Biblioteka o Północy recenzja

Książka pt.: "Biblioteka o północy" opowiada historię pewnej dziewczyny, której życie nigdy nie było usłane różami. Ciężkie przeżycia doprowadziły ją do problemów psychicznych oraz depresji. Przy życiu trzymał ją jedynie jej jedyny kompan - kot o imieniu Wolter. Niestety, któregoś wieczoru życie Woltsa zostało ukrócone poprzez potrącenie przez samochód. Wtedy główna bohaterka, Nora, straciła jakiekolwiek chęci do dalszego istnienia. Napisała list pożegnalny, chwyciła opakowanie tabletek i... Obudziła się w innym miejscu...

Nagle znalazła się jakby w innym świecie - w bibliotece - o równej północy. Otrzymała ona drugą szansę od losu i trafiła na pogranicze świata żywych i umarłych. W nowym miejscu znajdowały się tysiące, a może nawet i miliony, książek. Każda z nich opierała się na historii życia Nory, ale żadna z nich nie była taka sama. Różniły się one w zależności od podejmowanych przez kobietę decyzji. Mogła ona otworzyć dowolną książkę i poznać "swoje" życie z innej perspektywy. Co by było, gdyby Wolter nadal żył? Albo jak wyglądałaby jej codzienność kiedy poznałaby innych ludzi? Dzięki tej bibliotece mogła się o tym przekonać. Co więcej - książki dawały jej szansę na powrót do życia! Jeśli jakieś życie okazałoby się dla Nory ideałem, mogłaby powrócić do świata żywych kontynuując wybraną historię i być szczęśliwym! Pozostaje jednak pytanie - czy istnieje idealne życie?

Autor wpadł na wręcz genialny pomysł dotyczący fabuły, ale w mojej opinii, niestety nie do końca umiał go wykorzystać... Opisy każdego życia Nory były fantastyczne. Wzbudzają u czytelnika przeróżne emocje i wywołują chęć poznawania coraz to więcej światów z jej istnieniem. Natomiast czegoś mi tutaj zabrakło... Aczkolwiek sama nie potrafię wyjaśnić czego! Książka wywołała u mnie wiele emocji i uczuć, wciągnęła mnie bezpowrotnie od pierwszych stron, ale nadal jest to "ale". Być może zabrakło w niej jakiegoś zwrotu akcji, większość żyć była przewidywalna, aczkolwiek zakończenie... Nietypowe! Mogę przyznać, że takiego finału się nie spodziewałam, natomiast liczyłam na coś innego...

Nie uważam natomiast, że książka była zła! Wręcz przeciwnie - była bardzo przyjemna. Uważam, że pięknie ukazuje temat współczesnego problemu, jakim jest samotność i depresja z nią związana. W mojej opinii wiele z Was będzie zadowolonych z lektury! Jest bardzo miłą odskocznią od cięższych książek i może być bardzo przyjemnym rozwiązaniem nawet na jeden długi, spokojny wieczór... :)