„Dobro i zło należy pamiętać wiecznie.
Dobro, ponieważ wspomnienie, że kiedyś nam je wyświadczono,
uszlachetnia nas.
Zło, ponieważ od chwili, w której je nam wyrządzono,
spoczywa na nas obowiązek odpłacenia za nie dobrem”.
Michał Gogol
Gdy do księgarń wchodziła pozycja Pani Magdaleny Ogórek Lista Wachtera, przyznam, że miałam naprawdę ambiwalentne odczucia co do tej publikacji. Nie chodzi o sam temat, bo ten uważałam za świetny, problem miałam z Autorką, która kojarzyła mi się niezwykle politycznie. Od razu napiszę, że nie mam nic do Pani Ogórek, jednak zaniepokoiło mnie Jej przejście swego czasu z lewa do prawa, i zastanawiałam się, jak Pisarka ta podeszła do bez wątpienia ważnego dla Polski i Polaków tematu.
W moim odczuciu książka Lista Wachtera okazała się bezsprzecznym historycznym, oraz kulturowym hitem, wielkie wrażenie zrobiła na mnie ogromna znajomość sztuki Pani Ogórek i pozycja ta zapadła mi w pamięć. Sięgając po tom II pozycji, czyli Kat kłania się i zabija,wiedziałam już czego spodziewać się merytorycznie, jednak nad Pisarką nadal pogrążam się w wielkiej zadumie.
Kat kłania się i zabija,nie spotkał się przynajmniej w moim środowisku z entuzjazmem, co tak jak przypuszczałam, w ogóle nie miało związku z treścią pozycji, ale z osobą Autorki. Uważam, że Lista Wachtera, również nie została należycie doceniona, wielka szkoda… Chciałabym, jednak przekonać nieprzekonanych co do samej publikacji.
Jak już pisałam, jest to druga część o hitlerowskich zbrodniarzach, którzy okradali nasz kraj, odważnie również mogę stwierdzić, że do dziś Niemcy nie rozliczyli się z Polakami co do zagrabionego majątku. Pozycji o skradzionych, oraz zaginionych dziełach sztuki podczas II wojny światowej, ale i pierwszej jeśli spojrzymy na to przez pryzmat wieloletnich konfliktów Polski i Niemiec powstało wiele. Bezsprzecznie trzeba docenić fakt, że obie publikacje Pani Ogórek są napisane, dla laika co sprawia, że nawet ktoś, kto nie interesuje się sztuką, i gubi się wśród nazwisk malarzy, architektów etc. zrozumie to co jest napisane.
Pierwsza część tego dwutomowego dzieła mówiła nam o Generale SS, który ograbił Kraków, trzy artefakty powróciły do miasta, niestety nie wiadomo gdzie jest reszta. Część II również w duchu historycznego śledztwa porusza takie tematy jak obraz Gustawa Klima, który w Wiedniu był eksponowany pod innym tytułem, traktuje o tajemniczej śmierci profesorów Uniwersytetu Lwowskiego, którzy mieli posiadać wiedzę o bardzo wartościowej kolekcji dzieł sztuki, a także o wielkiej pasji do kolekcjonowania najsłynniejszych zbrodniarzy wojennych Reinharda Heydricha, czy Pietera Nicolaasa Mentena. Pozycja ta to niesamowity i bardzo ciekawy przekrój historyczny, a także świetnie przedstawiony rys kulturowy. Pani Ogórek pokusiła się nawet o zahaczenie tematu watykańskiego dygnitarza biskupa Aloisa Hudala, oraz jego związków ze szlakiem szczurów, którym przemycano zbrodniarzy wojennych Hitlera.
Trzeba uczciwie powiedzieć, że obie książki są rzetelne i bardzo ciekawe. Z całą pewnością, są również godne polecenia zwłaszcza dla czytelników, którzy interesują się historią i sztuką.
Chciałabym jeszcze odnieść się do samej Pani Ogórek. Czasami oglądając wiadomy kanał telewizyjny, zastanawiam się jak ktoś z taką wiedzą i talentem do naprawdę dobrego pisania, cóż mógł sprzedać się politycznie. Nie chodzi o przekonania Pisarki, czy Jej wartości, bo te w ogóle mnie nie interesują. Myślę raczej o tym, że ludzie, pamiętając Jej niefortunne początki w polityce, oraz to, co wtedy reprezentowała, pamiętają także o Jej dość dziwnej przemianie ideologicznej, a przez to na wartości tracą niewątpliwie dobrze książki Autorki. Osobiście uważam, że Pani Magdalena Ogórek powinna znaleźć angaż w dobrej stacji historyczno – kulturalnej i tam wykorzystywać swoje talenty, a także skupić się na publikacjach, które wydaje, ponieważ są bardzo dobre.
Pozycję Kat kłania się i zabija jak również Lista Wachtera, bardzo uczciwie polecam. Przeczytałam z wielką przyjemnością i powiem, że czekam na kolejną publikację.