Tytuł: Serce gangstera
Autor: Anna Wolf
Cykl: Gangsterzy
Data wydania: 2020-01-22
Liczba stron: 280
Wydawnictwo: NieZwykłe
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Zaczęłam i skończyłam tę książkę 14 lutego. Walentynki to czas miłości, tylko przykro mi. Ja się w tej powieści nie zakochałam. I na wstępie informuję, że przepraszać nie będę.
„Serce gangstera” autorki piszącej pod pseudonimem Anna Wolf przyszyło mi poznać jakiś czas wstecz na znanej platformie Wattpad. Niestety od opowiadań tam publikowanych nie można oczekiwać za wiele, ale myślałam, że skoro książka została opublikowana musiała zostać poprawiona. Myliłam się, lecz zacznijmy od początku.
Chloe McCoy jest młodą menadżerką w jednej z restauracji w Las Vegas. Ma głowę na karku i nie pozwala sobie, mówiąc kolokwialnie, „w kaszę dmuchać”. Pierwsza postać żeńska w tego typu książkach, która nie jest głupiutką i bezbronną dziewczynką, która czeka na rycerza na białym koniu. Wie, że życie nie jest kolorowe i trzeba sobie radzić. Tak naprawdę ma tylko brata – gamonia hazardzistę, przez którego zaczyna się przygoda naszej bohaterki. Chłopak „oddaje ją” w zastaw właścicielowi kasyna, u którego ma dług, zastrzegając, że odbierze siostrę, gdy uzbiera pół miliona.
Kim jest nasz gangster? Aleksiej Tarasow to właściciel wcześniej wspomnianego kasyna i rosyjski mafioso. W swojej profesji kieruje się zasadami: „nie zabijam, bo martwi nie spłacają długów” oraz „kobiet nie biję, mam od tego ludzi” i „kobiety to kawałek mięsa do r*chania”. Po ujrzeniu zdjęcia Chloe, ten mężczyzna bez serca się w niej zakochuje i stwierdza, że musi ją mieć. Początkowo ogranicza się do wysyłania jej kwiatów aż postanawia ją porwać w biały dzień w centrum miast. Oczywiście nikt nic nie widzi, nikt nic nie wie.
Chociaż dziewczyna się trochę opierała, niedługo po porwaniu mamy szybki ślub (podobno lipny, na rzecz jej bezpieczeństwa), szybką miłość, a co się wiążę z tym i seks i niespodziewaną ciążę, a wszystko mniej niż w rok. Później jeszcze dochodzi nam porwanie, no i brata bliźniaka. Znana fabuła? Otóż tak. Czytając tę pozycję miałam wrażenie, że pani Anna i Blanka pracowały razem nad swoimi dziełami na jednym laptopie (miałam jeszcze teorię, że pisały razem książkę, ale się pokłóciły i każda poszła w swoją stronę) lub miały jeden mózg na dwie. Niestety podobieństw jest tak wiele, że gdyby pozamieniać imiona i miejsca wydarzeń, powstałby nam jeden cykl. Samo wydawnictwo „Serca gangstera” porównało go do „365 dni”.
Akcja dzieje się bardzo szybko. Za szybko. W zaledwie dwustu osiemdziesięciu stronach mamy opisany przebieg kilku miesięcy (niestety nie zapamiętałam dokładnie ile, coś między pięć a dziewięć, bo Chloe miała już widoczny brzuch ciążowy), co nie pozwala nam ani poznać dokładnie postaci, ani się z nimi zżyć. Niestety przez to fabuła strasznie się też rozmywa i trochę traci główny wątek. Cytując Annę Wolf: „Jak bardzo można spierdolić sprawę? Otóż można- i to kompletnie“, raczej po dalsze części nie sięgnę. Oceny tej pozycji czytelników to albo jeden, albo dziesięć. Rzadko zdarza się coś pomiędzy, Moja ocena to (porównałam to do książki pani Lipińskiej, więc, żebym być sprawiedliwym) 5/10, LubimyCzytać.pl 7,2/10; Biblionetka 3/6; Goodreads 3,4/5; Empik 4/5.