Po blisko piętnastu latach możemy cieszyć się w naszym kraju nowym wydaniem kultowej i ze wszech miar znakomitej komiksowej opowieści Daniela Clowesa – „Niczym aksamitna rękawica odlana z żelaza”. Opowieści, która zachwyciła krytyków i publiczność, wielu zgorszyła, ale też i nie pozwoliła nikomu przejść wobec niej obojętnie, a to jest zawsze rzeczą najważniejszą. Nowe wydanie komiksu ukazało się nakładem Wydawnictwa Kultura Gniewu.
Głównym bohaterem opowieści jest Clay Laudermilk - zwykły człowiek, samotnik, w jakiejś mierze życiowy nieudacznik. Otóż pewnego dnia wybiera się on do Kina Porno, by zaspokoić swoje żądze porcją wyuzdanej, filmowej sztuki. Jednakże oto na samym końcu pojawia się na ekranie niezwykle osobliwy film spod nurtu sado-maso, gdzie brak erotyki, ale za to króluje makabryczna przemoc. Sytuacja staje się tym bardziej niezwykła, gdy oto główna bohaterka filmu odkrywa swoją twarz - doskonale znaną Clayowi twarz. Od tej chwili jego obsesją staje się odnalezienie tej aktorki...
To opowieść tyleż fascynująca, co i niepokojąca za sprawą swojej mrocznej aury, klimatu grozy i zarazem perwersji, jaka pojawia się na stronach komiksu. I nie zaskoczę zapewne nikogo stwierdzeniem, iż jest to dla nas czytelników niezwykle interesujące, intrygujące, porywające. Gatunkowo otrzymujemy tu zaś połączenie klimatycznego kryminału z historią noir, z elementami mrocznego thrillera oraz fantastyki w tle, gdzie to nic jest oczywistym i pewnym, ale za to możliwym absolutnie wszystko. Co ważne, jakość fabuły idzie w parze z jakością ilustracyjnej szaty tego tytułu. Historia ta ma w sobie coś z filmu (wielu porównuje ją do twórczości Davida Lyncha), gdy oto towarzyszymy głównemu bohaterowi w poszukiwaniach młodej aktorki, docierając do miejsc i spotykając ludzi, których nikt nie chciałby poznać. Ale to nie wszystko, gdyż każdy krok i każda decyzja Clay przybiera coraz bardziej mroczną i surrealistyczną postać, gdzie pojawia się zarówno zło w ludzkiej postaci zachowań i żądz..., ale też i balansowanie na granicy szaleństwa. To nas wciąga, oczarowuje i nie pozwala oderwać się od tej lektury do samego, skądinąd jakże wymownego, finału...
Czegóż my tu nie mamy... - począwszy od przemocy, poprzez poszukiwanie własnego „ja” przez głównego bohatera, a kończąc na motywach rodem z krwistego i odważnego horroru. Mało...? To dodajmy jeszcze klimatyczną sensację, spiski, sekciarskie klimaty oraz ludzką bezsilność, jakiej to doświadcza Clay Laudermilk. Tym samym otrzymujemy niezwykle złożoną, wielowątkową, ale przy tym poprowadzoną w perfekcyjnie inteligentny sposób, historię. I można zachwycać się w niej wieloma rzeczami - kreacją budzącego rozmaite i skrajne emocje głównego bohatera, brudnym obrazem Ameryki, spojrzeniem na chore ludzkie fantazje, balansowanie na granicy realizmu i onirycznego snu, czy też wreszcie ilustracjami. I w każdym przypadku ów zachwyt jest ze wszech miar uzasadnionym. Skoro już o ilustracjach mowa, to tworzą je niezwykle klimatyczne, bardzo surowe w swej postaci i zarazem nacechowane wielkimi emocjami, rysunki. To przede wszystko siła przekazu, sugestii i zarazem realizmu - mimo mocno fantastycznych wątków. Do tego dochodzi dobre kadrowanie, świetne cieniowanie i połączenie bieli z czernią, które dla tej historii wydaje się być jedynym możliwym. I ilustracje te są tyleż fascynujące, co i niepokojące w swej postaci.
Lektura niniejszego komiksu jest dla nas wielką przygodą, intelektualną zabawą oraz specyficzną zagadką, gdyż Daniel Clowes nie ukazuje tu wszystkiego wprost, a wymaga od czytelnika skupienia, własnej interpretacji, przemyśleń. Nie da się bowiem ukryć, iż jest to ambitna sztuka komiksu, choć też i wymagająca otwartości na to, co wymyka się ramom zdrowego rozsądku. Co by jednak nie powiedzieć, czas spędzony z tym tytułem jest bezsprzecznie tego wartym. Komiksowa opowieść pt. „Niczym aksamitna rękawica odlana z żelaza”, to jedna z najważniejszych premier tego roku, mimo iż mówimy o wznowieniu. To dzieło wielkie, wybitne i dla wielu już kultowe, którego poznanie wydaje się wręcz obowiązkiem dla każdego miłośnika literatury komiksu. Dlatego też ze swej strony gorąco was zachęcam do sięgnięcia po ten tytuł – naprawdę warto!
Tego wieczora – całkiem możliwe, że niewiele różnił się on od innych – Clay Laudermilk wybrał się do kina porno. Lepiące się podłogi, podejrzana klientela i wątpliwe atrakcje typu starsza kobieta ob...
Tego wieczora – całkiem możliwe, że niewiele różnił się on od innych – Clay Laudermilk wybrał się do kina porno. Lepiące się podłogi, podejrzana klientela i wątpliwe atrakcje typu starsza kobieta ob...
Daniel Clowes zdecydowanie potrafi rysować... Kreska nietuzinkowa, choć jak na moje oko, (za) mocno zbliżona do Charlesa Burnsa. Ale co tam:) Ilość smaczków fabularnych do pozazdroszczenia. Jednak prz...
@deadbishop
Pozostałe recenzje @Uleczka448
Humor, magia, przygoda i komiksowa jakość!
Mówiąc kolokwialnie... – „Tymek i Mistrz rządzą”! Rządzą, czyli stanowią jedną z najciekawszych par komiksowej sztuki dla najmłodszych na naszym rodzimym podwórku, bawią...
Są komiksowi artyści i jest Paco Roca - hiszpański autor, którego dzieła są wielkie, ważne, dogłębnie poruszające i zawsze piękne. Kolejnym z nich jest komiksowa opowieś...