Afera na tuzin rysiów recenzja

Pomimo że „Afera na tuzin rysiów” jest pierwszym tomem z serii „Kroniki sąsiedzkie” to bez znajomości choćby „Dziewczyny z dzielnicy cudów”, pierwszego tomu z serii „Nikita” będzie nam trudniej zrozumieć wszystkie wątki tej powieści.

Razem z Nikitą wracamy do Warsa i Sawy. Po opuszczeniu Zakonu Cieni rozpoczęła własną działalność. W pracy pomaga jej Robin. Po jednej z trudnych akcji wraca do wynajętego domu w magicznym Warsie. Tutaj leczy liczne rany i próbuje porozumieć się z berserkiem, będącym jej częścią. Po ostatnich wydarzeniach zamkną się w sobie. Sąsiedzi nie są jej przychylni, wręcz otacza ją niechęć sąsiadów. Jedynie najmłodszy potomek zmiennokształtnych sąsiadów Michaś darzy ją sympatią. Michaś wynajmuje Nikitę do odnalezienia zaginionego ojca i wujków. Cenie, jaką podał Michaś, Nikita nie mogła się oprzeć. Po początkowym oporze rodzin Rudeckich pozwalają, aby Nikita im pomogła. Sami też pomagają Nikicie, gdyż kobiety w tej rodzinie to potężne wiedźmy. W ten sposób zaczyna się nowa przygoda Nikity i Robina, tym razem z wątkiem detektywistycznym. Razem przemierzają Wars, Sawę i Dzielnicę Cudów w poszukiwaniu śladów mężczyzn. Poszukując informacji o panach Rudeckich, spotykamy dawnych znajomych znanych z poprzednich tomów, ale też pojawiają się nowi bohaterowie, nie mniej ciekawi. Oczywiście nie może zabraknąć magii, potworów, wielkiej czkawki, tajemniczych rytuałów i walki. Z tym wszystkim nasi bohaterowie muszą się zmierzyć, aby odkryć miejsce pobytu poszukiwanych. Tym razem zmierzą się z chciwym człowiekiem, czarną wiedźmą i wiekowym demonem. Akcja powieści jest dynamiczna, pełna nagłych zwrotów do wielkiego finału poszukiwań.

Powieść jest przyjemnym i lekkim przerywnikiem pomiędzy innymi książkami. Polubiłam ciekawie wykreowany świat, a właściwie trzy światy: Wars, Sawa i Dzielnica Cudów. Każdy z tych światów rządzi się własnymi prawami i posiada specyficznych mieszkańców. Książka jest pełna humoru i zabawnych dialogów, które mnie odpowiadają. W tym tomie dodatkowym plusem jest rodzina Rudeckich, gwarna, kochająca i wspierająca się rodzina, która wnosi do powieści wiele ciepła. Nawet Nikita przy nich łagodnieje i może zyska wreszcie prawdziwą rodzinę.

Znaczenie tytułu zostawiam czytelnikom. Ja na pewno powrócę do powieści Anety Jadowskiej i przygód Nikity.