Książka jest pierwszą z serii o Tomie Ripleyu, została wydana w 1955 r. Najważniejsza jest w niej postać tytułowego bohatera. To Amerykanin, który we wczesnym dzieciństwie stracił oboje rodziców i był wychowywany w Bostonie przez oschłą i zimną ciotkę. Uciekł od niej gdy miał 20 lat. Książka zaczyna się, kiedy to dwudziestokilkuletni Tom pomieszkuje w Nowym Jorku, ledwo wiążąc koniec z końcem, na potęgę kłamiąc i oszukując, jest to bowiem urodzony oportunista, chce się podobać i być akceptowany; bardzo zazdrości innym młodym ludziom dobrego pochodzenia i pieniędzy, pragnie być taki jak oni.
Na początku książki trafia się Tomowi niezła gratka, oto bogaty przedsiębiorca, Herbert Greenleaf proponuje mu wyjazd do Włoch z pewną prywatną misją, Greenleaf jest gotów pokryć wszelkie koszty, oczywiście Tomowi w to graj, chętnie się zgadza i wyjeżdża do Italii. Tam przekonuje się, że jego misja raczej się nie powiedzie. Do tego miejsca mieliśmy dosyć nudną obyczajówkę opisajującą życie bogatych młodych Amerykanów we Włoszech; dlatego z powodu dłużyzn porzuciłem audiobooka dobrze czytanego przez Elżbietę Kijowską i przerzuciłem się na e-booka.
Ale gdzieś tak od połowy książki zaczyna być ciekawie, bo Tom popełnia poważne przestępstwo, nie ma on z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia i ja też nie miałem do niego pretensji, jakoś to wszystko normalnie poszło. Książka staje się zatem studium przestępcy, złego człowieka, który w sumie jest dosyć sympatyczny, ale to wciąż złoczyńca...
Potem rzecz cała jeszcze bardziej się rozkręca, bo Tom musi się gimnastykować, żeby jego niecne czyny nie wyszły na jaw, kłamie więc na potęgę, zmienia tożsamość, wije się jak piskorz. Jakoś udzieliło mi się napięcie głównego bohatera, złapią go czy nie, zdemaskują czy dalej będzie kręcił? Powtarzam, to człowiek zupełnie pozbawiony wyrzutów sumienia, ani cienia refleksji nad złem, które wyrządził, czyżby psychopata? No cóż, nie wygląda mi na takiego.
Znam inną książkę, w której tak zwany zwykły człowiek wpada w spiralę zbrodni, to 'Karambol' Nessera, ale tam na końcu przestępca zostaje zdemaskowany. Tom Ripley nie, bo napisała jeszcze Highsmith parę książek o nim. Niemniej rozdziały, w których o mało co Tom zostaje zdemaskowany, budują fajnie napięcie. Jakoś zacząłem bohaterowi książki kibicować, żeby tylko go nie złapano!
Niestety, druga część książki znowu się dłuży, napięcie siada, dostajemy po raz kolejny mało ciekawą obyczajówkę z życia Amerykanów we Włoszech. Doczytałem rzecz całą do końca z dużym trudem.
Może to był kiedyś ekscytujący thriller, ale bardzo się zestarzał, także dlatego, że tło psychologiczne czy obyczajowe kuleje. Poza tym książce po prostu brak dynamiki.