RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
Niezbyt często zdarza mi się sięgać po powieści z gatunku młodzieżowych, a może raczej new adult, ale tym razem postanowiłam zrobić wyjątek. Zainteresowana krótkim fragmentem książki "Wszystkie nasze chwile" Karen Hattrup otrzymanym od Wydawnictwa Chilli Books zdecydowałam się poznać bliżej Erikę i Tuckera oraz ich wzajemną relację. Lektura okazała się samą przyjemnością i muszę przyznać, że historia głównych bohaterów pochłonęła mnie bez reszty. Choć do premiery zostały jeszcze dwa tygodnie, już dziś chcę Was zachęcić do sięgnięcia po tę książkę, bo naprawdę warto!
Erika i Tucker poznali się przed trzema laty podczas pracy w salonie gier o nazwie "Jaskinia rozrywki". Potem spotykali się przypadkowo na imprezach, gdzie ich znajomość powoli i stopniowo się rozwijała. Tak naprawdę niewiele o sobie wiedzą, bali się pytać, więc bazują na informacjach od znajomych. Coś ich jednak do siebie przyciąga... Oboje nadają na tych samych falach, mają ze sobą coraz więcej wspólnych tematów i ze spotkania na spotkanie ich przyjaźń ewoluuje od zwykłej koleżeńskiej znajomości w kierunku bardziej intymnej relacji...
Powieść Karen Hattrup urzekła mnie swoim wyjątkowym klimatem, a to za sprawą powołanych do życia bohaterów. Tucker to 18-latek o wielkim sercu, dowcipny, kulturalny, przyjacielski, ale zagubiony wewnętrznie. O dwa lata starsza od niego Erika bardzo stara się być akceptowana przez otoczenie, ale przeszłość sprawia, że nie jest to łatwe. Oboje są na swój sposób outsiderami, choć każde posiada własne grono oddanych przyjaciół. Oboje muszą zmierzyć się z demonami, które w przeszłości wywarły decydujący wpływ na to, kim teraz są.
Zwróciłam też uwagę na relacje bohaterów z otoczeniem, a przede wszystkim na stosunki panujące w ich patchworkowych rodzinach. Aż trudno uwierzyć, że i na tej płaszczyźnie Erika i Tucker mają ze sobą tyle wspólnego.
Powieść jest głęboka w swojej wymowie. Autorka postawiła na rozmowę, jako podstawową formę komunikacji międzyludzkiej, wyrażania uczuć oraz główny sposób zdobywania wiedzy na temat potrzeb, pragnień i postrzegania świata. Na szczęście nie znajdziecie tu wybujałej, wulgarnej erotyki tak popularnej obecnie w książkach skierowanych do starszej młodzieży. Relacja łącząca Tuckera i Erikę jest przepełniona delikatnością, czułością, dobrocią i zrozumieniem. Ich szczególna przyjaźń oparta jest na szczerości, choć momentami wydaje się bardzo niedojrzała, wręcz infantylna. Dwutorowa narracja Tucker - Erika pozwala na zachowanie obiektywizmu, a podział opowieści na części odpowiadające poszczególnym imprezom ułatwia skupienie na konkretnych wydarzeniach i wybranym momencie życia bohaterów.
"Wszystkie nasze chwile" to zdecydowanie powieść dla ludzi młodych, wkraczających w dorosłość, próbujących zaistnieć w nowym środowisku, przeżywających młodzieńcze porywy serca, zadajacych sobie pytanie, kim są. Jest to wartościowa opowieść, w której trzeba czytać między wierszami. Ale to również historia, która przypadnie do gustu dojrzałym czytelnikom. Świetna, dobrze napisana, uniwersalna w swojej wymowie będzie doskonałą lekturą nie tylko na letnie dni. Polecam serdecznie.