Kilku rzeczy o mnie jeszcze nie wiecie. O pewnych lepiej nie mówić, o niektórych wam opowiem i właśnie dzisiaj nastał jeden z takowych wieczorów. Jestem ogromną fanką Warcrafta. Przez długi czas zagrywałam się w WoWa, do samej strategii jeszcze się przekonuję. Jednak świat w nim zawarty, jego legendy i mechanizmy fascynują mnie do dzisiaj. Stąd ogromna radość, kiedy P. przytargał mi do domu dwie książki: „Warcraft. Durotan” i „World of Warcraft. Illidan”. Oczywiście rzuciłam wszystko, co czytałam, i zabrałam się do lektury tychże pozycji. Na pierwszy ogień poszedł wódz orków. A jakie są moje wrażenia po lekturze? Zapraszam.
Christie Golden urodzona 21 listopada 1963 roku to amerykańska autorka prawie pięćdziesięciu powieści i wielu opowiadań w klimatach fantasy, horror i science fiction. Wśród jej wielu projektów znajduje się kilkanaście poświęconych Star Trek, kilkanaście do gier giganta Blizzard: World of Warcraft oraz StarCraft i trzech książek opisujących los Jedi [Gwiezdne Wojny].
Oficjalny prequel filmu “Warcraft: Początek”. W świecie Draenoru silny i niezależny Klan Mroźnego Wilka musi mierzyć się z coraz surowszymi zimami i malejącą populacją raciczników. Kiedy na Grani Mroźnego Ognia pojawia się tajemniczy Gul’dan i roztacza przed Wilkami wizję nowych, wspaniałych terenów łowieckich, wódz klanu, Durotan, staje przed niezwykle trudną decyzją – porzucić terytorium, dumę i tradycje klanu czy poprowadzić swój lud w nieznane? Oryginalna opowieść o przetrwaniu, konflikcie i magii, poprzedzająca wydarzenia przedstawione w filmie “Warcraft: Początek”.
Zacznę od tego, że czuję, iż pisze kobieta. Nie umiem tego zdefiniować, ale mam wrażenie, że mężczyzna inaczej podszedłby do tematu głównie dlatego, że mocniej poczułby klimat Warcrafta. Nie jestem szowinistką, ale jednak coś mi zgrzyta. O tyle to dziwne, że przecież Christie Golden doskonale zna świat gier Blizzarda. No cóż, widocznie taki styl. Historia jest niesamowicie wciągająca i dobrze napisana, chociaż zrobiona prostym i przejrzystym językiem. Trochę zabrakło mi gęstszego tła, ale nie przeszkadza mi to na tyle, żebym zaliczała to jako rażący problem. Osobom, które nie grały w WoWa lub strategię trochę trudno będzie wyobrazić sobie krajobrazy krain zamieszkanych przez bohaterów oraz ogarnięcie mapy tej rzeczywistości. Głównie jest to spowodowane opisami, które są krótkie i rzeczowe. Przy tak bogatej faunie i florze – oczekiwałabym czegoś więcej. Czy ta powieść została wydana tylko i wyłącznie dla pasjonatów? Nie. Jeśli nie jest się fanem to jest to dobry początek, żeby wgryźć się w temat. Nie przytłacza, zgrabnie opisuje wydarzenia i pozostawia ciekawość na dalsze czytanie o przygodach Durotana. Mnie osobiście pozostawiła niedosyt, ale zwalam to na karb dużych oczekiwań. Kolejnym mocnym punktem jest fabuła. Oczywiście, że Blizzard musiał ją przyklepać, ale świetnie uzupełnia braki obyczajowe i pokazuje nam codzienność klanu Lodowego Wilka. W końcu Golden przedstawia fascynujący świat, do którego mam ogromną słabość. Sądzę, że jeszcze nie raz i nie dwa sięgnę po książki lub gry z tego uniwersum. Marzy mi się komiks, który opisywałby historię tej pasjonującej krainy. Podsumowując, nie jest to lektura pozbawiona wad, ale na pewno warto po nią sięgnąć.
Polecam przede wszystkim zapaleńcom. Innych odsyłam najpierw do zobaczenia filmików z gry albo pogrania – na pewno dużo łatwiej będzie wam wchłonąć świat „Warcraft. Durotan”.
„Rozczarowanie i wstyd oblały gorącem twarz młodego orka.
– Ja… żałuję, że cię zawiodłem, ojcze - oświadczył, prostując się, jak mógł najbardziej na grzbiecie swego wilka, Kła.
Z pomocą kolan i dłoni zanurzonych w gęstej kryzie swego wierzchowca Garad pokierował bestię tak, by stanęła u boku Kła.
– Zawiodłeś, bowiem nie zabiłeś go jednym ciosem, Durotanie – zwrócił się do syna. – Nie znaczy to, że mnie zawiodłeś.
Durotan spojrzał na ojca z niepewnością.
– Moim zadaniem jest cię uczyć, synu – mówił dalej Garad. – Jeśli Duchy tak orzekną, kiedyś zostaniesz wodzem, i nie mogę dopuścić, byś niepotrzebnie je obrażał.”
Ocena: 6/10