Pochodzimy z doliny, daleko na północnym zachodzie, w której moje plemię osiadło przed wieloma setkami lat, gdy ludzie rozpanoszyli się po całym świecie. Teraz wyciągają ręce nawet po naszą dolinę, więc musimy znaleźć sobie nowe schronienie. Wyruszyłem więc na poszukiwanie Skraju Nieba, by odszukać miejsce, z którego pochodzą smoki. Jestem tu, by zapytać, czy je znasz.”
Smoczy Jeździec Cornelia Funke
Książka opowiada historie smoka Lunga, koboldki Siarczynki i chłopca Bena, którzy wyruszyli na poszukiwanie smoczego domu, którym jest Skraj Nieba. Dolina w której mieszkali Lung i Siarczynka wraz z innymi smokiami ma zostać zniszczona przez ludzi, zamieniona w wielki zbiornik wodny. Smoki zmuszone są opuścić swoje schronienie, ale nie wiedzą gdzie mają się udać, co więcej boją się ruszyć ze swoich jaskiń. Lung postanawia więc udać się na poszukiwanie nowego domu. Na początku swojej podróży poznają Bena, który jest sierotą. W wyniku pewnych wydarzeń postanawiają go zabrać ze sobą. Podróż obfituje w wiele przygód, zagrożeń i pytań na które wydaję się, że nie ma odpowiedzi.
Największą przeszkodą na ich drodze okazuję się okrutny, przerażający Parzymort Złoty, bestia przypominająca z wyglądu smoka, której jedynym celem w życiu było zabicie wszystkich istniejących smoków. Wysyła swojego szpiega Muchonogiego by ten dowiedział się gdzie znajduję się kryjówka smoków której szukał od setek lat.
Historia ta opowiada o przyjaźni, walce o swoje i poszukiwaniu domu. Książkę tę czytałam w podstawówce po raz pierwszy i mimo tylu lat nadal nie straciła swojej magii. Bardzo przyjemnie się ją czyta, cały czas trzymałam kciuki za głównych bohaterów. Jest to książka, którą całym sercem polecam i tym małym i tym dużym. Ben jest małym chłopcem i pierwszym Smoczym Jeźdźcem od bardzo dawna, nie wie wszystkiego, właściwie to bardzo mało wie, jest naiwny i ufny ale to tylko mały chłopiec, który podróżuje ze smokiem i stara się mu pomóc najbardziej jak możę. Jest odważny i ma dobre serce. O dziwo moim ulubionym bohaterem nie jest smok Lung a Siarczynka. Kobolt uwielbia jeść, marudzić ale zawsze to co ma zrobić zrobi i jest niesamowicie wierna swoim przyjaciołom, dla których zrobi wszystko (oczywiście narzekając przy tym ale kto jej zabroni). Gdy była zła, albo zdziwiona wykrzykiwała nazwy grzybów co było świetne.
Świetnie się bawiłam czytając tą książkę. Na pewno jeszcze nie raz wrócę do tej lektury.