Ona – poukładana, grzeczna pracownica banku, a przynajmniej od jakiegoś czasu. On – należy do klubu, jego pasją są motory, a wygląd sprawia, że nikt o nim nie pomyśli, że jest grzeczny. Estera i Krystian (Usterka i Kazik), połączyli ich wspólni znajomi, ale czy tylko oni? Pierwszy raz spotykają się na wieczorze panieńskim i już wtedy coś zaczyna ich do siebie ciągnąć. Później na weselu niefortunne zdarzenia sprawiły, że musieli „uratować” zabawę, aby wesele nie stało się katastrofą. Wspólna zabawa, bliższe poznanie, pierwszy pocałunek – oboje coś zaczynają czuć, jednak Estera nie zamierza w to brnąć. Kiedyś była zbuntowana, teraz ma poukładane, spokojne życie i nie potrzebuje w nim takiego mężczyzny jak Kazik. Tylko czy aby na pewno? Mężczyzna nie zamierza się poddać, czuje, że to kobieta, z którą chce spędzić dłuższy czas, a nie tylko chwilę. Czy przekona kobietę do siebie? Czy Estera pozwoli sobie na szczęście? Czy przeszłość pozwoli o sobie zapomnieć?
Historia mnie osobiście się spodobała, chociaż nie będę ukrywać, że czytając opis, myślałam, że będzie zupełnie inna. Liczyła na taką w stylu z serii o członkach klubów MC, dostałam zupełnie inną, jednak naprawdę ciekawa. Historia wciągnęła mnie prawie od samego początku i nie pozwoliła oderwać się od książki praktycznie do końca. Dość szybka akcja, a jednocześnie miłość głównych bohaterów rozwijała się dość wolno (zdecydowanie niespotykane połączenie i według mnie świetne). Czytamy ją zarówno z punktu widzenia Estery, jak i Krystiana, co według mnie jest kolejną zaletą, można poznać punkt widzenia, myśli, czy też uczucia obojga.
Mamy dwóch głównych bohaterów i dość dużo innych. Postaci jest naprawdę dużo, na dodatek większość ma dodatkowo ksywki i jest to trochę problematyczne. Potrzeba dłuższej chwili, aby ich poznać i zapamiętać kto jest kim (mnie zajęło to około 100 stron, później już wiedziałam, mniej więcej kto jest kim).
Estera była małym dzieckiem, kiedy straciła ojca w wypadku. Jej matka nie ułożyła sobie życia na nowo, stała się wręcz takim dużym dzieckiem, które ma wieczne pretensje do wszystkich i o wszystko. Dla Estery wyprowadzka była formą ucieczki od matki, od jej wiecznych pretensji. Pracuje w banku i do niedawna lubiła tę pracę. Jednak od pewnego czasu, za strawą nowego pracownika, który jest siostrzeńcem szefa, nie znosi jej. Wie jednak, że nie może jej stracić, jeśli chce mieszkać z dala od matki. To bohaterka, która sporo w życiu przeszła i z jednej strony nie dziwiłam się, że bała się zaryzykować. Jednak czasami sama nie wiedziała, co tak naprawdę chce. To bohaterka mająca wady i zalety.
Krystian uwielbia motory i jest członkiem klubu, który założył wraz z przyjaciółmi, pracuje jako leśniczy. To mężczyzna, za którym oglądają się kobiety, seksowny, wysoki, umięśniony, umiejący się bawić, a jednocześnie odpowiedzialny, kiedy trzeba. To bohater, którego polubiłam.
„Kazik” to książka, która mnie zaskoczyła i chociaż spodziewałam się czegoś zupełnie innego, zdecydowanie mi się spodobała. Z niecierpliwością czekam na kolejnym tom, a na razie polecam ten.