Świeżak recenzja

Każdy może się przecież zmienić

Autor: @Meme ·4 minuty
2011-08-29
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Z Panem Henrykiem Gostomskim spotkałam się po raz pierwszy czytając kilka recenzji jego debiutanckiej powieści pt. "Świeżak". O autorze można było znaleźć w internecie niewiele informacji, opis z tyłu okładki mnie straszliwie intrygował, dlatego wpisałam ową pozycję na listę książek "do przeczytania". Kiedy okazało się, że będę mogła przeczytać ową publikację byłam pozytywnie nastawiona mimo, że ośrodek wychowawczy kojarzył mi się dość nieciekawie. Powieść Pana Gostomskiego opowiada o przeżyciach młodego chłopaka, który na mocy decyzji sądu umieszczony został w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym, gdzie uczy się sztuki przetrwania. Świat widziany oczami wychowanka ukazuje całą prawdę o szarej codzienności w zamknięciu. Okazuje się, że koegzystencja opiekunów i ich podopiecznych rzadko bywa spokojna, a ekstremalne sytuacje zdarzają się nader często. Publikacja tym bardziej intryguje, że jest oparta na faktach.

Zafrasowana opisem przystąpiłam do lektury. Książkę czyta się lekko i dość szybko, gdyż autor pisze przyjemnym i zrozumiałym dla czytelnika językiem. W jego stylu podoba mi się najbardziej to, że wszystko pisane jest czarno na białym i każde słowo wypowiadane przez bohatera, nieograniczone cenzuralnie wciąga. Proza, którą tworzy jest tym bardziej ciekawa, gdyż kwestie postaci są takie jakie mogłyby być w zakładzie poprawczym. Bogato opisywane wydarzenia od początku do końca nie pozwalały odłożyć pozycji na bok nie kończąc rozdziału, dlatego bywało, że dziennie czytałam nawet do 100 stron !

Muszę przyznać, że tak na prawdę nie wiedziałam czym różni się ośrodek wychowawczy od popularnie zwanego poprawczakiem zakładu poprawczego. Po przeczytaniu egzemplarza "Świeżaka" postanowiłam poszerzyć moja wiedzę na temat owych placówek Okazuje się, że ośrodek wychowawczy jest lżejszą karą i diametralnie różni się od zakładu poprawczego. Do tzw. Poprawczaka trafiają osoby, z którymi nie poradzono sobie nawet w zakładzie wychowawczym.

Kolejną rzeczą, o której chciałabym wspomnieć jest atmosfera panująca między wychowankami a wychowawcami. Mimo, że nie byli lubiani przez odsiadkowiczów, byli lepsi i gorsi. Jednym z zeksów, którzy przy czytaniu książki przypadli mi do gustu jest Kaziu. Według mnie był on najbardziej ludzkim opiekunem i zawsze wierzył, ze z każdego "może jeszcze coś będzie". W porównaniu z Tuszyńskim traktował chłopców w miarę na równi z sobą, a nie uważał za parszywych złodziejaszków. Najbardziej nielubianą przeze mnie postacią był Truteń. Mogłoby się wydawać, że Tuszyński wraz ze swoją surowością i uporem nie było pozytywnym bohaterem, ale myślę, że w porównaniu z Trutnie umiał ostatecznie odpuścić. Antypatię wzbudził we mnie ten zeks głównie za nieludzkie odebranie Bartkowi tak upragnionej przepustki do domu.

We mnie największy podziw wzbudziło to jak główny bohater zmienił się zaledwie po kilku miesiącach pobytu w ośrodku i pomógł mamie w przygotowaniach do Świąt Bożego Narodzenia. Myślę, że Pan Gostomski świetnie pokazał przez swoją książkę, że nawet największy złoczyńca ma szansę na poprawę i zrehabilitowanie się w oczach społeczeństwa. Zaimponowała mi też odmowa Zbyszkowi ze strony Bartka, gdy ten w czasie świąt chciał go wciągnąć w nieciekawe sprawki. Chłopak zachował trzeźwość umysłu i zrozumiał, że gdy drugi raz wejdzie na złą ścieżkę szybko się z ośrodka nie wydostanie i nie powróci do rzeczywistości by wieść dalsze życie z mamą i siostrą.

