'' Kiedy jestem zmuszony zetknąć się ze światem rzeczywistym, to napięcie jest tak ogromne, że kiedy już mija, jestem emocjonalnie wyciśnięty, nie ma mnie, nie mam siły żeby trwać (...) Nie mam siły żeby pracować, nie mam siły żeby się relaksować, nie mam siły żeby odpoczywać. Rano budzę się nieobecny. Nie ma mnie we mnie, nie istnieję .''
Gdzieś kiedyś przeczytałam, iż nie ma ludzi normalnych, są tylko jeszcze nie zdiagnozowaniu. To lekko ironiczne powiedzonko, do niedawna wywoływało u mnie tylko delikatny pół uśmiech. Po przeczytaniu książki Pana Jarosława Musialika '' Pożegnanie z sobą '', zaczęłam się zastanawiać, czy aby nie ma w tym cienia prawdy ?. Wszak, do pewnego momentu, główny bohater tej lektury również uchodził za całkiem '' normalnego '' człowieka w jeszcze młodym wieku .
Książka bardzo mi się podobała, począwszy od okładki, która mimo iż nie jest wściekle kolorowa, błyszcząca, welurowa, czy jeszcze jakoś inaczej krzykliwa, jest bardzo sugestywna i przyciągająca wzrok . Wśród łososiowo żółtych rozmytych barw widzimy człowieka biegnącego (rozwiane poły płaszcza) przez puste miasto . Od razu czytelnik się zastanawia co i dokąd go tak gna. Kolejna rzec zwracająca uwagę , to konstrukcja rozdziałów . Każdy rozdział zaczyna się od numeracji cyframi arabskimi , tyle tylko że pisanymi słownie, na przykład '' rozdział pięć '', nie piąty , tylko rozdział trzy, cztery, pięć itd. A każdy z tych rozdziałów jest jeszcze podzielony na, jak ja to nazwałam '' scenki '', oznaczane dla odmiany, cyframi rzymskimi . Stylistyka zdań też miejscami odbiega od norm, co moim zdaniem dodaje tej powieści autentyczności i niejakiego pojęcia jak pracuje głowa głównego bohatera, czyli Krzysztofa Ferdynanda . Zdania czasami są szybkie , rwane, jakieś takie klaustrofobiczne, przymiotniki wyrzucane jak strzały z kuszy . A czasami miałam wrażenie że autor brał garść wyrazów, wyrzucał je w powietrze, a one spadając tworzyły całkiem inne niż '' stylistycznie normalne '' zdanie, ale za to jeszcze bardziej mocne, przekonywujące i trafiające w sam punkt.
Jak już wspomniałam wyżej, bohaterem tej historii jest Krzysztof Ferdynand, znany i wzięty architekt, pracujący w dużej renomowanej firmie. Ma około czterdziestki, żonę , którą notorycznie zdradza i dwoje dzieci . Syna i córkę , których tak na prawdę w ogóle nie zna . Czyli '' klasyczna rodzina '' , w której każdy sobie żyje osobno , każdy w swoim pokoju, w swoim osobistym świecie . A razem funkcjonują tylko prawnie, tylko '' na papierze ''. Krzysztof to bardzo ciekawa postać. To co wyprawiał ze swoim życiem, to jakie decyzje podejmował, wywoływało u mnie mnóstwo skrajnych emocji i niezrozumienia . On sam siebie również nie pojmuje, próbuje ,stara się, lekarze , terapia, w końcu silne leki psychotropowe . Czy to coś da ? czy w końcu Krzysztof spotka sam siebie ? Tego oczywiście wam nie zdradzę, powiem tylko że ja przeczytałam tę książkę z ogromną ciekawością i bardzo szybko . To jedna z tych książek którą jak się już zacznie czytać , to trudno ją odłożyć do jutra . Nawet jak jutro trzeba wcześnie wstać, bo czeka na nas nasze własne życie z jego obowiązkami i zadaniami . Zanurzamy się w świat Ferdynanda i jednocześnie mu współczujemy i jesteśmy na niego wściekli . Jednocześnie tak bardzo chcielibyśmy mu pomóc , a jednocześnie rozsądek nakazywałby nam trzymać się od takiego kogoś jak najdalej .
