RAIN. Spraw, by cienie stały się światłem recenzja

Seria "Niepokonani" od Kasi, porusza bardzo wiele istotnych, życiowych kwestii. Kwestii, które mogą dotyczyć każdego z nas. Nie na darmo określa się je mianem pisanych emocjami.

Pierwszy tom tytułu "Rain", tak dostaniemy jeszcze kolejny, porusza losy postaci młodszych, od tych, których poznaliśmy już w tej serii.

Jace, to szesnastoletni chłopak, który stał się ofiarą bullyingu. Co do tego doprawdziło? Jego charakterystyczny, oryginalny wygląd nie podoba się każdemu. Jest bardzo zamknięty w sobie, a w dodatku nie należy do grona, które lubi liczne towarzystwo. Woli to zamknięte, składające się z najbliższych. No cóż, jak to w przypadku przemocy bywa, trafiło po prostu na niego. Nie musiało być nawet tych konkretnych powodów.

Do szkoły, na jeden rok, trafia May. Jest zupełnym przeciwieństwem naszego bohatera. Dziewczyna jest bardzo otwarta, kontaktowa, ale i charakterna. Coś sprawia, że chce poznać tego wrażliwego chłopaka, który skrywa się pod "ciemną" maską. Tylko dlaczego? Dlaczego spośród wszystkich ludzi, decyduje się na zbliżenie do Jace'a?

W związku z tym, że mamy do czynienia z naprawdę młodymi bohaterami, Kasia bardzo umiejętnie przedstawiła ich dojrzałą i jednocześnie tak "świeżą" relację. Jace i May krok po kroku zbliżają się do siebie. Nic nie jest tu rzucone na głęboką wodę. To, co pojawia się między nimi, wywołuje uśmiech na twarzy i przedstawia zupełnie inną perspektywę tego, co spotkało chłopaka do tej pory. Można powiedzieć, że May jest niczym plaster na jego, cóż, nawet nie rany, ale życie.

Ta książka nie jest łatwa. Temat, który został w niej poruszony, sprawia, że człowiek ma ochotę wyrwać niektórych bohaterów z tej historii, postawić przed sobą i dać im do wiwatu. Kasia nie pominęła opisów przykrych scen, od których nóż w kieszeni się otwiera, co nie jest łatwe dla czytelnika. Zwłaszcza żyjąc ze świadomością, że tak postępują młode osoby. Zdaję sobie sprawę, że w świecie nastolatków dzieją się takie rzeczy, niestety. Mam nadzieję, że ta historia wzbudzi w Was takie emocje, jakie wzbudziła we mnie, bo innych po prostu nie powinna.

Czy jest to historia tylko dla młodych czytelników? Uważam, że nie. Ja odnalazłam się w niej idealnie. Udało się wykrzesać odpowiednie emocje, więc jestem raczej zdania, że powinny ją czytać osoby świadome tematu, który został w niej poruszony. Jak już zaczniecie, nie oderwiecie się do końca. No a koniec... powiedzieć, że czekam niecierpliwie na to co dalej, to za mało.