Rebeka recenzja

"Jak wiele musi istnieć na świecie osób, które cierpiały i cierpią nadal, ponieważ nie mogą uwolnić się z sieci własnej nieśmiałości; w swoim zaślepieniu i szaleństwie budują one ogromny, sztuczny mur, który przesłania im prawdę."


Niezmiennie raz na kilka lat próbuję podejść do tematu klasyków niczym przysłowiowy pies do jeża, bo przecież to książka jak każda inna tylko najczęściej z zupełnie innej epoki. Wiele z nich zasłużyło na wychwalanie ponieważ są jakąś ikoną więc dlaczego by nie spróbować ich poznawać i zrozumieć.

Ostatnio przeczytałam Worek Kości Stephena Kinga i dowiedziałam się, że był on zainspirowany powyższą książką, wyczaiłam że jest ona na legimi i nie trzeba mnie było długo namawiać, chciałam dowiedzieć się co inspiruje autora grozy i co sprawia, że tworzy on takie a nie inne historie.

Jak się okazało, w trakcie lektury i już po niej doszłam do wniosku, po raz kolejny, że klasyki w większości nie są dla mnie, mówię w większości bo staram się nie generalizować, mogłam jeszcze nie trafić na ten idealny dla mnie.
Przez to że najczęściej akcja toczy się w dalekiej przeszłości, gdzie mentalności ludzi, sposób życia, bycia i praktycznie wszystko, na każdej płaszczyźnie różni się od czasów dzisiejszych, ja nie umiem się w tym odnaleźć. Nie rozumiem zachowania bohaterów, zdaje sobie sprawę, że wynikają one z takich bądź innych norm wtedy obowiązujących ale i tak jest mi to ciężko przyswoić.

Główna bohaterka Rebeki, to dziewczyna na którą przykro mi się patrzyło, nie mogłam zrozumieć jej zachowań, przez większą część książki była infantylną obserwatorką własnego życia, aż nerwy brały patrząc na jej relacje z nowym małżonkiem.

Dopiero na sam koniec historii, dostajemy wyjaśnienie skąd wszystko mogło się wziąć, ale patrząc na to że książka ma ponad 400 stron, a jedynie ostatnie 100 są w stanie w jakiś sposób przyciągnąć uwagę czytelnika po tym jak się już wynudził czytając o kolejnym posiłku jedzonymi Manderley, to ten fragment nie ratuje tej historii.


Nie jestem w stanie zrozumieć skąd King zaczerpnął inspiracje na Worek Kości, ale przynajmniej dzięki tej historii powstało coś lepszego. Ja odpuszczam sobie takie książki, to była droga przez mękę 🙈