Wszyscy słyszeli jej krzyk recenzja

Ach, jak ja uwielbiam kunszt pisarski Ryszarda Ćwirleja! To doprawdy, niesłychane zjawisko, żeby ktoś swoim stylem, kunsztem, wyobraźnią potrafił wprost przenosić w czasie. Dotychczas zdarzyło mi się to tylko raz, kiedy czytałam Dallas '63 Stephena Kinga. Seria z Antonim Fischerem to moja druga podróż w czasie, tylko, że już dużo wcześniej i nieco bliżej, niż odległe dla mnie Stany Zjednoczone.

Jest rok 1929. W Poznaniu trwa PeWuK, czyli Powszechna Wystawa Krajowa prezentująca dziesięcioletni dorobek gospodarczy niepodległej Polski. W mieście dochodzi do serii napadów na targowych gości. Policja musi więc jak najszybciej ująć przestępców, by zapewnić spokój targowym gościom i mieszkańcom. Może w tym pomóc tylko Antoni Fischer.

W 200% zgadzam się z tym, że ta powieść (oraz jej poprzednie części oczywiście!) powinna być zekranizowana, żaden polski serial czy film dotychczas, który był osadzony w tych czasach ani trochę nie przypomina klimatu, w jaki autor przenosi czytelnika w tej serii. Ja jestem wprost zakochana w Poznaniu, czuję się tam jak w domu, więc dla mnie to tylko na plus, że przenoszę się myślami i wyobrażeniami do przedwojennego Poznania i zakochuję się w nim na nowo. Ja po prostu muszę zobaczyć te powieści na ekranie!

Jedyne do czego mogę się przyczepić w tej powieści, to zbyt duża czcionka (oczywiście w moim odczuciu!) w książce, bardzo mnie to rozpraszało przy czytaniu, ale jak wspomniałam już na początku, to jedyne do czego mogę się przyczepić w tej powieści.

To już co prawda 6 tom serii, ale mam wrażenie, że to jeden z lepszych tomów w ogóle. Na pewno, choć uważam, że był rewelacyjny, ten tom jest znacznie lepszy niż jego poprzednik. Myślałam, że tak się nie da, ale się da! Dodatkowym atutem jest to, że każdy z tomów można czytać bez znajomości poprzednich. W dodatku, komisarza Antoniego Fischera po prostu nie da się nie lubić... ;)

Dla fanów kryminałów, w dodatku w klimacie przedwojennym to wspaniała gratka i uczta czytelnicza. Za każdym razem zachwyca!