"Koniec wieczności" jest kolejną książką Isaaca Asimova, po którą sięgnęłam i nie ukrywam, że zaczynam wpadać niczym w bagno w jego twórczość. Oczywiście, to nie jest tak, że każda bezwarunkowo jest genialna, ale obecnie mogę stwierdzić z całą pewnością, że bez względu na to, czy będą mi się kolejne podobały, czy nie, to i tak będę chciała przeczytać wszystkie. W takim razie, czy "Koniec wieczności" należy do tych ciekawszych, czy średniaków?
Władza nad czasem. Bardzo szerokie pojęcie i faktycznie bardzo fikcyjne. Ale czy gdybyśmy mogli się cofać w czasie by naprawiać błędy, a może nawet zapobiegać takim paskudnym wydarzeniom jak wojny, obozy koncentracyjne czy umieranie ludzi przez epidemie, to czy byśmy nie skorzystali?
Przed podobnym dylematem staje bohater książki Asimova. Zakochuje się w osobie, której już nie ma, ale nadal istnieje w przeszłości. Jednak przemieszczanie się w czasie zostaje zablokowane naszemu głównemu bohaterowi do pewnego momentu. To oznacza, że nie może się cofnąć dalej, niż wyżsi rangą ludzie na to pozwalają. I tu zaczyna się problem, bo on jest w stanie zrobić wszystko by cofnąć się w czasie do ukochanej i najchętniej to ją zabrać do przyszłości, a ci drudzy za wszelką cenę nie chcą do tego dopuścić.
Autor nie pierwszy raz pokazał, że jego wyobraźnia wykracza poza utarte normy i mało tego, pokazuje, że świat mógłby być zupełnie inny, a przy tym są to tak ponadczasowe powieści i tak przemyślane, że absolutnie każde pokolenie może po nie sięgać. To takie sci-fi, które wciąga najbardziej i najbardziej wkurza tym, że są to tak krótkie opowieści. Jak mi marzyłoby się aby to były wielkie tomiszcza! Chciałabym aby to były światy stworzone od a do z, z ogromną ilością bohaterów i tak by móc zagłębić się w nie na wiele godzin. To jest jedyna wada twórczości Asimova.
Ta historia może się wydawać czytelnikom wręcz oczywista. Bo przecież nie wolno ingerować w przeszłość i podczas czytania faktycznie odnosi się wrażenie, że już wiadomo jak to się skończy, ale szczerze mówiąc, w pewnym momencie autor postanowił zrobić konkretny zwrot akcji i w tym momencie spojrzenie na jego twórczość nabiera zupełnie innego wyrazu.
Polecam każdemu fanowi tego typu książek, bo można przepaść zupełnie choć jest to napisana zupełnie inaczej opowieść niż inne. tutaj od razu wpadamy w świat dziwny, próbujemy się w nim odnaleźć, a nie jak w innych przypadkach, gdzie często najpierw ten świat jest nam przedstawiany, poznajemy wielu bohaterów. Tutaj od razu wpadamy jak by w sam środek akcji i to uczucie jak byśmy weszli w cudzy sen jest absolutnie genialne.
Polecam, zwłaszcza osobom, które mają wątpliwości czy starsze książki nadal są aktualne i warto je czytać.
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Rebis.