Oczywiście jak w każdej publikacji i tutaj mam swoją ulubioną postać. Zapewne nie zdziwi to już tych, którzy czytali tę powieść – jest nią Bury. Chłopak początkowo cichy i spokojny od razu widocznie wyróżniał się z grupy będąc jednocześnie jej liderem. To mnie w nim intrygowało. Jednak największe plusy zyskał u mnie swą opiekuńczością w stosunku do Zbysia. Tego małego nieporadnego chłopca traktował jak brata, którego stracił przez to czego sam go nauczył. Mariusz - bo tak miał na imię Bury - pozwolił się nawet "skiepszczyć" dla Zbysia, czym zaimponował nie tylko swoim współwychowanką, ale zapewne większości czytelników.

Jedynym minusem i rzeczą jaką mogę zarzucić pozycji jest brak spisu treści. Wiem, że dla wielu osób może się to wydawać śmieszne, bo po co komu to. Mimo to zazwyczaj czytałam między różnymi zajęciami dlatego płynęłam po stronach od rozdziału do rozdziału. Chociaż tu o tym wspominam to nie wpłynęło na moje pozytywne wrażenia po lekturze.

Podsumowując stwierdziłam, że książka jest dla każdego, kto myśli, że już nigdy nie zmieni swojego życia oraz nie może naprawić swoich błędów. Pozycja jest także dla zwykłych szarych ludzi, którzy widzą gdziekolwiek zachowującą się wulgarnie młodzież myślą: "Co z nich wyrośnie ? " Powieść Henryka Gostomskiego pozwoli im się przekonać, że z pomocą właściwych ludzi nawet najgorsi wandale i złodziejaszki będą jeszcze "kimś" w życiu.

Książkę mogłam przeczytać dzięki uprzejmości wydawnictwa Novae Res.

Wyd. Novae Res
Gdynia 2011, 328 str.
Ocena: 8/10
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Świeżak
Świeżak
Henryk Gostomski
8/10

Na apelu kierownik odwołał wszystkie kary. Stwierdził, że w suterenach znalazło się wszystko to, co zostało skradzione. Uczciwym znalazcą okazał się Adam, za co został pochwalony. Stał z przebiegłą mi...

Komentarze
Świeżak
Świeżak
Henryk Gostomski
8/10
Na apelu kierownik odwołał wszystkie kary. Stwierdził, że w suterenach znalazło się wszystko to, co zostało skradzione. Uczciwym znalazcą okazał się Adam, za co został pochwalony. Stał z przebiegłą mi...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Zapewne nieraz czytaliście choć jedną książkę poświęconą problemom nastolatków bądź też przejrzeliście wyznania ludzi, którzy w młodości popełnili kilka znaczących błędów. Powieści na temat narkom...

@LadyBoleyn @LadyBoleyn

“Świeżak” to książka polskiego autora, Henryka Gostomskiego. Ta pozycja spodobała mi się od samego początku, głównie z tego powodu, że jej fabuła nie powiela się w co drugim dziele. Z przyjemnością p...

@Deline @Deline

Pozostałe recenzje @Meme

Drzewo migdałowe
Nigdy nie jest za późno, by otworzyć serce na prawdę

Niezłomność, wytrwałość, poświęcenie... Czasem mimo wszystkich trudności, częściej przeciw oczekiwaniom rodziny i racjonalnemu spojrzeniu otaczających go ludzi. Niesamowi...

Recenzja książki Drzewo migdałowe
Ogród Afrodyty
Historia, która nie nudzi...

Afrodyta nie tylko posiadała nieprzeciętną urodę, ale i była od dawien dawna pożądaną przez wszystkich. Piękna bogini nie raz miała swój odpowiedni wśród kobiet, którym p...

Recenzja książki Ogród Afrodyty

Nowe recenzje

Tube. Opowieść o pewnym życiu
To opowieść, która dodaje otuchy i przypomina, ...
@burgundowez...:

Czasem życie stawia przed nami takie wyzwania, że człowiek czuje się jak na dnie. Właśnie tam odnajdujemy Kim Seong-gon...

Recenzja książki Tube. Opowieść o pewnym życiu
Pomsta
recenzja
@w_ksiazkowy...:

Macie ochotę na dobry kryminał? Oto i on ... "Kto i dlaczego zabija pochodzące z bogatych domów nastolatki? Jaki udzia...

Recenzja książki Pomsta
Raptularz
Poetycka zaduma nad życiem i przemijaniem
@madalenakw:

Tomik poetycki Urszuli Kozioł „Raptularz”, za który otrzymała w tym roku Nagrodę Literacką Nike, to przejmujące dzieło...

Recenzja książki Raptularz
© 2007 - 2024 nakanapie.pl