„Kaznodzieja” jest drugim tomem popularnej sagi kryminalnej napisanej przez Camillę Läckberg. Przeczytawszy książkę mogę powiedzieć jedno – ta powieść jest rewelacyjna!
Niepodważalną zaletą drugiego tomu „Sagi o Fjällbace” jest porywająca akcja. Mały chłopiec wybiera się pewnego, letniego ranka do Wąwozu Królewskiego. Chociaż Mattis wie, że samemu nie wolno chodzić mu w to niebezpieczne miejsce, nie może oprzeć się pokusie. Sześciolatek odkrywa ciało nagiej kobiety, przerażony biegnie do domu by wezwać pomoc. Przybyła na miejsce ekipa śledcza odkrywa, że pod ciałem denatki ukryte zostały dwa szkielety. Po szczegółowych badaniach szczątków okazuje się, że należały one do kobiet i przeleżały w ziemi dwadzieścia pięć lat. Policję niepokoi fakt, że szczątki zamordowanych kobiet noszą takie same ślady tortur, jakie odkryto na ciele kobiety znalezionej przez chłopca. Czyżby w spokojnym miasteczku Fjällbacka grasował seryjny morderca? Kim są zamordowane w przeszłości kobiety i czy coś je łączyło? Kim jest kobieta, która została zamordowana w teraźniejszości? Wkrótce z pobliskiego kempingu znika młoda dziewczyna, policjanci obawiają się, że podła ofiarą człowieka którego poszukują. Stawka w grze rośnie, jest nią życie siedemnastoletniej Jenny. Ekipa z posterunku Tamunschede pod dowództwem Patrika Hedströma rozpoczyna wyścig z czasem. W trakcie śledztwa ciągle wypływa jedno nazwisko, jednak stróże prawa nie natrafiają na żadne ślady zaginionej…
Intryga kryminalna w „Kaznodziei” to prawdziwy majstersztyk. Autorka trzyma czytelnika w napięciu, wprowadza zwroty akcji, podrzuca tropy, które okazują się nie prowadzić do nikąd. Podczas lektury odczuwałam niebywałe napięcie i niepokój, w powieści nie chodziło bowiem jedynie o rozwikłanie sprawy morderstwa, ale o uratowanie dziewczyny, która padła najprawdopodobniej ofiarą zwyrodnialca torturującego swe ofiary. Bohaterowie powieści walczą z upływającym czasem i uczucie to promieniuje na czytelnika. Także ja chciałam jak najszybciej rozwikłać zagadkę, dowiedzieć się co stało się z uprowadzoną dziewczyną. Nie mogłam oderwać się od lektury aż do ostatniej strony. Zakończenie okazało się nad wyraz zaskakujące.
Akcja drugiego tomu „Sagi o Fjällbace” rozgrywa się półtorej roku po wydarzeniach przedstawionych w „Księżniczce z lodu”. Przez ten czas w życiu bohaterów doszło do ogromnych zmian. Już na samym początku dowiadujemy się, że Erika i Patrik oczekują pierwszego dziecka. Z tego względu w „Kaznodziei” to Patrik, a nie Erika gra pierwsze skrzypce. Bohaterka nadal jest obecna, ale nie pełni ona praktycznie żadnej roli w rozwiązaniu kryminalnej zagadki. Pisarka nie zapomniała o tym, by wspomnieć o innych bohaterach, których poznaliśmy w „Księżniczce z lodu”. Läckberg informuje czytelnika co słychać u siostry Eriki, u jej najlepszego przyjaciela Dana, przybliża czytelnikowi sylwetki policjantów współpracujących z Patrikiem. Lektura „Kaznodziei” była dla mnie jak ponowne spotkanie z bardzo lubianymi znajomymi – spotkanie, na którym dowiedziałam się o nich jeszcze więcej i polubiłam ich jeszcze bardziej.
„Kaznodzieja” to świetny kryminał, trzymający w napięciu do ostatniej strony - oderwanie się od niego nawet na moment stanowiło dla mnie prawdziwą torturę. Przeczytałam tę powieść jednym tchem.