Wpadka roku to idealne rozwiązanie na długi majowy weekend, gdy potrzebujecie się zrelaksować i pośmiać do książki. Choć początkowo może się wydawać, że jest to literatura obyczajowa tylko dla kobiet, to dacie się zwieść. Każdy, kto potrzebuje pouśmiechać się do książki i pomarudzić na uroki macierzyństwa, powinien sięgnąć po Wpadkę roku. Z jakimi rozczarowaniami albo raczej wyzwaniami musimy się zmierzyć w dorosłym życiu? Czy naprawdę będzie nas bolał brzuch ze śmiechu? Przekonajmy się!
Kobieta idealnie nieidealna!
Tatiana ma czterdzieści dwa lata dwójkę odchowanych dzieci i mogłaby snuć już plany, gdzie wyjechać, co odwiedzić, jak tu się wyszumieć po tylu latach w pieluchach i wysłuchiwania: Maaamo, a gdzie są moje skarpetki? Wszystko się zmienia, gdy na teście ciążowym pojawiają się dwie kreski. W głowie Tatiany nie mieści się kolejne wywrócenie życia o sto osiemdziesiąt stopni, myślała, że to wszystko jest już za nią. Okazuje się jednak, że życie bywa przewrotne i nie tylko w kwestii wpadki roku, ale też innych rodzinnych. Nagle jesteśmy świadkami historii pełnej humoru, którą napisało samo życie.
„Ponoć różnica między terrorystą a wściekłą kobietą jest taka, że z terrorystą można negocjować”.
Co za Wpadka roku!
To jak wiele obliczy ma kobieta to chyba tylko Gabriela Gargaś wie. Wiele z nas spotyka się z obrazem w komunikacji masowej, że inni są idealni, tylko my nie. Matka piątki dzieci wstaje o czwartej rano, zrobi trening (bieg na 10 km, na pewno w 30 minut), później zdrowe śniadanie, każde dziecię wycałuje, wyszykuje, może oddać się pracy zawodowej, poczytać książkę, zrobić maseczkę dla urody i posiedzieć w domowej saunie. Tymczasem my spoglądamy na swój poplamiony dres, brudne włosy, rozmazany makijaż (lub jego całkowity brak) i czujemy się beznadziejnie. Właśnie tu wkracza cała na biało, posypana brokatem Gabriela Gargaś i jej Wpadka roku. Tak jak pisałam wcześniej, nie lubię pisać, że dana książka jest tylko dla kobiet, czy tylko dla mężczyzn, ale mam wrażenie, że tę powieść powinna przeczytać każda kobieta. W wielu chwilach czujemy się samotnie, a Wpadka roku działa jak plasterek, który zakleja wszystkie kompleksy, rany i otula, a co jeszcze lepsze: śmiejemy się z własnych przywar.
Wpadka roku idealny plan na wieczór…
I randkę sam ze sobą! Najmocniejszą stroną są dialogi, to od nich boli brzuch. Narracja została przedstawiona z dwóch perspektyw: Tatiany w formie pierwszoosobowej, której przemyślenia pokazują, jak wiele nas (kobiet) łączy z główną bohaterką, oraz Darii w formie trzecioosobowej, przyjaciółki z rozterkami miłosnymi. Ten zabieg pozwala nam czasami z perspektywy spojrzeć na życie. Warto też wyróżnić twórczość Tatiany jako świetny przerywnik w książce, który pozwala nam się utożsamić z bohaterką. A na niesamowite uznanie zasługują również rysunki Łukasz Silskiego. Aż czułam ich niedosyt!
„Zastanawiałam się, jak to jest, że czasami wkurza człowieka — czytaj: kobietę — cały męski ród. Jakby wszyscy się przeciwko tobie w danym dniu zmówili i robią ci na złość. Syn, kolega, mąż, drugi syn, pan w sklepie, pan przed sklepem. I czasami sobie kobieta myśli, żeby taki męski osobnik się nie odzywał, a on się odzywa i zaognia jeszcze bardziej sytuację. I jej para bucha wtedy niczym rozjuszonej smoczycy”.
Z humorem o życiu!
Nie umniejszajmy jednak roli mężczyzn w tej książce, pokazane są też ich różne oblicza, kręgosłupy moralne i systemy wartości, a momentami nawet możemy dostrzec przedstawienie relacji damsko-męskiej w krzywym zwierciadle. Wpadka roku to humorystyczna opowieść, która mówi wprost: kobieto, nie musisz być idealna! A drugi morał z tego jest taki, że warto się otaczać ludźmi, którzy nawet z największej wpadki życiowej będą się śmiali, tańczyli na stole i cały czas żartowali. Naprawdę chciałabym, aby część postaci z książki ożyła, znalazła się w moim życiu i dodawała mi nieco słońca w trudnych momentach. Jeśli potrzebujesz przytulenia, śmiechu, relaksu z książką, to Wpadka roku jest właśnie dla Ciebie. Nie ma co się zastanawiać, szykuj ulubiony napój, przekąskę i czas na randkę z samym sobą, pardon, książką Gabrieli Gargaś.