„Nie wszystko jest takie jakie się może wydawać”
Andrew Peters od dziecka wspinał się na drzewa i z nimi rozmawiał. Autor przeszło 60 książek, gawędziarz i performer występujący z tubą, urodził się w 1965 r. w rodzinie o czeskich korzeniach, wychował się Londynie, mieszka w zachodniej Anglii z żoną pisarką i dwójką dzieci. Wyróżnia się niezwykle wysokim wzrostem, z zapałem fotografuje i gra w squasha, kocha poezję i kąpiele na dziko – nawet w bardzo zimnej wodzie.
Powieść mówi o Arku, który przy pracy, podsłuchał rozmowę radnego Graspa i wysłanniczki z Imperium Paszcz. Biedny kanalarz musi uciekać by uniknąć śmierci oraz by móc powiadomić króla o spisku, który może doprowadzić do końca Arborium. Podczas swej podróży czeka go wiele niebezpieczeństw, a chłopak nie raz będzie bliski śmierci. Ponadto Arktorius dowie się wielu ciekawych, a zarazem dziwnych rzeczy o świecie, w którym żył i jak się okazało, którego kompletnie nie znał.
„Dawno, dawno temu był sobie bór, do którego nocą wracały kruki. Miejsce, w którym drzewa były poskręcane, a rządziła nim mroczna królowa. Kruczobór.”
Dendranie (lud żyjący w Arborium) znali tylko takie opowieści o tytułowym Kruczoborze. Było to dla nich miejsce niedostępne, do którego nikt się nie wybierał. Dlatego właśnie przez większą część książki nie przenosimy się do Kruczoboru, lecz dowiadujemy się wielu rzeczy o ojczyźnie dendran.
Arborium znajduje się wśród drzew, 1.5 kilometra nad ziemią. Nie ma tam techniki i czujemy się jakbyśmy byli w średniowieczu. Autor zwyczajnie nazywał wszystko, po prostu dodając przed nazwą słowo: gałąź, drzewo, drewno, itp., na przykład – gałęzioulice. Gdy tylko czytałam te nazwy, nie wiem dlaczego, ale od razu chciało mi się śmiać. Choć może pan Adrew poszedł na łatwiznę, to i tak zrobił to w ciekawy sposób.
Fabuła nie wlekła się i była ciekawa. Cały czas coś się działo. Główny bohater przez cały czas trwania akcji miał jakieś kłopoty, wszystko działo się w biegu. Jednak był także minus takiego biegu wydarzeń. Ark był tyle razy o cal od śmierci, że wydawało się to komiczne. Niekiedy w lekturze tej można zaobserwować przesadę, m. in. także wtedy.
Kruczobór jest mieszanką magii, przyjaźni i wyobraźni poprzeplatanej ze spiskami, intrygami i zdradą. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Ponadto jest w niej także wiele humoru, a czytelnik nie mam kiedy się nudzić.
W trakcie czytania zauważamy, że nic nie jest takie jakie może się nam wydawać. Z reguły znamy niecałą prawdę, półprawdy i ludzkie wymysły. Dzieje się tak ponieważ każdy zmienia zasłyszaną wcześniej historię, a na liniach czasu jest ona modyfikowana, często sprowadza się na końcu ku przesadzie. Dlatego nie powinno się oceniać kogoś czy czegoś, czego się nie zna.
Adrew Peters stworzył niesamowity świat fantasy. Pisze on ze wszelkimi szczegółami i ukazuje swą pomysłowość, którą odkrywamy zaczytując się w jego powieści. Ma on świetne pióro, dzięki czemu przeżywamy ekscytujące przygody wraz z zadziwiającymi bohaterami tej pozycji.
Pierwsza część nowej trylogii fantasy zapowiedziała niesamowite emocje, które towarzyszyły i miejmy nadzieję będą także towarzyszyć w kolejnych częściach. Kruczobór jest niesamowitą lekturą, która wciągnie każdego fana fantastyki, szczególnie tych którzy mają już dość oklepanego tematu wampirów i wilkołaków. Polecam ją zarówno osobom młodszym jak i starszym, gdyż utwór ten powinien trafić do każdego zagorzałego czytelnika.
Moja ocena 9,5/10