Cindy Woodsmall, wielokrotnie nagradzana, amerykańska pisarka, specjalizuje się w powieściach opartych na życiu amiszów i mennonitów. „Kiedy serce płacze” to pierwsza książka jej autorstwa, która ukazała się na polskim rynku. Tom został opublikowany przez wydawnictwo WAM w świetnej serii „Labirynty”.
Siedemnastoletnia Hannah Lapp pochodzi z rodziny amiszów. Dziewczyna przyjmuje oświadczyny Paula. Chłopak należy do wspólnoty mennonitów, dlatego na razie ich związek musi pozostać sekretem. Paul pragnie zasłużyć na rękę Hannah ciężką pracą u jej ojca, jednak zanim rozpocznie pracę na farmie Lappów młodzieniec musi ukończyć studia. Pewnego dnia Hannah zostaje napadnięta i brutalnie zgwałcona. Dziewczyna zupełnie nie wie co robić, taki wypadek nie mieści się w jej światopoglądzie, jest zagubiona i zrozpaczona. O swoim nieszczęściu informuje tatę i mamę. Rodzice są zdruzgotani, ale religia nie pozwala im szukać zemsty, dlatego też nie zgłaszają sprawy na policji, a także nie zgadzają się na hospitalizację córki. Cały czas powtarzają, że nikt nie może się dowiedzieć o tym co się stało, bo przekreśli to szanse dziewczyny na zamążpójście, wszystko będzie dobrze, a ona sama musi przejść nad tym do porządku dziennego. Stało się i koniec. Nie ma o czym mówić. Hannah została wychowana w szacunku do rodziców i ich woli, dlatego przystaje na te warunki, chociaż sama długo nie może pozbierać się psychicznie. Chciałaby zwierzyć się Paulowi, ale za bardzo boi się jego reakcji. Niestety szybko okazuje się, że nad bohaterką zawisły czarne chmury, a niedawna napaść, to dopiero początek poważnych kłopotów i zmian jakie mają nadejść.
Cindy Woodsmall wykreowała Hannah na bardzo fajną bohaterkę, którą polubiłam już od pierwszej strony. Dziewczyna jest posłuszna rodzinie i wspólnocie, w której została wychowana. Mimo tego restrykcyjne zasady społeczności nie stłamsiły jej charakteru. Hannah troszczy się o bliskich, jest oddaną przyjaciółką, cieszy się powszechnym poważaniem. Plotki, które zaczynają krążyć po okolicy sprowadzają na nią ogólne potępienie ludzi, którzy jeszcze niedawno odnosili się do niej z sympatią. To wówczas czytelnik może zagłębić się w wewnętrznym świecie bohaterki i całym sobą przezywać wszystkie radości i smutki młodej dziewczyny.
O życiu amiszów nie miałam wcześniej pojęcia. To znaczy kojarzyłam jakieś fakty, ale ich ortodoksyjne zasady prawdziwe mnie zaskoczyły. Dzięki Cindy Woodsmall mogłam poznać bliżej tą egzotyczną dla mnie społeczność. W jakimś stopniu podziwiam ludzi, którzy żyją zgodnie z przyjętymi zasadami, ale zupełnie nie mogę zrozumieć postępowania rodziców, którzy nie robią praktycznie nic, żeby ochronić swoje dziecko, pomóc w nieszczęściu, współczuć i wspierać w najtrudniejszych chwilach.
Autentycznie przejęłam się losami Hannah. Powieść czytałam z zapałem i zaangażowaniem emocjonalnym. Z całego serca kibicowałam, żeby jej się udało, żeby wszystko się dobrze skończyło. Podoba mi się, że autorka unika prostych rozwiązań, nie boi się trudnych tematów, szczegółowo przedstawia wewnętrzne zmagania bohaterów. Otwarte zakończenie sugeruje dalszy ciąg historii i faktycznie już we wrześniu (albo dopiero, biorąc pod uwagę, że „Kiedy serce płacze” opublikowano w 2011 r.) ukaże się drugi z trzech tomów opowieści o losach Hannah. Już nie mogę się doczekać!
Spodziewałam się banalnej lektury, a okazało się, że „Kiedy serce płacze” to wartościowa, emocjonująca i wzruszająca powieść o miłości, przyjaźni, akceptacji, radzeniu sobie z przeciwnościami losu i poszukiwaniu własnego miejsca w życiu. Gorąco polecam! Warto!