"Manipulację" przeczytałam już kilkanaście dni temu, ale potrzebowałam czasu na tak zwane "przetrawienie" tej książki. Generalnie czytało mi się ją całkiem w porządku, sam pomysł niezwykle ciekawy, ale coś nie do końca mi to wszystko zagrało tak, jak powinno. Być może to tylko moje odczucia, a inny Czytelnik dane rzeczy odbierze inaczej, pewnie w głównej mierze to wina mojego odbioru głównej bohaterki, ale finalnie, pomimo wielu zalet książkę oceniam tylko jako dobrą.
Żebyście wiedzieli, o czym będę za chwilę pisać, spróbuję krótko nakreślić samą fabułę, ale tak, by nie zdradzać zbyt wiele. Anna to z pozoru szczęśliwa kobieta, od lat żyje u boku męża Olafa, ma satysfakcjonującą pracę. Jest jednak w kiepskim stanie psychicznym po wielu poronieniach i to właśnie dziecka brakuje w życiu kobiety. Prowadzi to do stanów depresyjnych, złego samopoczucia i sprawia, że Anna zaczyna szukać pomocy u znanej psychoterapeutki.
Klaudia Muniak przedstawiła bardzo dokładny i pogłębiony portret psychologiczny Anny, co samo w sobie jest bardzo dobrym zjawiskiem, które osobiście lubię w książkach. Ukazała stan psychiczny kobiety, zachowania związane z chorobą i to, co wpłynęło na takie postępowanie. Jednocześnie Autorka wykreowała swoją główną bohaterkę jako osobę bardzo mocno niezdecydowaną i nierzadko niezrównoważoną i o ile wiele rzeczy można tłumaczyć depresją, tak innych już niekoniecznie. Mówiąc krótko, postać Anny po prostu mnie irytowała i być może to wpłynęło na taki, a nie inny odbiór całej książki.
Co do portretu psychologicznego jest to tak naprawdę jedyna postać poddana tak dogłębnej analizie, a można by się również posunąć do stwierdzenia, że jedyna bohaterka poddana jakiejkolwiek analizie psychologicznej. Pozostałe postaci, w tym również mogłoby się wydawać ważny, bo przeżywający to samo mąż Anny, czy istotna postać psychoterapeutki są tak naprawdę tylko tłem i nie wnoszą zbyt wiele przynajmniej w tej kwestii.
Żeby przejść już do zalet, których oczywiście również nie brakowało, muszę wspomnieć jeszcze o opisach — w niektórych miejscach są one zbyt długie i niepotrzebne. Tak dokładne przedstawianie niektórych, oczywistych wręcz, faktów i zjawisk zaczyna w pewnym momencie nudzić, ale przede wszystkim zabiera Czytelnikowi możliwość wyobrażenia sobie, czy dopowiedzenia pewnych rzeczy.
Zdecydowanym atutem książki jest to, że thrillerem psychologicznym nie jest tylko z nazwy, jak to niestety często bywa. Autorka bardzo dogłębnie analizuje ludzką psychikę i naprawdę żałuję, że robi to głównie na przykładzie Anny. Gdyby taki portret psychologiczny miało więcej postaci, z pewnością książka spodobałaby mi się dużo bardziej.
Kolejne plusy to na pewno pomysł na fabułę i samo jej poprowadzenie. Autorka na pewno ma lekkie pióro pomimo tego, że nie boi się trudnych tematów. Akcja jest wartka, kolejne wydarzenia następują szybko po sobie, ale z drugiej strony Klaudia Muniak umie i lubi trzymać Czytelnika w napięciu i dawkować kolejne wrażenia.
Tak naprawdę ani nie polecam, ani nie odradzam tej powieści. Musicie sami zdecydować, czego szukacie w tego rodzaju książkach i czy ta konkretna spełnia Wasze wymagania. Ja liczyłam na dużą dawkę psychologii i w sumie ją dostałam, co prawda w pakiecie z irytującą bohaterką, ale jak to mówią, nie można mieć wszystkiego. ;) Z drugiej strony nie ma lektur idealnych, bez wad, a z tą spędziłam całkiem miłe kilka godzin, więc ogólnie oceniam jako dobrą.