Książka wydana w 2003 przez Mario Vargas Llosa, który w 2010 został laureatem Nagrody Nobla to unikatowa powieść przedstawiająca paralelne historie dwójki bohaterów: malarza post-impresjonizmu Paula Gauguin oraz jednej z pionierek ruchu feministycznego, Flory Tristan. To intrygujące dzieło na granicy historycznej biografii i fikcji, w której czytelnik łatwo gubi rozeznanie w meandrach fabuły, nieustannie zastanawiając się ile w przedstawionej treści jest historycznych faktów a ile fantazji samego autora. Choć z historycznego punktu widzenia dwie główne postaci nigdy nie spotkały się w rzeczywistości, w ich losach można doszukać się wielu podobieństw i sporo je łączy. Co ciekawe, choć niezupełnie oczywiste, francuski malarz jest potomkiem, a dokładnie wnuczkiem Flory Tristan której losy w książce Mario Vargasa Llosa stanowią połowę narracji.
Tak więc czytelnik poznaje wizerunek dwóch bardzo wyrazistych postaci. Flora jest nieślubnym dzieckiem zamożnego Peruwiańczyka i Francuzki. Idea seksu ją odrzuca i obrzydza, tym samym odczuwa też wstręt do swojego męża ostatecznie porzucając go by zapoczątkować walkę o prawa kobiet oraz klasy robotniczej. Gauguin również porzuca swoją żonę, dzieci oraz pracę by poświęcić się w pełni pasji do malarstwa. Udając się na Tahiti oraz Polinezję Francuską chce zdystansować się od Europy i jej ucywilizowanego społeczeństwa. W poszukiwaniu artystycznej inspiracji dąży do osobistego poczucia wyzwolenia w mniej ucywilizowanych zakątkach świata, prezentując zgoła odmienne podejście do seksualności i erotyki.
Możemy tutaj dostrzec pewną zbieżność w bodźcach, które zapoczątkowały rewolucyjne zmiany w życiu Flory i Paula – pragnienie dążenia do swoistej, utopijnej wizji idealnego życia. Choć ten idealny obraz dla każdego z bohaterów jest zupełnie odmienny, oboje porzucają dotychczasowe życie dążąc do swoich pragnień. Czy osiągnięcie tego wymarzonego ideału faktycznie przyniesie bohaterom satysfakcje i poczucie wartości własnego życia? To pytanie nieustannie towarzyszyło mi w trakcie lektury. Bez wątpienie obydwie historie przedstawiają rodzaj walki bohatera-indywidualisty ze społecznymi konwenansami ugruntowanymi w swoich czasach, choć ich droga i ich ideały są skrajnie inne.
To intrygująca książka prezentująca dwie różne wizje moralności i dwie różne drogi dążenia do metaforycznego raju. Wciąganie czytelnika w świat rzeczywistości i fikcji, w którym granice się zacierają wydaje się być bardzo przemyślane i skłania do nieustannego kwestionowania przedstawionych przez autora zdarzeń. Sam pomysł na książkę inspirowaną losami rzeczywistych i spokrewnionych ze sobą postaci jest niezmiernie ciekawy. Dodatkowo dzięki temu w książce „Raj tuż za rogiem” czytelnik może doświadczyć również świetnie zarysowanego tła polityczno-społecznego oraz niekończących się dywagacji i rozważań o sztuce.