Szukając Alaski recenzja

„ „Kiedyś nikt nie będzie nawet pamiętał, że w ogóle istniała” , napisałem w zeszycie, a chwilę później dopisałem „ani że ja w ogóle istniałem”. Ponieważ wspomnienia także giną.”

Autor: @littlecuteangel ·4 minuty
2013-11-24
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Miles nie narzeka na nadmiar przyjaciół. W zasadzie przyzwyczaił się już do tego, że żadnych przyjaciół nie posiada. Ma jednak pewną niecodzienną pasję – czytanie biografii i zapamiętywanie ostatnich słów znanych ludzi. Pewnego dnia postawia wziąć sprawy w swoje ręce i pokierować swym życiem tak, aby nabrało znaczenia. Namawia rodziców na przenosiny do szkoły z internatem w Culver Creek, gdzie uczęszczał również jego ojciec. Ma nadzieję odnaleźć tam Wielkie Być Może, a tymczasem znajduje coś, czego do tej pory mu brakowało – prawdziwych przyjaciół.

Jego współlokatorem zostaje buntowniczy Pułkownik, który wprowadza go w szkolny świat i wyjaśnia panujące w nim zasady. To za jego sprawą Miles poznaje Alaskę, dziewczynę, która jest jedną wielką zagadką oraz Japończyka Takumiego – najbardziej stabilną osobę w ich składzie.

Alaska niemal od razu staje się centrum świata Milesa. Chłopak zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia, jednak nie stara się na siłę narzucić jej swojej osoby. Chociaż chciałby czegoś więcej, skupia się na byciu jej przyjacielem. Wie, że Alaska ma chłopaka – Jake’a – który zdaje się być całym jej światem i jedyną osobą, która sprawia, że dziewczyna nie rozlatuje się na kawałki. Jej postać jest bardzo skomplikowana, pełna sprzeczności i zmiennych nastrojów, w jednej chwili zdolna przejść od euforycznej radości do bezkresnej rozpaczy. Dręczą ją demony przeszłości i widać wyraźnie, jak bardzo sobie z nimi nie radzi.

Pułkownik natomiast jest osobą, dla której najważniejsza jest przyjaźń i lojalność wobec tych, których można nazwać przyjaciółmi.

Miles uczy się od nich, jak to jest przynależeć do kogoś, jak to jest mieć przyjaciół i być przyjacielem. Przy okazji uczy się też innych rzeczy, których jego rodzice raczej by nie pochwalili.

Śmiejąc się z Alaską, Pułkownikiem i Takumim, pijąc z nimi potajemnie alkohol i ukradkiem wypalając papierosy, zdobywając pierwsze seksualne doświadczenia, poznaje inną stronę życia – taką, w której ma się na kim oprzeć i ma dla kogo być oparciem.

Struktura książki jest dla czytelnika dosyć zagadkowa – mamy podział na dwie części: „Przed”, w czasie której narrator – sam główny bohater – odlicza dni do pewnego tajemniczego wydarzenia oraz „Po”. Byłam bardzo ciekawa, o co chodzi z tym odliczaniem i co takiego Miles ma na myśli, a gdy wreszcie dotarłam do końca pierwszej części, zostałam wbita w fotel. Nie spodziewałam się tego, więc naturalnie owo zdarzenie bardzo mnie poruszyło.

Styl Johna Greena szczególnie przypadł mi do gustu – to było moje pierwsze spotkanie z tym autorem (i mam nadzieję, że nie ostatnie). Miles-narrator wydaje się nieco wycofany w stosunku do rozgrywających się zdarzeń – zupełnie jakby opowiadał je z perspektywy czasu. Swoje emocje i perypetie opisuje często z dawką humoru – nie można się z nim nudzić, a wszystkie uczucia przechodzą na czytelnika i dotykają go, jakby cała sprawa dotyczyła jego znajomych, przyjaciół.

Znalazłam informację, że jest to książka młodzieżowa. Ja jednak tak bym jej nie nazwała. Owszem, opowiada historię młodych, dorastających ludzi i osoby mające lat naście na pewno znajdą w niej swoje miejsce. Dorosły czytelnik, oprócz młodocianych perypetii, dostrzeże również drugie dno – przypowieść o trudach dorastania oraz wciąż aktualne życiowe mądrości.

