Czy czytaliście kiedyś powieść obyczajową połączoną z kryminałem? Jeśli nie to zdecydowanie opis wydawcy może sprawić, że sięgniecie właśnie po tę pozycję. I chociaż okładka utrzymana w jasnej kolorystyce i tytuł kojarzący się z melancholią oraz nieuchronnym przemijaniem mogą sugerować coś innego, to nie dajcie się zwieść. Lektura ta porusza też trudne tematy i ma w sobie nutkę tajemnicy. A przynajmniej wydaje mi się, że tak miało być…
Poza opisem godnym kryminału tym, co już na początku czytania może wzbudzić naszą ciekawość jest charakterystyka głównej bohaterki, która jako ofiara przemocy domowej i samotna matka zostaje policjantką. Jest to pierwszy sygnał świadczący o tym, że książka ta jest inna niż wszystkie. Kolejnym zachęcającym do dalszego czytania aspektem jest wątek pewnej znajomości sprzed lat. Zasiewa on w czytelnikach ziarno niepewności i rozsiewa tajemniczą aurę, która niestety nie utrzymuje się zbyt długo nawet pomimo nie rozwiązania jej zagadki.
Kiedy już zaintryguje nas to, co możemy znaleźć na kartach powieści, warto zwrócić uwagę też na to, jak przyjemnie i lekko się ją czyta. Lektura wywołuje ciepło na sercu poprzez podkreślanie roli rodziny i towarzystwa innych ludzi w życiu człowieka. Jest ona napisana prostym, używanym przez każdego z nas językiem i nie zmusza do uważnego śledzenia kolejnych zdań, aby nic nam nie umknęło. Powiedziałabym wręcz, że jest świetnym czytadłem na długie jesienne wieczory pod kocykiem z kubkiem herbaty w ręce. Jej jedynym minusem utrudniającym czytanie jest brak podziału na rozdziały. Przez napisanie tej historii jednym ciągiem nawet w najbardziej wciągających momentach czytanie może się nieco dłużyć.
Bez wątpienia “Patykiem na piasku pisane” to świetna książka dla fanów romantycznych historii. Powiedziałabym, że jest to hołd oddany tym, którzy w młodości zaczytywali się w powieściach o poukładanych, ale wyszczekanych dziewczętach kradnących serca szkolnych “bad boyów”, a teraz czują się zbyt poważni na czytanie Wattpada czy kupowanie tego typu pozycji w księgarni. Chociaż z całą pewnością mogę stwierdzić, że młodsze osoby dopiero wkraczające w świat miłości do książek również pochłoną to dzieło z uśmiechem na twarzy. Jest ono po prostu odpowiednie dla każdego. Czy jednak można powiedzieć, że każdy odbierze je tak samo dobrze? Z całą pewnością nie. Nie jest to książka odpowiednia dla fanów kryminałów czy thrillerów szukających tu emocji i liczących na nietuzinkową powieść z tajemnicą sprzed lat, ponieważ pomimo początkowego potencjału z czasem aura tajemniczości rozmywa się, a osobom szukającym wrażeń lektura może zacząć się nudzić. I chociaż kilkukrotnie autorka podejmowała próby zbudowania napięcia w różnych momentach książki, to nie utrzymywało się ono długo i szybko zostawało stłamszone przez nadmiar innych wątków. Nie jest to również lektura dla osób szukających powieści z przesłaniem, dającej do myślenia i poruszającej do głębi. Widać, że Karolina Rojek ma pomysł na to, co chce stworzyć i bawi się różnymi formami, chcąc urozmaicić swoją powieść, ale momentami dialogi robią się odrobinę nierzeczywiste i prymitywne a głębia zanika, przypominając opowiadanie szkolne, które niekoniecznie samo pobudza wyobraźnię czytelnika, a jedynie opowiada z dalekiej perspektywy jakieś zdarzenia. Ostatnią grupą osób, dla których sięgnięcie po tę pozycję nie jest najlepszym rozwiązaniem mogą być przeciwnicy silnych postaci kobiecych w literaturze. Już po pierwszych 50 stronach bardzo mocno zarysowuje się charakter głównej bohaterki, która ma niewyparzony język, jest mściwa i czasami podejmuje mało racjonalne decyzje. Ponadto można odnieść wrażenie, że jest ona nieco idealizowana. Wiele rzeczy przychodzi jej zdecydowanie zbyt łatwo jak na dzisiejsze realia i jej niełatwą przeszłość, przez co książka wydaje się jeszcze bardziej nierzeczywista. Warto jednak pamiętać, że nie jest to reportaż ani biografia i autorka ma pełne prawo budować świat dla swoich bohaterów jak tylko jej się podoba. Widzę duży potencjał w zapale twórczyni i pomimo początkowej niechęci do tego gatunku chciałabym przeczytać drugi tom nie tylko po to, aby poznać dalsze losy bohaterów, ale też po to, aby obserwować dalszy rozwój Karoliny Rojek. Szczególnie że nie boi się ona poruszać ważnych, ale też trudnych tematów w tym, co pisze. O ile kwestia przemocy domowej nierzadko poruszana jest przez autorów i to w sposób lepszy od tego przedstawionego w “Patykiem na piasku pisane” to ogromne uznanie należy się za próbę pokazania, że handel ludźmi wcale nie jest tak odległy, jak może nam się wydawać. Zdecydowanie to właśnie był ciekawszy fragment powieści, który czytało się z zapartym tchem. Można więc stwierdzić, że próba zakończyła się sukcesem.
Podsumowując, książka nie jest idealna i nie do każdego przemówi, ale jestem pewna istnienia ogromnej liczby osób, które pokochają perypetie policjantów i ich rodzin z nutką zagadkowości związanej z ich przeszłością. Powieść ta zawiera mnóstwo fragmentów ogrzewających serce i napawających radością i ma w sobie jakiś urok, który ciężko mi opisać, ale sprawia, że czyta się z uśmiechem i momentami ciężko się oderwać od lektury. Jednocześnie to właśnie dzięki niemu po zakończeniu przeprawy przez tom pierwszy szybko zapomina się o wszystkim, co nam się nie podobało, chcąc jak najszybciej poznać kontynuację tej historii.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl