Kiedy zaczęłam czytać książkę "Zemsta" Małgorzaty Maciejewskiej miałam nieodparte wrażenie, że skądś znam tę historię. Poszperałam w pamięci i odnalazłam- "Zmowa pierwszych żon" w reżyserii Hugh Wilsona. Myślę, że autorka mogła zainspirować się tym filmem ale, na szczęście akcja powieści toczy się własnym torem. Odetchnąwszy z ulgą, mogłam zagłębić się w lekturze.
Z góry uprzedzam, że "Zemsta" jest fantastyczną rozrywką i jest pożeraczem czasu. Radzę wszystkie pilne sprawy załatwić przed otwarciem książki.
Małgorzata Maciejewska wprowadza nas w życie pięciu przyjaciółek mieszkających w Toruniu. Kobiety znają się jeszcze ze szkoły, utrzymują bliskie stosunki, pomagają sobie w trudnych chwilach, razem cieszą się szczęściem. Każda z nich prowadzi aktywne życie zawodowe, odnoszą sukcesy, żyją w małżeństwie, mają dzieci. Zawsze znajdą czas na plotki przy kawie lub piwku w ulubionej knajpce. Jedna z nich, Agata Wrońska odkrywa, że jest zdradzana przez męża. Nie potrafi wybaczyć mu nielojalności a nie chce żyć bez ukochanego. Decyduje się na drastyczny krok. Najpierw dokładnie sprząta mieszkanie, porządkuje papiery i zawartość komputera, szykuje mężowi czarny garnitur, sama ubiera się w najlepszą sukienkę i wyskakuje przez okno...
Przyjaciółki są zaskoczone zachowaniem Agaty, nie maja pojęcia co skłoniło ją do popełnienia samobójstwa. Kiedy odkrywają sekret koleżanki, postanawiają zemścić się w jej imieniu na niewiernym mężu i jego kochance. Magda, Anka, Ewa, Irka i Kasia nie mają zahamowań, nie cofną się przed niczym a kara będzie sroga ale jednocześnie adekwatna do popełnionego czynu. Przyjaciółki działają na granicy prawa a czasem nieznacznie ją przekraczają.
Nie odkryję w jaki sposób dokonała się zemsta, nie chcę Wam odbierać przyjemności czytania ale warto sprawdzić jaki los spotkał zdrajców :)
"Zemsta" to fantastyczna książka o kobietach i dla kobiet. Podsumowuje przyjaźnie między paniami, które są trwalsze, gdyż lepiej je pielęgnujemy. Agata, Magda, Anka, Ewa, Irka i Kasia są po czterdziestce ale nie zamykają się w domach, potrafią się bawić, chcą się rozwijać, chcą być aktywne, potrzebne. Nie są umęczonymi, nie dbającymi o siebie Matkami Polkami, które z siatmi w rękach wloką się do domu by i tam odrobić "pańszczyznę", poświęcać się dla dzieci i niańczyć męża. Ich małżeństwa to związki partnerskie przez co i one i rodziny mogą być szczęśliwe. Bohaterki książki są świetnie wykreowane, wydaja się bardzo realistyczne, tak prawdopodobne. Miałam ogromną ochotę przyłączyć się do tej zgranej paczki i być częścią ich życia.
Małgorzata Maciejewska pokazuje nam jak ważna w życiu jest przyjaźń. Bliska osoba potrafi zmotywować nas do działania, czasem "kopnie w tyłek", przypomni co się liczy i co jest najważniejsze. Kiedy jesteśmy pogrążone w żalu, bólu, nienawiści przyjaciel pomoże nam odnaleźć wyjście z matni, z zaklętego koła, pocieszy, podpowie rozwiązanie.
Książka potwierdza również starą prawdę, że solidarność kobiet nie ma granic. Możemy się również
przekonać, czy zemsta naprawdę jest słodka?
Ja nie chciałabym stanąć na drodze tej zorganizowanej grupie kobiet :)
"Zemsta" jest też delikatną sugestią i ostrzeżeniem dla mężczyzn. Panowie dowiedzą się z niej, że warto szanować swoje żony i co może się wydarzyć kiedy kobieta zostaje zraniona...
Cała historia opowiedziana jest z humorem przez co czyta się lekko a fabuła mimowolnie zapada w pamięć. Większość akcji rozgrywa się w Toruniu ale momentami przenosi się do Gdyni i Sopotu, co jest dla mnie nie lada gratką gdyż mieszkam w Trójmieście :))
W książce znalazłam trafne podsumowanie, portret współczesnej kobiety, sama się pod tym podpisuję: "Mamy być młode i dojrzałe, odpowiedzialne za dom i rodzinę, ale równocześnie niczego dla nikogo nie poświęcać, tylko inwestować w siebie i własny rozwój, robić karierę i domowe obiady, nie pozwalać sobie na smutek dłuższy niż dwadzieścia cztery godziny, bo to początek depresji (...) Wiedzieć równocześnie, kto dostał Nobla w dziedzinie ekonomii, jak wywabić tłuste plamy, gdzie mamy punkt "G"., kto jest nominowany do Oscara, a przy tym znaleźć czas na jogę, naukę egzotycznego języka, robótki ręczne..."