Głównym tematem kolejnego po 'Onych' tomu wywiadów Teresy Torańskiej ze starymi komunistami, którzy prędzej czy później komunizm porzucili, jest okres gomułkowski, czyli lata 1956-1970. I rzeczywiście, wiele się dowiadujemy o tamtych czasach. Niemniej, dla mnie przewodnim wątkiem książki jest opisanie zaczadzenia komunizmem i trudnego odejścia od tej ideologii. Komunizm wg Artura Hajnicza był: „Na początku religią, bo potrzebna jest wiara, szczególnie we wczesnej młodości. Potem bajką, która czternastoletniemu chłopcu wydawała się bardzo ekscytująca.” Niestety, potem było gorzej, mówi Samuel Sandler: „dlaczego tak mało starych komunistów szczerze mówi o sobie? Ze wstydu. Wstydzą się przyznać do własnej głupoty. Więcej – tępoty. My byliśmy głupcami i naiwniakami.” Mówi Jerzy Morawski: „Zamykałem uszy przed jakimkolwiek odgłosem prawdy i starałem się jak najmniej myśleć. Co mi się pani tak przygląda? Myślenie przecież bardzo drogo by mnie kosztowało. Człowiek, jakby zaczął myśleć, toby w tym dłużej nie mógł pracować.” A potem było odchodzenie od komunizmu, niełatwy proces. Mówi Walenty Titkow: „Coś się zaczęło rozświetlać w mojej mózgownicy już po śmierci Stalina. Wydaje się, że zacząłem wracać do samodzielnego myślenia, niestety, bardzo nieśmiało i bardzo powoli.”
Widać, że ci którzy odeszli, traktują komunizm jako zaćmienie umysłowe, taką chorobę mózgu, która zabija samodzielne myślenie i z której ciężko się wywikłać. Niemniej niektórym się udało...
Obok wywiadów ciekawych, są też w książce rozmowy słabsze, na przykład z Jerzym Pomianowskim, który krótko był redaktorem PAPu po wojnie; wywiad jest zdawkowy i mało ciekawy. Mamy też długą rozmowę z Arturem Starewiczem, członkiem Politbiura w czasach Gomułki. Dużo mówi Starewicz o czasach gomułkowskich, o alienowaniu się pierwszego sekretarza, o jego rosnącej apodyktyczności, o kryzysie grudnia 1970 r. Niemniej nie wnosi ten wywiad nic nowego, zdaje się że więcej Starewicz ukrywa niż ujawnia.
Jak już pisałem, ten zbiór wywiadów jest aneksem do znakomitych 'Onych' i winien być czytany po tamtej książce. Poza tym zmarła w 2013 r. wybitna dziennikarka nie zdążyła tego tomu opracować i wydać za życia, co czasami widać. Zatem ta książka jest dobrym uzupełnieniem ‘Onych’, ale nie ma siły rażenia tamtego dzieła.