Artemis nie ma łatwego życia, została praktycznie sama na świecie, bez pieniędzy, domu, rodziny. Jej jedyny brat uznany jest za chorego psychicznie (po tym, jak został znaleziony przy zwłokach swoich przyjaciół) i osadzony w strasznym miejscu. Kobieta nie wierzy, że zabił, ale nic nie może z tym zrobić. Przygarnięta przez wujka, została damą do towarzystwa jego córki Penelope, która nie należy do zbyt rozsądnych kobiet.
Książę Wakefield bardzo wcześnie stracił rodziców, był przy ich zabójstwie, co bardzo negatywnie na niego wpłynęło. Opiekuje się siostrami i ma zamiar ożenić się z Penelope i to wcale nie z miłości, a z poczucia, że tak powinien.
Nocami książę wymyka się do St. Giles – dzielnicy pełnej alkoholu, złodziei, gdzie dzieją się straszne rzeczy. Przebrany za Ducha stara się pomagać oraz odnaleźć mordercę rodziców. Ludzie uważają Ducha za kogoś złego, gwałciciela i mordercę, nikt nie wie, co tak naprawdę robi, ani kim jest.
Penelope przyjmuje kolejny, mało bezpieczny zakład, w wyniku którego wraz z Artemis udają się do St. Giles gdzie zostają napadnięte, a następnie uratowane przez Ducha. Artemis zostaje na ręce jego sygnet, po który później Duch wraca. Kiedy wraz z kuzynką udają się do posiadłości księcia, kobieta dość szybko odkrywa, że Duch i książę to jedna osoba. Postanawia to wykorzystać i walczyć o brata szantażując Wakefielda, że wyzna wszystkim, kim naprawdę jest Duch. Czy szantaż się uda? Czy książę ulegnie? Czy Artemis odzyska brata? Co połączy ją i księcia?
Książka przenosi nas do Londynu w dawnych czasach. Poczytamy o balach, różnicach społecznych itp. Historia ciekawa, wciągająca, wywołująca emocje – czyli dokładnie taka, jakie lubię. Czyta się ją bardzo szybko, z zaciekawieniem przewracając każdą kolejną stronę, nie mogąc się oderwać, aż nie pozna się jej zakończenia.
Bohaterowie ciekawi, szczególnie Artemis przypadła mi do gustu. Z jednej strony z charakterkiem, dość nietypowym na tamte czasy (lubi samotne wyprawy na łono natury, kąpiel w jeziorze, szantażuje księcia, a mało kto by się odważył), z drugiej strony jest w stanie zrobić wszystko dla brata, nie wierzy w jego szaleństwo.
W drugiej kolejności bardzo polubiłam wiernego sługę księcia, ich rozmowy nie raz spowodowały uśmiech na ustach.
Książka pt.: „Książę nocy” bardzo mi się podobała. Czas z nią spędziłam przyjemnie. Uważam, że jest warta przeczytania i z wielką przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu -
https://anka8661.blogspot.com/2019/10/wydawnictwo-bis-ksiazka-pt-ksiaze-nocy.html