Podsumowując, lektura tej książki na pewno nie da mi za szybko o sobie zapomnieć. Oceniam ją na siedem gwiazdek (+ jedna dodatkowo dla debiutanta), bo w moim odczuciu, właśnie na tyle zasługuje, za galop myśli i emocji które we mnie wywołała. Za mnóstwo cytatów które sobie wynotowałam i za skojarzenie z pewną piosenką, którą bardzo lubię. Wprawdzie piosenka ta dotyczy (podobno) świetnego skądinąd obrazu Edvarda Muncha - " KRZYK ", jednak ja uważam że doskonale nadaje się jako sportretowanie rozedrganej postaci Krzysztofa. Po zakończeniu czytania miałam pewne obiekcje co do zakończenia książki . Wydawało mi się jakieś takie nie za bardzo udane . Jednak po głębszym zastanowieniu stwierdzam, że jest najlepsze jakie mógłby autor wymyślić. Każde inne byłoby zupełnie nie na miejscu. Jeden mnie tylko męczy problem . Strasznie żałuję że nie udało mi się niczego w necie wyszperać na temat autora . A ja lubię zawsze dowiedzieć się czegokolwiek na temat człowieka który napisał coś co ja przeczytałam, zwłaszcza jeśli jest to tak dobra książka jak '' Pożegnanie z sobą '' Tymczasem o Jarosławie Musialiku nie udało mi się znaleźć nic , nawet nie wiem czy Musialik to jego prawdziwe nazwisko, czy jest to pseudonim . Bardzo jestem z tego powodu nie pocieszona . Na zakończenie mojego wywodu jeszcze jeden cytat z bogatej ich skarbnicy w tej książce , oraz link do wspomnianej wyżej piosenki . Książkę serdecznie polecam
Oto cytat : '' Przeniosłem swój świat z domu na ulicę. Zawsze inną. Ale zawsze z widokiem na samego siebie.''
A oto link :
Książkę otrzymałam, za co serdecznie dziękuję ,z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
Pożegnanie z sobą” to poruszające studium psychologiczne człowieka, który osuwa się wewnątrz siebie tak głęboko, że niemal przestaje istnieć. To również niezwykła opowieść o poszukiwaniu granic prawd...
Komentarze
@Anna_Natanna · ponad 4 lata temu
Pozycja bardzo interesująca. Też lubię wiedzieć coś o autorze jak czytam.
Pożegnanie z sobą” to poruszające studium psychologiczne człowieka, który osuwa się wewnątrz siebie tak głęboko, że niemal przestaje istnieć. To również niezwykła opowieść o poszukiwaniu granic prawd...
Książka Pożegnanie z sobą zaintrygowała mnie już na poziomie tytułu. Ma on w sobie ogromny ładunek smutku i desperacji. Przed przeczytaniem powieści nie wiedziałam, na czym polega choroba opisana prz...
Aby móc przekonać się o tym, jak mocne mamy charaktery, osobowość, odwagę, uczciwość wobec samego siebie nie zdając sobie z tego sprawy, czy wiemy o tym, że na co dzień walcząc, z własnymi lękami mus...
@Anna30
Pozostałe recenzje @Siostra_Kopciuszka
Mój jest ten kawałek podłogi...
"Był człowiekiem pospolitego wyglądu, a mowę miał wyświechtaną od bezustannego używania" Pięknie, niespiesznie snuta opowieść o wojnie, okupacji i znowu wojnie (tym raz...
"Jako psycholog własne życie poświęcił rozwiązywaniu zagadek. Dlaczego się boimy? Dlaczego zachowujemy się tak, a nie inaczej? Co sprawia, że czujemy to, co czujemy? Ską...