Zadziwić może to, że bohaterowie, chociaż są buntownikami, którzy szukają w świecie swego miejsca i chcą spróbować wszystkiego, co ów świat im może zaoferować, nie są buntownikami zwyczajnymi. Takie osoby często nie dbają o stopnie w szkole, uważają, że nauka jest im niepotrzebna. Natomiast zarówno Miles, jak i jego przyjaciele są bardzo inteligentni, nie zaniedbują nauki, chcą mieć dobre stopnie, chcą być kimś i starają się swoje marzenia spełnić. Alaska nawet pomaga swoim kolegom i koleżankom, udzielając zbiorowych korepetycji.

Ciężko jest pisać o tej książce, bo nie jest to książka zwyczajna, a poza tym wiele już zostało o niej powiedziane przez innych. Gdy zaczynałam swoją przygodę z tą lekturą, nie sądziłam, że na koniec postawię jej tak wysoką ocenę – chociaż spotykałam się z bardzo pozytywnymi opiniami na jej temat. Świat Milesa i Alaski wciągał mnie powoli, ale udało mu się wyzwolić we mnie emocje, udało mu się przekazać mi kierujące nim wartości. Poszczególne zdarzenia często mnie rozbawiały, Miles-narrator potrafi przekazywać je w taki sposób, że wydają się lekkie i sielskie – nawet jeśli opisuje akurat niebezpieczną przygodę.

Chciałabym kiedyś dowiedzieć się, jak dalej potoczyły się losy naszych bohaterów. Czy spełnili swoje marzenia? Czy ciągle są przyjaciółmi? Czy pamiętają…?

Tę książkę polecam każdemu. Temu, który dorasta i temu, który dorósł już dawno temu. Warto będzie kiedyś do niej wrócić i jeszcze raz poszukać Alaski.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Szukając Alaski
7 wydań
Szukając Alaski
John Green
8.4/10

Powieść dla młodych, zbuntowanych, pragnących doświadczyć życia. Powieść dla nastolatków poszukujących odpowiedzi na najważniejsze pytania: o miłość, która wywraca świat do góry nogami, o przyjaźń, kt...

Komentarze
Szukając Alaski
7 wydań
Szukając Alaski
John Green
8.4/10
Powieść dla młodych, zbuntowanych, pragnących doświadczyć życia. Powieść dla nastolatków poszukujących odpowiedzi na najważniejsze pytania: o miłość, która wywraca świat do góry nogami, o przyjaźń, kt...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Szukając Alaski” autorstwa Johna Greena to jedna z tych książek, którą się zapamiętuje. Jest to powieść młodzieżowa (jedna ze 100 najlepszych według New York Timesa), która nie tylko opowiada histor...

@atypowy @atypowy

Książka bardzo zmyliła mnie tytułem, bo po nim spodziewałam się jakiejś ekscytującej podróży bohaterów, by szukać czegoś lub kogoś. Zobaczyłam ją na półce w bibliotece szkolnej i uznałam, że to może ...

@vaneskania07 @vaneskania07

Pozostałe recenzje @littlecuteangel

Troje
Ta książka powinna mieć tytuł "Niepokój"

Jest 22 lipca i jestem świeżo po zakończeniu lektury, tak więc ta recenzja może się okazać wielkim, nieuporządkowanym bełkotem, ale mam nadzieję, że jednak tak nie będzie...

Recenzja książki Troje
Metro 2033
"Żeby zakończyć wyprawę, trzeba po prostu przestać iść"

Rok 2033. Świat, jaki znacie już dawno przestał istnieć. Został skażony milionami ludzkich błędów. Po powierzchni chodzą potwory – mutanty, które musiały przystosować się...

Recenzja książki Metro 2033

Nowe recenzje

Zadzwoń, jak dojedziesz
Zadzwoń...
@olilovesbooks2:

*współpraca reklamowa z Wydawnictwem Mięta* "Zadzwoń jak dojedziesz" chyba każdy z nas usłyszał takie zdanie od swoich...

Recenzja książki Zadzwoń, jak dojedziesz
Wenecja. Od Marco Polo do Casanovy
Wenecja
@w_ksiazkowy...:

Paul Strathern "WENECJA. OD MARCO POLO DO CASANOVY" współpraca Z czym wam się kojarzy Wenecja? Marco Polo, Casanova -...

Recenzja książki Wenecja. Od Marco Polo do Casanovy
Podążaj za księżycem
Podążaj za księżycem
@jjoollkkaa.20:

„Są w życiu takie chwile, kiedy zrobiliśmy już wszystko, co w naszej mocy. Wtedy powinniśmy nauczyć się odpuszczać i po...

Recenzja książki Podążaj za księżycem
© 2007 - 2024 nakanapie.pl