Książka pt. "Nomen Omen" Marty Kisiel przyciągnęła mnie nietuzinkowym opisem - cóż - wynajęty pokój w starym domu rodem z filmów grozy, towarzyska papuga, upiorne głosy w telefonie i mnożące się starsze panie z ciągotami do sarkazmu – czy to aby nie za dużo jak na jedną Salomeę Przygodę? Najwyraźniej los ma na ten temat inne zdanie, bo do kompletu ściąga jej na głowę Niedasia, beztroskiego młodszego brata, który z miejsca pakuje się w poważne kłopoty. Kłopoty, których początki sięgają pewnej ciemnej lutowej nocy podczas oblężenia Festung Breslau.
Pełna humoru i grozy powieść – nomen omen – przygodowa o cenie, jaką przychodzi zapłacić za pochopne decyzje, tajemnicach z przeszłości, splatających ze sobą losy dwóch rodzin, oraz świecie, którego już nie ma.Pomyślałam że będzie to dla mnie przyjemna odskocznia od cięższych tytułów - taka lekka pozycja na jeden wieczór. W pewnym sensie miałam rację, czytanie tej pozycji było czystą przyjemnością, do czego przyczynił się wybitnie lekki, niesamowicie plastyczny a jednocześnie nieprzesadzony język autorki, bardzo interesujący pomysł na fabułę, mieszanka gatunków literackich od komedii kryminalnej z rysem historycznym, po niecodzienną obyczajówkę z nutką fantastyczną. Faktem okazał się również krótki czas czytania, z uwagi na to że tej książki nie sposób odłożyć, historia tak bardzo wciąga czytelnika, że ani się obejrzy kiedy kartek do końca pozostaje coraz mniej. Klimat jaki stworzyła Marta Kisiel jest z jednej strony absurdalny, z drugiej jednak takie sytuacje nie do wytłumaczenia tak często spotykają każdego z nas, że przestaje się go odbierać jak "Kafkowy proces". Co mnie najbardziej urzekło to kreacja poszczególnych bohaterów - tak niesamowicie wyrazistych, że mnóstwo cech z łatwością odnalazłam albo u siebie albo wśród moich znajomych. Już nietuzinkowe imiona, czy nazwiska dają do myślenia. Nigdy nie przyszło by mi do głowy, że w takiej prozie można zawrzeć tyle mądrego i życiowego przesłania, jak chociażby to, że każdy dorosły człowiek jest odpowiedzialny za swoje decyzje i sam musi ponieść ich konsekwencje, nawet jeśli nie wszystko jest czarne lub białe. Na chwilę obecną wiem że muszę koniecznie jak najszybciej nadrobić czytanie pozostałych książek Marty Kisiel, której wcześniej nie znałam, a jestem przekonana że się nie zawiodę. Polecam wszystkim książkę"Nomen Omen"- z pewnością będziecie się świetnie bawić podczas tej lektury. Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl ,bardzo dziękuję :)