Książka napisana już przeszło 40 lat temu, i zapewne część z zamieszczonych w niej tez lub wiedzy uległo niemałym zmianom. Ale meteoryty jak spadałý, tak co jakiś czas będą spadać na naszą Błękitną Planetę...
Autor w ciekawy sposób opowiada o znaleziskach tych "kosmicznych gości" nie tylko na Ziemi, ale i w innych rejonach Układu Słonecznego. To tacy swego rodzaju "wędrowcy w przestworzach", przenoszący różnego rodzaju "informacje" z jednego miejsca na inne...
Ziemia raczej nie jest (?) zamkniętym azylem w przestrzeni, co i rusz dociera do niej "coś" z przestworzy. Czy to promieniowanie, czy jakieś inne "drobinki kosmiczne". A zdarza się, że i wieksze obiekty, w postaci meteotytów na przykład. Osiada to wszystko w mniej bądź bardziej kolizyjny sposób na naszej planecie, po czym łączy się lub wpływa na to, co zastało na Ziemi...
I nieśpiesznie powstają różne mutacje, prędzej czy później oddziałujące na wszystko wokół. Żywe organizmy - także...
Pojawianie się komet od dawien dawna było uważane za niespecjalnie przyjazne ludziom zjawisko. Niejednokrotnie wkrótce potem wybuchały zbrojne konflikty lub miały miejsce inne "nieszczęścia". Istnieje teoria, że pył kosmiczny z owych przelatujących "w okolicy" komet, opadając na Ziemię wpływał dosyć "pobudzająco" na ludzi, i spokojne czasy odchodziły w zapomnienie...
Ciekawie podobny motyw został kilka lat temu pokazany w filmie "Kolor z przestworzy", gdzie "coś" z Kosmosu, o ładnej barwie, całkowicie zmieniało zachowanie żywych istot napotkanych na swej drodze...
Ale przestrzeń Wszechświata potrafi być także swoistym "siewcą życia". Już wiele lat temu, gdy wszelkie badania nad strukturami DNA były w tzw.powijakach - szamani niektórych plemion indiańskich w swych wizjach widywali "życiodajne drobinki" spadające "z nieba na Ziemię". Nie zawsze i nie wszędzie, ale jednak. Tego rodzaju miniaturowe "węże/smoki" miały być także obecne w każdej żywej formie na naszej planecie. Po wielu latach badań nauka potwierdziła obecność materiału genetycznego pozaziemskiego pochodzenia, który co jakiś czas "bombarduje" Ziemię z przestrzeni kosmicznej ...
Wydaje się, że Wszechświat to dobrze zarządzany, a może nawet żywy (?) organizm. Z doskonałą komunikacją, gdzie i co trzeba "przetransportować". A póżniej, z tzw."czasem" - wszystko ułoży się tak, jak zaplanowano...