Literatura science fiction niesie sobą nie tylko rozrywkę, wielkie emocje, akcję i przygodę, którą możemy się pasjonować z zapartym tchem. Literatura science fiction niesie bardzo często również i odpowiedzi na ważne pytania o to, co z nami będzie - za lat 50, 100, całe tysiąclecie. I o takiej pozycji tego gatunku chcę Wam dziś opowiedzieć - o znakomitym komiksie pt. „Preferencje systemowe”, który ukazał się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Scream Comics. Zapraszam.
Rok 2055, nasz świat zaawansowanej technologii. Wobec wciąż rosnącego zapotrzebowania na zapisywanie danych w pamięci cyfrowej, poszczególne archiwa zostają zmuszone do kasowania mało popularnych, bądź też niepożądanych treści. Przed takim poleceniem staje również Yves - człowiek zajmujący się kontrolą i gromadzeniem danych. Jednakże nie wykonuje on tego zadania, a wykrada konkretne treści i przenosi je do pamięci swojego domowego robota - Mikkiego. Decyzja ta pociągnie za sobą całą lawinę dramatycznych wydarzeń, które dosięgną Yvesa, jego ukochanej, Mikkiego i jeszcze kogoś...
Mamy przed sobą piękną, odważną w swej fabularnej i emocjonalnej postaci, niezwykle inteligentnie poprowadzoną opowieść o świecie odległej przyszłości i zatraceniu się ludzkości w nowoczesnych technologiach, które z czasem i wbrew wszelkim planom wynalazców stają się bardziej ludzkie, aniżeli człowiek. To historia spod znaku fantastycznej sensacji, ale też i obyczajowego, a nawet społecznego dramatu, w której to odbijają się niczym w lustrze tyleż nasze dzisiejsze pragnienia czynienia świata lepszym, co i obawy względem tego, że kiedyś w ów zamyśle przekroczymy najważniejszą z granic.
Kradzież danych przez Yvesa, jego skomplikowane relacje w domu, zacieśniająca się pętla w pracy za sprawą prowadzonego śledztwa względem złodzieja danych oraz chwila, która zmieni wszystko... - to tylko początek tej znakomitej, wielokrotnie zaskakującej, ale też i pięknie poruszającej opowieści. Opowieści, podzielonej na dwie główne części - pierwszej, ukazującej działania i czyny Yvesa, jak i drugiej, skupiającej się konsekwencjach tych czynów, które będą dotyczyć w głównej mierze Mikkiego. Tu wszystko jest ciekawe, na właściwym miejscu, czasami dramatyczne, zaś innym razem okraszone humorem nawiązującym chociażby do naszej popkultury. To również opowieść o miłości, która jak wszystko dookoła nas zmienia się wraz z postępem, rozwojem, wynoszeniem naszej codzienności na coraz to wyższe poziomy..., ale która mimo wszystko pozostaje niezmienną w tym, że objawia się o troską o najbliższą osobę, którą może być człowiek, ale też i maszyna. I od razu przychodzą tu na myśl uzasadnione skojarzenia ze słynną powieścią „Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?” i powstałym na jej podstawie filmem „Łowca androidów”, które znajdują swoje bardzo mocne odzwierciedlenie właśnie na kartach tego komiksu, co też jest czymś niezwykle symbolicznym, poruszającym, pięknym.
Oczywiście są w tej historii również pytania o to, dokąd zmierzamy jako ludzkość wraz z padającymi odpowiedziami, które z pewnością nie mogą napawać optymizmem. Jednakże właśnie takie opowieści i takie głosy skłaniają nas do refleksji, być może do opamiętania i zrobienia czegoś, co sprawi, że przyszłość naszych dzieci będzie inną, aniżeli ta z tej komiksowej opowieści. Jasne, to tylko literacka fikcja, ale fikcja bazująca na podwalinach tego, co dzieje się już dziś dookoła nas, gdzie to sztuczna inteligencja gości niemalże w każdym aspekcie naszego życia, co czasami jest dobre i pomocne, ale czasami przerażające.
Tej intrygującej i ważnej fabuły dopełniają ciekawe, ładne dla oka, klimatyczne ilustracje Ugo Bienvenu. To solidna kreska, dobre kadrowanie, ciekawe ukazywanie nowoczesnych technologii z postaciami robotów na czele, jak i szeroko rozumiana solidność. Owszem, być może nie jest to najwyższa sztuka komiksowego ilustratorstwa, ale w mej ocenie wystarczy ona w zupełności do tego, by za pomocą obrazu oddać atrakcyjność i przede wszystkim emocjonalną głębię tej opowieści. Cieszę się, że miałam przyjemność poznać ten komiksowy album, który z pewnością mnie zaintrygował, niejednokrotnie zaskoczył obrotem zdarzeń, jak i przede wszystkim dogłębnie poruszył swoją emocjonalną postacią. To jedna z tych odsłon komiksowej literatury, która bawi i jednocześnie skłania do wielu ważnych przemyśleń, co zawsze świadczy dobrze o każdym literackim dziele. Myślę, że tytuł ten docenią wszyscy miłośnicy dobrego, ambitnego science fiction, bo z pewnością on na to zasługuje.
„Preferencje systemowe”, to rzecz dobra, oparta na bardzo ciekawym pomyśle i podana w niezwykle zgrabnym stylu – tak pod kątem treści, jak i ilustracyjnej szaty. I dlatego też z jak największym przekonaniem polecam i zachęcam was do poznania tej mądrej, ważnej, bardzo aktualnej historii.
"Każdy człowiek jest w swoim życiu świadkiem końca świata". Niezwykle aktualne, inteligentne sci-fi podejmujące problemy sztucznej inteligencji, transhumanizmu i zagrożeń z tym związanych. W 2055 r...
"Każdy człowiek jest w swoim życiu świadkiem końca świata". Niezwykle aktualne, inteligentne sci-fi podejmujące problemy sztucznej inteligencji, transhumanizmu i zagrożeń z tym związanych. W 2055 r...
Gdzie kupić
Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pozostałe recenzje @Uleczka448
Komedia, sensacja, fantastyka i bardzo dobra zabawa!
Jednego dnia jesteś zwyczajnym człowiekiem z kotem, z prawie pustym kontem w banku i z marzeniami, o których wiesz doskonale, że się nie ziszczą..., zaś drugiego dnia s...
Groza, dramat, komiksowa jakość z najwyższej półki!
Niepokojąca, gęsta od emocji, mroczna i zarazem piękna w swej słownej, znaczeniowej i obrazowej postaci... - taka jest „Smoła”, czyli najnowszy komiks Piotra Marca, któr...