Królestwo dusz recenzja

Zanurz się w świat, w którym magia jest powszechna, w świat, w którym magia definiuje ludzką wartość. Zastanów się, jak niezwykła jest to rzeczywistość, magnetyczna, intrygująca. Widzisz to? A teraz zatrzymaj się na chwilę mając ten piękny obraz przed oczami i zastanów się co by było gdybyś wychowywał się w rodzinie potężnych szamanów, w rodzinie, która stoi na szczycie hierarchii społecznej, której zdolności magiczne budzą powszechny szacunek. I do tego obrazu dodaj fakt iż Ty sam nie posiadasz żadnych zdolności magicznych. Jak byś się czuł?

W takiej właśnie sytuacji znalazła się Arrah, dziewczyna zupełnie nie radzi sobie z jakąkolwiek magią. Nie potrafi wróżyć z kości ani przywoływać duchów przodków, nie jest w stanie poradzić sobie z najłatwiejszymi zaklęciami. W tym wszystkim nastolatce nie pomaga matka, która otwarcie pokazuje, że jest nią rozczarowana. Do tego dochodzą wydarzenia, które mają miejsce po szesnastych urodzeniach Arrah. Musi ona stanąć na wysokości zadania, nie tylko poradzić sobie ze stratą, której doświadcza, ale również uratować wszystkich przed zbliżającą się zagładą. Co dziewczyna będzie musiała poświęcić, aby móc dokonać tego co należy...

Rena Barron uczyniła z tą książką coś niezwykłego, nie tylko zbudowała niezwykły świat na bazie mitologii i kultury Afryki, nie tylko wykreowała wspaniałą, czasami poruszającą historię oraz barwnych bohaterów. Autorka zrobiła coś więcej. Dobrze, powiedzmy szczerze, "Królestwo dusz" to nie jest pozycja, w której czytelnik znajdzie wartką akcję. Miejscami książka się dłuży, wręcz nudzi. Wydaje mi się, że powinnam o tym wspomnieć, żeby przedstawić pełen obraz odbioru tej pozycji. Ale! i to jest bardzo duże ALE.

Po przeczytaniu musiałam zastanowić się nad wszystkim, nad tym o czym czytałam, ale również nad tym w jaki sposób książka jest napisana. Otóż, nie tylko jest napisana bardzo dobrze, język autorki jest przyjazny odbiorcy, a mimo to nie traci na swojej barwności. Dzięki temu opowieść płynie. Dodatkowo jest to książka przemyślana pod każdym względem, wszystko się idealnie domyka, każdy wątek jest w niej z umieszczony z jakiegoś powodu, sama jej budowa robi wrażenie. Takich książek nie jest wiele pośród aktualnej literatury dla młodzieży, warto to podkreślić. Nie chcę podnosić tutaj kwestii arcydzielności, ze względu na to, że nie nazwałabym tej książki arcydziełem w pełnym znaczeniu arcydzieła. Jednak śmiało mogę powiedzieć, że wiele kryteriów arcydzielności spełnia i teraz tak naprawdę czas pokaże czy mam rację. Sama jestem tego niezwykle ciekawa."