Wiele można powiedzieć o książkach Ani, nie da się nie dostrzec w nich wątków romantycznych bo są swego rodzaju bazą, podstawą całej historii ale zarazem nie przytłaczają, a uczucia choć wyjątkowo silne, są brutalne, mroczne…Autorka pokazuje nam takie ciemne strony miłości i chyba to jeden z powodów dla których tak kochamy jej twórczość. Jeden z licznych powodów.
Falatyn ma talent do kreowania silnych męskich bohaterów, których z pozoru nie da się polubić, którzy niby mają więcej wad niż zalet. Ale w efekcie zamiast ich polubić, czytelnik wręcz zaczyna ich wielbić. Taki był James, taki był Alex i taki jest Wojtek. I u boku tak wybitnych postaci, musi stać równie silna bohaterka, która będzie dla nich podporą gdy tej siły zabraknie. Bo przecież nikt nie jest niepokonany. Wydawało mi się przez większość czasu, że Zuza jest za słaba. To Wojtek ciągle był dla niej. Czas na to by ona była też dla niego. By uwierzyła, zaufała, pomogła. Ale czy on na to zasługuje ? Czy gdy wszystkie mroczne sekrety wyjdą na jaw, będzie jeszcze o co walczyć ?
Lecz nie tylko miłość i wszelkie komplikacje z nią związane są tu istotne. Jak wspomniałam, miłość to baza tej historii. To nie typowy romans, w którym wszystko skupia się na uczuciach. “Hazardzista” to połączenie wielu gatunków - dramat, thriller, kryminał - znajdziemy tu elementy każdego z nich. I finalnie otrzymujemy książkę wręcz doskonałą, a efekt jaki wowołuje na czytelniku jest wręcz spektakularny .
“Zbrodnia doskonała nie istnieje, tak samo jak nie istnieje przestępca idealny, nie ma stuprocentowych dowodów zbrodni ani samotnych komisarzy rozwiązujących w pojedynkę najtrudniejsze sprawy. Sprawcy nie są z reguły tak wyrafinowani, jakbyśmy chcieli wierzyć.”
Pierwszy tom serii KodeX pozostawił nas z wieloma pytaniami i w niezaprzeczalnym szoku. Fakty z życia Wojtka nastawiły mnie dość negatywnie do jego osoby i miałam nadzieję, że będzie miał okazję się zrehabilitować. Ale przed nim nie tylko to wyzwanie. Wciąż musi wybronić swoją klientkę oskarżoną o nie jedno morderstwo. I wie, że jeśli nawali, Zuza będzie w wielkim niebezpieczeństwie. Wie także, że prawdziwy seryjny, wciąż jest na wolności i wie zdecydowanie za dużo na ich temat. Kto im zagraża ? Kto od lat zabija i oznacz ofiary ? Co symbolizują znaki pozostawione na ciałach ?
Odpowiedzi są w tym tomie. Na każde, nawet nie zadane pytanie. Bo wiele znaków zapytania stanie na drodze do rozwiązania tej sprawy. I nie będzie to łatwe, nie będzie przyjemne i nie obędzie się bez ryzyka.
Ta książka robi papkę z mózgu, autorka zapewnia cały pakiet traum bohaterom ale zarazem znajduje swego rodzaju katharsis dla nich obojga. Tylko zanim dotrą do tego etapu, będą wrakami. A ja kocham jak bohaterowie wstają z kolan. Mój wewnętrzny sadysta uwielbia patrzeć jak na nie padają, jak życie ciska nimi o glebę. W sumie nie życie - Ania Falatyn robi to perfekcyjnie - pomiata Zuzą, wykańcza Wojtka… Ten z pozoru silny i niepokonany mecenas, perfekcyjnie udaje, że wszystko po nim spływa. A mamy tu okazję zobaczyć, że zbyt wiele go przytłacza, zbyt wiele brał na siebie będąc oparciem dla Zuzy i każdego kto go potrzebował. Nie tylko jego organizm jest na skraju załamania. Lata wyrzutów sumienia, samotności, odrzucenia, braku wsparcia, dają efekty. I teraz gdy Wojtek musi być silny, musi stawić czoła niezwykle groźnemu przeciwnikowi, tej siły mu brakuje. Jakby rozegrał o jedną partyjkę za wiele…
To książka doskonała. To historia skonstruowana perfekcyjnie w każdym aspekcie. Każdy wątek dopracowany w każdym calu. Szok jaki mi towarzyszył odkryciu kim jest seryjny, był nie do opisania. Nie miałam absolutnie pojęcia kogo podejrzewać i z pozoru mogłoby się wydawać, że ta informacja rozwiąże wszystkie problemy naszych bohaterów. A tu, po odkryciu tej karty, zaczyna się najniebezpieczniejsza rozgrywka.
Ile można wstrzymywać oddech ? Przekonacie się czytając “Hazardzistę” , bo gdy przysłowiowe kości zostały rzucone, bałam się każdego kolejnego oddechu, każdej kolejnej strony i finału tej rozgrywki. Kto wygra ? Jaka będzie stawka w tej grze?
Bez wątpienia mogłabym tu zachwalać kolejne dzieło Falatyn bez końca. I dla tego uczucia czekam z utęsknieniem za każdą kolejną jej książką. A później ona leży, bo boję się zacząć czytać. Wiem, że nie zawiedzie, ale zaraz mi żal, że przeczytam i będzie już PO. Wolę być przed tymi emocjami. Względnie w trakcie chociaż w trakcie nigdy nie da się być długo, bo jej książki wręcz połykam. I co na swój sposób dziwne - każda wydana dotychczas jest inna ale zarazem równie doskonała. Nie potrafię wybrać najlepszej. Jestem pod wrażeniem talentu autorki za każdym razem równie mocno. I ta niezmiennie mnie zachwyciła w międzyczasie wielokrotnie przerażając czy doprowadzając na skraj załamania.
Kochani, nie wiem jak Was przekonać, że ta i pozostałe książki Ani są warte uwagi. Nie mam pojęcia, co mogłabym dodać. Wiem jedno - jak chwycicie za jedną, zrozumiecie o co mi chodzi, co jest w nich takiego, że po prostu uzależnią Was od siebie. Poziom z jakiego zaczęła swoją karierę Falatyn, był, jest i będzie imponujący. Ma talent, ma wiedzę, którą wykorzystuje w książkach. Nie da się tego nie dostrzec, widać to na każdej stronie, w każdym wątku czy kryminalnym czy w tym jak kreacja psychologiczna bohaterów jest dopracowana. No majstersztyk ! I boję się, że jak będę się tak dalej zachwycać to wyjdę na psychofankę, więc po prostu napiszę - polecam.
I bardzo dziękuję za kolejną książkę do recenzji zarówno Tobie - Aniu, jak i Wydawnictwu Niezwykłe. Pisz więcej Kochana zachwycaj dalej, choćbym miała w trakcie czytania dostać nerwicy jak Wojtek, nie poddam się ;) Jesteś niesamowita.