„Życia nie da się zatrzymać…”
Przenosimy się w czasie jest rok 1913, zabór rosyjski, niewielka litewska wieś – Wodżgir, poznajemy Wandę Dowoynę i jej bliskich. Wanda jest arystokratką, spokojną, wrażliwą dziewczyną o szczerym i dobrym sercu. Jej siostra Bronia właśnie wyszła za mąż, a ona sama stojąc u progu dorosłości marzy o miłości. Wybuch wojny całkowicie burzy spokojny, bezpieczny świat. Nic już nigdy nie będzie takie samo. Całe dotychczasowe życie, przepiękny dom, rodzinne szczęście zostaje jej odebrane. Majątek przejmuje armia rosyjska, a ona podejmuje decyzję o wyjeździe do Petersburga. Od jakiegoś czasu Wanda miewa sny o tajemniczym mężczyźnie, ma dziwne przeczucie, że o miłości swego życia. Już wkrótce ogarnięty rewolucją Petersburg staje się niebezpiecznym miejscem. Czy w tym wszystkim Wanda odnajdzie swoją miłość? Czy rozdzielona na długie lata rodzina, przetrwała wojenną zawieruchę i dane jej będzie ponownie być razem?
Cóż to była za niesamowita, emocjonująca lektura! Jest to dość spory grubasek – ponad 550 stron, który spowodował, że świat realny przestał istnieć. Wielowątkowa, a przy tym bardzo spójna opowieść, szeroka, wnikliwa perspektywa. Akcja toczy się swoim rytmem, ukazuje lata 1913 -1918 wywołuje ogromne emocje. Pani Joanna pisze z pasją i ogromną energią, czuć zaangażowanie i ogromną wiedzę historyczną. To było niesamowite i mocne! Niepodważalnym atutem powieści są bohaterowie. Skomplikowane, autentyczne osobowości, wzbudzają w czytelniku wiele sprzecznych emocji. Nie wszystkich polubiłam, nie dało się. Cały czas miałam wrażenie, że razem z nimi przemierzałem ich kręte życiowe ścieżki. Mamy postacie fikcyjne, jak i te dobrze nam znane z historii, między innymi postać Józefa Piłsudskiego. Narracja toczy się z kilku perspektyw co daje nam szersze spojrzenie na rozwój wydarzeń. Głos dostają różni ludzie, ci zaliczani do arystokracji i zwykli służący. Wandę polubiłam od razu, z przyjemnością mogłabym się z nią zaprzyjaźnić. Ma w sobie ogromną wrażliwość, dobroć, troszczy się o bliskich, jest silną, inteligentną z poczuciem humoru młoda kobietą.
Początek XX wieku to bardzo niespokojny, burzliwy czas, ale i ogromna nadzieja dla Polski na odzyskanie niepodległości. Kwestie polityczne, trudy wojenne, front wschodni, głód, walki bratobójcze, ludzkie dramaty, pożary i zgliszcza. Realnie oddane nastroje społeczne, trudne relacje między Polakami, Litwinami, Rosjanami, Żydami. Na tym tle Autorka daje nam życie zwykłych ludzi, ich codzienność, troski, radości, chwile pełne szczęścia i rozpaczy, miłosne uniesienia, silne uczucia. W obliczu krzywdy, wojennego okrucieństwa wychodzi z ludzi ich prawdziwe oblicze. Prawda historyczna idealnie miesza się z fikcją literacką. Wątek romansowy nie jest płytki, banalny, to trudna, wyjątkowa historia miłosna. Autorka oparła swą opowieść na prawdziwych wydarzeniach z życia swoich dziadków, Wandy i Jerzego.
Ta powieść jest genialna! Od pierwszych stron chwyta za serce, zostanie tam na dłużej. Nie da się przejść obok niej obojętnie. Pełna kontrastów i skrajnych emocji, poruszająca, mądra, klimatyczna, napisana z rozmachem i empatią opowieść. Z ogromną niecierpliwością czekam na kontynuację. Była to niesamowita, niełatwa, a zarazem piękna przygoda, której całkowicie dałam się porwać. Z całego serca polecam, czytajcie!