Elegancja i styl - to zupełnie nie mój klimat. Od zawsze byłam taką "chłopczycą". Spodnie jeansowe, adidasy, t-shirt, bluza lub sweterek, ewentualnie czasem balerinki lub japonki. Nic innego w mojej garderobie raczej nie znajdziecie. Nie ubierałam i nie ubieram się elegancko. Nie lubię, to nie mój styl, no taka po prostu już jestem ;) Dlaczego już na samym początku Wam o tym piszę? Bo chcę, żebyście wiedzieli, że człowiek może przeczytać książkę z zainteresowaniem nawet jeśli nie odnajduje w niej ani trochę siebie...
Ta książka jest właśnie o elegancji. Coco Chanel to ikona mody, to kobieta, która sprawiła, że szafach milionów kobiet znajdziemy do teraz mnóstwo ubrań, fasonów, materiałów zainspirowanych właśnie jej pomysłami, projektami. Coco Chanel jest z pewnością znana na całym świecie, nawet osoby takie jak ja bez wątpienia doskonale wiedzą kim była ta kobieta. Gabrielle Bonheur Chanel urodziła się w 1887 roku, wychowana w sierocińcu, próbowała swoich sił w śpiewie, ale nic z tego nie wypaliło. Później zainteresowała się modą. Zaczęła projektować najpierw własne kapelusze potem ubrania, wprowadzała na rynek zupełnie nowe i nieznane kobietom fasony, materiały. Zupełnie zmieniła ich styl. Z czasem stała się tak sławna, że na zaprojektowane i uszyte przez nią rzeczy mogły pozwolić sobie jedynie najbogatsze kobiety. Coco Chanel nie była jakąś szczególną pięknością, ale miała w sobie to coś co sprawiało, że jej szyk i elegancje pokochały miliony ludzi. Coco nie była także idealna, w jej życiu wydarzyło się wiele kontrowersyjnych rzeczy, miała niezwykle nowatorskie podejście do wielu tematów, z pewnością nie interesowało jej co wypada, ona robiła to co uważała za słuszne. Ta kobieta miała klasę, tego nie można było jej odmówić. Miała też wspaniałe pomysły i rewelacyjnie potrafiła wcielić je w życie. To taki Kopciuszek, który stał się księżniczką - dosłownie. Urodzona w biednej rodzinie, osierocona i wychowana wśród sióstr zakonnych, do wszystkiego co osiągnęła doszła sama i stała się tak sławna, że kilkadziesiąt lat po swojej śmierci nadal jest ikoną mody i z pewnością tak zostanie już na zawsze...
Ta książka to połączenie poradnika modowego z bardzo ciekawą biografią Coco Chanel. Nie jest to jednak, ani zwyczajny poradnik, ani też zwyczajna biografia. To wszystko jest połączone ze sobą bardzo zgrabnie, autorka płynnie przeskakuje z jednego tematu na drugi, że nawet nie zauważymy kiedy czytamy o kanonach mody, a kiedy o interesującym i jednocześnie niezwykle barwnym życiu sławnej projektantki. Momentami bywało to nawet nieco frustrujące, gubiłam się w tym, bo autorka tej książki ma specyficzny sposób pisania. To takie opowiadanie o Coco wszystko co akurat w danym momencie wpadnie jej do głowy. Czytamy o modowym imperium, potem o konkurencji, dalej o początkach, później o innych szczegółach z życia, potem cofamy się do dzieciństwa, aby poczytać znowu o wielkim sukcesie... Może nie w takiej kolejności się to odbywa, ale właśnie mniej więcej tak to wygląda :) Na początku może być to nieco mylące, człowiek zwyczajnie może się pogubić, ale jeśli się wciągniemy to przestaniemy zwracać na to uwagę :) Było tutaj także kilka wątków, które mnie osobiście nudziły. Nie będę Wam opisywała co też to było, ale moim zdaniem mogłoby ich tutaj nie być i książce niczego by z pewnością nie ubyło. Nie będę się już więcej rozpisywać, powiem Wam tylko to, że sposób pisania Karen Karbo mimo wszystko jest godny pochwały. Opowiada ona nam o Chanel jak o swojej dobrej znajomej, jak o kimś bardzo jej bliskim. Podczas tej lektury czułam się tak jakbyśmy razem z Karen usiadły sobie wygodnie na sofie i ja słuchałabym jej ciekawych i często zabawnych opowieści. Tak swojsko, przyjacielsko, z wesołymi i czasem nawet sarkastycznymi komentarzami. To chyba właśnie sposób pisania tej autorki sprawił, że chociaż modowa tematyka to zupełnie nie moja bajka to i tak książkę tę przeczytałam z zainteresowaniem :)