„Onyksowa Burza” to już trzeci tom serii „Empireum”, którego premierę w Polsce mieliśmy dosłownie kilka dni temu, bo polskojęzyczne wydanie pojawiło się na półkach księgarni za sprawą wydawnictwa „FILIA” zaledwie 27.02.2025. Przyznam, że seria Rebecci Yaros pochłonęła mnie zupełnie już od pierwszego tomu i z niecierpliwością wyczekiwałam na premierę „Onyksowej Burzy”. Ostatni raz tak bardzo czekałam na książkową premierę, chyba w czasach kiedy publikowano kolejne tomy kultowego Harry’ego Pottera, chociaż tu mamy do czynienia z zupełnie inną historią.
Seria „Empireum” to gatunek, który można zakwalifikować jako tzw. romantasy i w tej kategorii dostaje ode mnie bardzo wysoką ocenę! Nie jest to mój ulubiony rodzaj literatury i z reguły nie spodziewam się zbyt wiele po tego typu tytułach, więc początkowo podchodziłam do czytania pierwszego tomu z rezerwą, a jednak w którymś momencie coś zaskoczyło i dałam się porwać wyrazistym i barwnym postaciom oraz świetnie zbudowanej fabule, opowiadającej o potężnych i majestatycznych smokach.
W trzecim tomie serii Rebecca Yarros po raz kolejny udowadnia, że doskonale wie, jak przykuć uwagę czytelnika. „Onyksowa Burza”, nie zawiodła moich oczekiwań. Dostarcza wszystkiego, czego można oczekiwać po tej historii po przeczytaniu dwóch poprzednich części - dynamicznej akcji, głębokich emocji i niezapomnianych bohaterów. Ponad 600 stron tekstu, pochłonęłam w kilka dni, i gdyby nie to, że trzeba było wyjść do pracy, chętnie w ogóle nie odkładałabym książki na bok 😊.
Już od pierwszych stron zostajemy wrzuceni w wir wydarzeń. Navarra pogrążona jest w wojnie, wróg coraz bardziej zagraża jej granicom, a bohaterowie muszą zmierzyć się z kolejnymi, coraz trudniejszymi wyzwaniami. To właśnie ich determinacja i siła woli stanowią jeden z najmocniejszych punktów książki – każda postać jest inna, każda ma swoje demony i słabości, a jednak wszyscy pokazują niesamowitą wytrwałość w walce o to, co dla nich najważniejsze. Siła ich charakterów zbudowana jest na solidnych fundamentach przyjaźni, wzajemnego zaufania i odwagi, które są niezbędne w ogniu walki.
Miłośnicy widowiskowych scen walk również nie będą zawiedzeni. Bitwy są spektakularne, pełne napięcia i opisane z niezwykłą dbałością o szczegóły. Smoki, ich magia i zdolności jeźdźców zachwycają i nieustannie zaskakują, co sprawia, że każda konfrontacja zapiera dech w piersiach.
Jednym z najciekawszych wątków „Onyksowej burzy” jest rozwinięcie smoczej mitologii. Autorka odsłania przed czytelnikiem kolejne tajemnice, w tym historię sekretnej, od dawna niewidzianej siódmej rasy. Wprowadza nas także w zupełnie nowe zakątki wykreowanego przez siebie świata – podróż Violet pozwala nam przyjrzeć się różnorodnym wyspom, ich kulturze i przyrodzie, co dodaje fabule dodatkowego kolorytu.
Fabuła w trzecim tomie serii nie jest jednak podróżniczą sielanką. Navarra jest w stanie wojny, a wróg jest bezlitosny, zyskuje drastyczną przewagę i podchodzi coraz bliżej granic, niejednokrotnie zabierając bohaterom to, co kochają najbardziej.
Skoro to powieść typu romantasy, to czy w tej całej wojnie jest miejsce na romans? Oczywiście, i jest on równie żarliwy jak toczące się na granicy walki o wolność. Relacja Violet i Xadena Riorsona pełna jest emocji, namiętności i dramatycznych zwrotów akcji. Choć w książce nie brakuje scen dla dorosłych, Yarros zadbała o to, by nie zdominowały one całej fabuły. Kluczowe pozostają losy bohaterów i konflikt, który pochłania cały Kontynent.
Nie można przemilczeć roli jaką odgrywa w powieści najsilniejszy i najprzystojniejszy smoczy jeździec – książę Tyrrendoru, Xaden Riorson. Jeśli czytaliście drugi tom i tak jak mnie zżerała was ciekawość co stanie się dalej z tą postacią… cóż, dzieje się naprawdę wiele. A jednak zakończenie trzeciego tomu jest na tyle otwarte, że wciąż czuję niedosyt i brakuje mi pewnego domknięcia tej historii.
Czytając już trzecią książkę Rebecci Yarros, wiem jednak, że takie dramatyczne zakończenie powieści, które zostawia czytelnika z wieloma pytaniami bez odpowiedzi… to idelany przepis na kontynuację serii. Chętnie natychmiast sięgnęłabym po kolejny tom by dalej szukać wyjaśnień niektórych wątków. Na to jednak będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Na Maleka, oby kolejne tomy pojawiły się jak najszybciej!
„Onyksowa burza” to powieść, która spełnia oczekiwania fanów serii i dostarcza wszystkiego, co najlepsze w gatunku romantasy – zapierającą dech w piersiach akcję, wyraziste postacie, silne emocje i wciągające smocze uniwersum. To historia, od której trudno się oderwać, i która na długo pozostaje w pamięci.