Kresy. Ars moriendi recenzja

Kresy. Ars moriendi

Autor: @LiterAnka ·3 minuty
2021-01-19
1 komentarz
7 Polubień
„Kresy. Ars moriendi” Anny Smółki i Agnieszki Rybak okazały się dla mnie sporym wyzwaniem. Czytałam bardzo długo i to wcale nie z powodu pokaźnych rozmiarów. Niemniej nie był to czas stracony, moja wiedza o bolesnej historii polskiej ludności zamieszkującej tereny wschodnie, przechodzące z rąk do rąk w czasie działań wojennych ubiegłego stulecia, powiększyła się znacznie. Autorki tkały swoje dzieło z rwących się nici pamięci osób, które tam nadal mieszkają lub zostały wysiedlone oraz ich potomków. Mrówcza praca nie może ujść uwagi.

W swoim reportażu autorki podjęły się trudnego zadania odtworzenia losów kilku rodzin zamieszkujących tereny obecnej Litwy, Białorusi i Ukrainy, które przed II wojną światową należały do Polski. Losów tragicznych, bo prowadzących do unicestwienia całych rodów w wyniku przetaczających się przez te ziemie działań wojennych, niezgody między narodami oraz polityki radzieckiej wobec mieszkańców innych narodowości czy prywatnej działalności rolniczej i gospodarczej. Polacy z Kresów ginęli w sowieckich aresztach, zsyłani na Sybir i do Kazachstanu, rozstrzeliwani przez żołnierzy. Ci, którym udało się przeżyć wojnę, byli przesiedlani na polskie Ziemie Odzyskane lub na tereny Lubelszczyzny i Bieszczad, gdzie musieli zaczynać wszystko od początku, często pozbawieni wsparcia władz, jak i podstawowej infrastruktury.

Dwie perspektywy rzucają się tutaj w oczy. Z jednej strony poznajemy losy ludzi wybitnych, znanych z działalności politycznej czy kulturalnej. Wśród nich – braci Narutowiczów, z których jeden został pierwszym prezydentem niepodległej Polski, a drugi działał na rzecz podmiotowości Litwy. Dalej – Wiktora Baworowskiego – twórcy jednego z największych zbiorów bibliotecznych we Lwowie, Edwarda Woyniłłowicza, którego staraniem budowano kościoły i cerkwie, a w swojej politycznej działalności opowiadał się za niepodległością Białorusi. To tylko kilka przykładów ludzi, którzy starali się ratować polskość Kresów przed zniszczeniem, zapomnieniem, którzy jednoznacznie wiązali te miejsca z Polską.

Z drugiej strony poznajemy też losy rodzin mniej znaczących, starających się wieść tutaj normalne, spokojne życie, jednak zmiecionych zawieruchami dziejowymi. Rzeczywistość sowiecka, bezduszność i bezmyślność tego systemu, wojny na terenie zamieszkiwanym przez różne narodowości walczące o niepodległość sprawiły, że to, co budowano tutaj latami, uległo całkowitemu zniszczeniu. Ci, którym udało się przeżyć, zostali wysiedleni w nieznane.

Na koniec przeczytamy o żmudnym śledztwie dotyczącym miejsc pochówku wybitnych lwowian, których ciała zostały w tajemnicy przeniesione ze zniszczonego i zaniedbanego cmentarza Orląt na inne nekropolie. Autorki dotarły do wielu osób, którym los tego cmentarza nie był obojętny, którzy własnymi siłami i środkami starali się zadbać o pochowanych tam Polaków.

Książka pokazuje, że Kresy mają skomplikowaną i tragiczną historię, wynikającą ze ścierania się tam interesów wielu narodowości. Jednoznaczna ocena, kto ma rację, gdzie jest Polska, a gdzie już nie, jest trudna do ustalenia. Kiedy jednak przedzierałam się przez strony „Kresów. Ars moriendi”, coraz lepiej rozumiałam historię tego terenu. Kiedy w podręcznikach czytamy o ustaleniach dotyczących granic i ich wytyczaniu, zwykle nie myślimy o ludziach, których domostwa, za sprawą arbitralnych decyzji, znajdują się po tej lub innej stronie. O konsekwencjach dla ludzi chcących żyć, rozwijać się, spełniać marzenia, realizować ambicje.

Uznałam książkę za bardzo ważną, choć trudną i wymagającą. Z jednej strony można przyjąć, że to reportaż, choć blisko mu do gawędy. Obszerna bibliografia świadczy o ogromie pracy, jaką włożono w jej przygotowanie, by pokazać, jak polskość została wytrzebiona z obecnych terytoriów Litwy, Białorusi i Ukrainy, gdzie wcześniej kwitła kultura i obyczajowość szlachecka. I odrobinę nostalgii za rajem utraconym, urodzajnym i sielskim. Bogate źródło wiedzy, któremu warto poświęcić czas i uwagę.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-01-19
× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kresy. Ars moriendi
Kresy. Ars moriendi
Anna Smółka, Agnieszka Rybak
8/10

Reporterska opowieść o finis Poloniae na Kresach. Autorki odkrywają zapomniane postacie – rodzonego brata pierwszego polskiego prezydenta Gabriela Narutowicza, który opowiedział się za niepodległą ...

Komentarze
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 4 lata temu
Ważna książka i interesująca recenzja.
@LiterAnka
@LiterAnka · prawie 4 lata temu
Dziękuję i polecam ją serdecznie, bo to kawał dobrej roboty, choć do czytania przy biurku, a nie do poduszki
× 2
Kresy. Ars moriendi
Kresy. Ars moriendi
Anna Smółka, Agnieszka Rybak
8/10
Reporterska opowieść o finis Poloniae na Kresach. Autorki odkrywają zapomniane postacie – rodzonego brata pierwszego polskiego prezydenta Gabriela Narutowicza, który opowiedział się za niepodległą ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @LiterAnka

Niewolnica elfów
Ja i romantasy? Okazuje się, że owszem :)

Fantastyka zdecydowanie za rzadko gości na moich półkach. Na palcach jednej ręki mogę policzyć, ile książek z tego gatunku przeczytałam. Dzisiaj dołączyła do nich „Niewo...

Recenzja książki Niewolnica elfów
Klinika
Kafka w wersji medycznej

Kiedy widzę na okładce nazwisko, które wskazuje na to, że autor pochodzi z kraju znajdującego się poza głównym nurtem literackim, niezmiennie przyciąga to moją uwagę. Je...

Recenzja książki Klinika

Nowe recenzje

Królowa Nocy
Nawiedzony teatr, zjawy i pewien chłopiec…
@ksiazkiagi:

Dwunastoletni Viktor wraz z mamą przeprowadzają się z Paryża do Helsinek. Chłopiec tęskni za swoim starym domem, a na d...

Recenzja książki Królowa Nocy
Śladami Amber
Nie było jej bez niego
@WioletaSado...:

"Po tamtym wieczorze nie było jej bez niego". Podobnież miłość jest chwilowym szaleństwem, ale czasami to szaleństwo ...

Recenzja książki Śladami Amber
Morderstwo w hotelu
Uroczystość otwarcia hotelu, koncert rock'n'rol...
@burgundowez...:

„Morderstwo w hotelu” to czwarta część serii Merryn Allingham o Florze Steele, właścicielce księgarni i samozwańczej de...

Recenzja książki Morderstwo w hotelu
© 2007 - 2024 nakanapie.pl