"Psyche i Eros" to kolejny mitologiczny retelling, wobec którego nie mogłam przejść obojętnie, bo wcześniej nie spotkałam się z alternatywną historię skupioną właśnie na tych bohaterach. Czy ostatecznie było jednak warto?
Psyche była oczkiem w głowie swojego ojca, który nadał jej imię oznaczające "duszę". Jeszcze przed narodzinami wyrocznia przepowiedziała, że pokona potwora, którego lęka się Olimp i od najmłodszych lat była szkolona do tego zadania przez samą Atalantę. Do czasu gdy jej uroda nie wpadła w oko zazdrosnej Afrodycie, która wysłała Erosa, by jedną ze swoich zatrutych strzał zmusił ją do zakochania się w pierwszym napotkanym mężczyźnie. Bóg w wyniku nieuwagi rani się nią sam, co rozpoczyna jego pogoń za miłością.
W całej historii podobał mi się styl autorki. Jest poetycki i skłaniający do refleksji w pewnych momentach, a w innych nie brak mu również lekkości, dzięki czemu książkę czyta się szybko i z przyjemnością. Postacie są ciekawie wykreowane. W tym aspekcie moje serce najmocniej skradł Zefir- przyjaciel Erosa, który dodawał element humoru dla rozładowania ciężkiej miejscami atmosfery. Psyche w przeciwieństwie do wielu innych herosów miała szczęście wychowywać się z bezpiecznym domu, ze wparciem wyrozumiałego ojca i Atalantą, która nauczyła ją jak być bohaterką. Bardzo podobały mi się rozmowy o tym, co czyni człowieka prawdziwym herosem, szczególnie z perspektywy Meduzy, która padła ofiarą jednego z mężczyzn, którego uważa się obecnie za bohatera. Czy jednak jej zgładzenie naprawdę przyczyniło się do poprawy życia innym, czy jedynie zaspokoiło męskie ego? Element tych rozważań był dla mnie jednym z najciekawszych.
Nie jest to jednak historia idealna. Przede wszystkim dlatego, że autorka wprowadza bardzo wiele istotnych zmian do samego mitu. I o ile rozumiem, na czym opiera się retelling, uważam, że w tym przypadku tych zmian było za dużo i były zbyt kluczowe, przez co historia wypadała miejscami chaotycznie. Autorka decyduje się bowiem na uczynienie ojca Psyche bratem Menelaosa i Agamemnona, wplatając tym samym w całą historię wątek wojny trojańskiej. Uważam, że był kompletnie niepotrzebny, a przez to, że pojawia się tak naprawdę tylko na chwilę, wypada bardzo na siłę. Przy okazji autorka kompletnie zmieniła charakter Klitajmestry, czyniąc ją skupioną na uzyskaniu aprobaty mężczyzny, wiecznie skwaszoną malkontentką, co uważam za bardzo krzywdzące, biorąc pod uwagę wszystko, przez co przeszła. Cierpi na tym jednak nie tylko płytkie sportretowanie wojny trojańskiej, ale i sama historia Erosa i Psyche traci wtedy na wartości i dynamiczności.
Żeby jednak skończyć recenzję pozytywnie, podobało mi się sportretowanie uczucia między bohaterami. Było dość realistycznie i przedstawione na różnych płaszczyznach, co czyniło tę miłość piękną.
Wśród wielu naprawdę świetnych retellingów w mojej ocenie "Psyche i Eros" nie wypada tak dobrze. Nagromadzenie niepotrzebnych wątków, dużo niezrozumiałych dla mnie zmian w historii źródłowej i dziwnie sportretowane charaktery niektórych postaci sprawiły, że zdarzało mi się krzywić podczas czytania. Nie znaczy to jednak, że książka jest zła. Ma kilka ładnych cytatów i prezentuje miłość i pożądanie z nieoczywistej strony. Czy więc jest warta przeczytania? To musicie ocenić sami.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Muza.