Miłośników bestsellerowej, widowiskowej i epickiej serii "Assassin’s Creed" ucieszy z pewnością fakt, iż oto ukazała się właśnie w naszym kraju najnowsza jej odsłona! Mowa tu o powieści Matthew J. Kirby'ego pt. "Assassin's Creed: Valhalla – Saga Geirmunda", która funduje sobą blisko 500 stron znamienitej rozrywki w iście średniowiecznych, wikińskich i elektryzujących klimatach. Zapraszam do poznania recenzji tej książki.
Norwegia, połowa IX stulecia. Młodszy syn norweskiego króla Hjorra - Geirmund Heloskóry, nie ma łatwego życia w uwagi na kolejność dziedziczenia pretendowania do tronu i osobę swojej matki, czarnoskórej niewolnicy. Sytuacji nie poprawia również dramatyczne wydarzenia na polowaniu, które z winy Geirmunda omal nie kończy się śmiercią jego starszego brata. To pasmo nieszczęść, ale też i szansę na odmianę losu, może stanowić dla niego udział w łupieżczej wyprawie do Anglii, którą podejmuje duński jarl - Guthrum. I tak też rozpoczyna się wielka podróż życia Geirmunda, którą wypełnia walka z mieczem i toporem w ręku, jak i też pewien magiczny artefakt, który uwikła go w znacznie ważniejszy konflikt, niż wojny ludzi...
Najnowsza odsłona serii "Assassin’s Creed" sięga do korzeni tego Uniwersum, oferując czytelnikom wszystko to, co w nim najlepsze - niezwykłą podróż w czasie, udział w wielkiej wojnie, spotkanie charakternych postaci i połączenie historycznej relacji z odważną fantastyką. Dokładnie wszystkie te elementy składają się na fabularne oblicze tej pozycji, która z pewnością usatysfakcjonuje sobą wszystkich wiernych fanów tej serii - tak na polu literatury, jak i komputerowych gier. Całości efektu dopełnia zaś znakomite, piękne i efektowne wydanie książki, któremu nie można absolutnie nic zarzucić.
Scenariusz powieści skupia się na kolejnych losach głównego bohatera - Geirmunda. To właśnie u jego boku przychodzi nam poznawać ten świat, uczestniczyć w kolejnych bitwach i najazdach, wspinać się po szczeblach wojskowej kariery, jak i też zgłębiać magiczną moc pewnego przedmiotu, który okaże się potężną bronią. Co ciekawe, historia ta jest rozpisana na bardzo długi okres czasu, ukazując nam kolejne lata życia Geirmunda, jego dojrzewanie do roli wielkiego wojownika i zaskakujące ścieżki losów, które zwiążą się tyleż z władcami, co i Bogami. Przygoda, walka, ale też i czarny humor oraz namiętność - to wszystko wypełnia strony tej książki.
Nie sposób nie zachwycić się postacią głównego bohatera - początkowo naiwnego młodzieńca, który poszukuje swojego miejsca w świecie, a z czasem wielkiego wojownika, dzielnego mężczyzny i mądrego człowieka. Oczywiście cechuje go osobowość odpowiednia dla tamtej epoki i jego rodzinnych korzeni, a więc nieco nazbyt wielka porywczość, za duża wiara we własne siły i strach przed boską mocą, ale taki był tamten świat i takim musi być jego przedstawiciel. Lubimy Geirmunda, kibicujemy mu w jego losach i cieszymy się możliwością poznania tak barwnego bohatera. Oczywiście spotkamy tu także wiele innych ciekawych postaci z drugiego planu - choćby na czele z nieodgadnionym i budzącym lęk Guthrumem...
Znakomicie przedstawia się obraz tej powieściowej rzeczywistości, czyli średniowieczny świat Skandynawii i Anglii, który obejmuje sobą zarówno codzienność życia zwykłych ludzi, rycerzy i wojowników oraz władców. Nie zabrakło tu także pięknych opisów tych krain, nawiązań do kultury i wierzeń Wikingów oraz zapierających dech w piersiach scen walki - tak na przykładzie wielkich bitew w polu, jak i indywidualnych pojedynków. Do tego mamy naturalnie magię w postaci potężnego artefaktu, która de facto decyduje o losach bohaterów książki.
To powrót do źródeł Uniwersum Assasin's Creed, czyli skupienie akcji i uwagi czytelnika na odległej przeszłości i rozgrywającej się tam historii. I to jest w mej ocenie jak najsłuszniejszy krok autora, gdyż po ostatnich, nie całkiem udanych odsłonach tej serii, wreszcie mamy to, na co czekaliśmy. I nie może tym samym dziwić fakt, że lektura tej powieści niesie nam wspaniałą rozrywkę, zapewnia przednią zabawę i gwarantuje wielkie emocje.
Powieść Matthew J. Kirby'ego pt. "Assassin's Creed: Valhalla – Saga Geirmunda", to piękna, porywająca i w mej ocenie jedna z najlepszych odsłon tego literackiego Uniwersum. To barwna fabuła, mocne postacie i perfekcyjnie budowane napięcie, które ze strony na stronę tylko i wyłącznie rośnie. Dlatego też z jak największym przekonaniem zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł, który sprawdzi się idealnie na czas ekscytującej, letniej lektury!