oczywiste. Konflikt pokoleń na przykładzie rodziny Johna Moore’a to walka nowoczesnego ładu z tradycjami jakie utożsamia jego Matka. Uwielbiałem jej wtrącenia typu „Moor’owie się nie cofają”, które brzmiały niczym „Nie kłaniamy się przed nowym Panem”. Wspominając postać swojego zmarłego męża ukazuje synowi jak walczyło się kiedyś o tzw. „swoje”. Bez względu na wszystko, bo wówczas nazwisko cokolwiek znaczyło. Nie było się popychadłem, a rodziną, z którą należało się liczyć. I tu widać tę walkę. Matka jako chorowita, zupełnie poboczna postać, staje się w sumie mocną i próbującą utrzymać stary porządek osobistością.

„Aukcjoner” to świetna opowieść, choć nie bez wad. Przede wszystkim zakończenie. Nie powiem, że słabe, ale mocno rozmijające się z moimi pragnieniami. Nie będę zdradzał, bo dlaczego miałbym pozbawiać Was tego doświadczenia. Gdzie tu horror jak wspomniałem? Ach, to doskonałe pytanie, bo w książce pojęcie to nabiera głębszego znaczenia. Ludzkość często jest wystarczająco przerażająca, ale to również ocenicie sami.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-11-25
× 20 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Aukcjoner
Aukcjoner
Joan Samson
8/10

Do niewielkiego, spokojnego miasteczka Harlowe w New Hampshire, w którym od pokoleń życie toczy się w niezmiennym rytmie, przeprowadza się Perly Dunsmore – ujmujący, nieszkodliwy wariat, jak mawiają ...

Komentarze
@Madom
@Madom · prawie 2 lata temu
Znakomita recenzja!
× 2
@MichalL
@MichalL · prawie 2 lata temu
Dziękuję bardzo ;)
Aukcjoner
Aukcjoner
Joan Samson
8/10
Do niewielkiego, spokojnego miasteczka Harlowe w New Hampshire, w którym od pokoleń życie toczy się w niezmiennym rytmie, przeprowadza się Perly Dunsmore – ujmujący, nieszkodliwy wariat, jak mawiają ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @MichalL

Powtórka
Gdybym znowu miał dwadzieścia lat

Gdyby ktoś dał mi szansę, bym mógł zmienić swoje życiowe decyzje i przeżył ten czas jeszcze raz, to z czego bym zrezygnował? O co powalczył? Kim byłbym dzisiaj? Czasem s...

Recenzja książki Powtórka
Zabić Ukrainę. Alfabet rosyjskiej agresji
Nie czy słusznie, ale dlaczego?

Czy można opisać wojnę w postaci alfabetu? Tak i to nie pierwszy raz, bo Marcin Odgowski w 2011 roku w podobny sposób dokonał podobnej analizy zbrojnego konfliktu, w któ...

Recenzja książki Zabić Ukrainę. Alfabet rosyjskiej agresji

Nowe recenzje

Akademia Pana Kleksa
Akademia pana Kleksa
@Marcela:

Jan Brzechwa (właściwie Jan Wiktor Lesman) to polski poeta pochodzenia żydowskiego, autor bajek i wierszy dla dzieci, s...

Recenzja książki Akademia Pana Kleksa
Okupacja od kuchni
Sztuka przetrwania
@Bookmaania:

"Okupacja od kuchni. Kobieca sztuka przetrwania", to książka, która.. Rozwaliła mnie na łopatki. Dosłownie. Lektura ta ...

Recenzja książki Okupacja od kuchni
Ciuciubabka
Czas na duchy
@stos_ksiazek:

I to jest dobra książka o duchach! „Ciuciubabka” to najnowsza książka Pauliny Ziarko, która podczas lektury może wywoła...

Recenzja książki Ciuciubabka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl