"najgorsze co możesz zrobić to stracić z oczu granicę swojej wytrzymałości..."
Kocham większość książek od Colleen Hoover, jej styl pisania od razu przypadł mi do gustu. Historie, które pisze wciągają niemal od samego początku, po czym ciężko jest je odłożyć na półkę. Tak też było w przypadku tej książki.
Jest to historia Lily Bloom, która doświadczyła w dzieciństwie przemocy domowej ze strony ojca. Dziewczyna nigdy nie rozumiała dlaczego jej matka po prostu nie odejdzie od oprawcy, z czasem poznała Atlasa, który był wtedy jej jedynym przyjacielem. Tylko on wiedział co działo się u niej w domu, z czasem ich relacja zaczęła się przekształcać z przyjaźni na zauroczenie. Niestety los postanowił ich rozdzielić.
Teraz już dorosła Lily po powrocie z pogrzebu ojca, poznaje Ryle'a, z którym mają wspólny język od początku ich znajomości.
Ryle Kincaid jest z zawodu neurochirurgiem, jest bardzo przystojny, zabawny i uroczy. Lily jest nim zauroczona, z resztą z wzajemnością jak się okazuje. Schodzą się i już od samego początku ten związek jest idealny, jest w nim dużo miłości i zaufania, ale czy to na pewno wszystko?
Za idealnym związkiem Lily i Ryle'a kryję się dużo więcej i nie jest tak cukierkowo jak wydaję się na samym początku. Na jaw wychodzi, że za maską miłego i troskliwego mężczyzny znajduje się drugie ciemniejsze oblicze. Ryle staje się coraz bardziej zazdrosny, tymbardziej gdy drogi Lily i Atlasa znowu się krzyżują.
Dochodzi do pierwszych aktów przemocy z jego strony odnośnie dziewczyny, Lily zaczyna myśleć, że nie było to specjalnie i, że już nigdy więcej się to nie powtórzy. Oczywiście okazuje się to nieprawdą gdy incydent powtarza się jeszcze parę razy, tylko Atlas jest w stanie dostrzec, że coś jest nie tak. Czy dzięki pomocy przyjaciela z dzieciństwa Lily uda się uwolnić od toksycznego związku? O tym można przekonać się tylko sięgając po tą książkę.
Jest to chyba pierwsza książka w moim życiu, która porusza bardzo ważne tematy, o których ciężko jest nam mówić, takie jak:
- przemoc domowa
- miłość do naszego oprawcy
- toksyczna miłość
Cała treść książki, jak i epilog oraz to co autorka napisała od siebie, wprawiły mnie w totalne osłupienie. Zawsze gdy słyszałam o przemocy domowej dziwiłam się, że ofiary praktycznie nigdy nie odchodzą od swoich oprawców nie byłam w stanie tego zrozumieć. Gdy tylko kupiłam tą książkę nie spodziewałam się, że treść tak mnie pochłonie i będę przeżywać wszystkie emocje razem z główną bohaterką. Za pierwszym razem kiedy główna bohaterka była ofiarą przemocy ze strony swojego partnera nie rozumiałam czemu go nie zostawiła, dopiero po czasie i gdy to wszystko się powtarzało zrozumiałam, że nie jest to łatwe odejść od kogoś kogo się kocha, a tym bardziej jeśli ta osoba obiecuje, iż to nigdy się nie powtórzy.
Chyba nigdy żadna inna lektura po jaką sięgnęłam nie wykończyła mnie psychicznie tak mocno jak ta, dzięki niej zrozumiałam wiele, również to, że przemoc nie jest jednym z przejawów miłości.
Zdecydowanie jeszcze nie raz sięgnę po tą książkę, ponieważ jest niesamowita i pokazuje jak silnym trzeba czasem być.