Kto ma ochotę na dark romans?
Cassie i Tyler mają tylko siebie. Mieli ciężkie dzieciństwo, przeszli naprawdę wiele, ale odkąd Tyler kupił i wyremontował klub, wszystko zaczęło się układać. Cassi porzucając marzenia o zostaniu primaberiną, co wieczór stawała się niezwykle seksowną stripgirl. Jednak dziewczyna ma swoje zasady i nigdy ich nie łamie.
Pewnego wieczora Tyler zostaje napadnięty i mocno pobity. Dziewczyna chce zgłosić sprawę na policję, ale okazuje się, że napaść na jej brata to ostatnie upomnienie się o dług. Dodatkowo w klubie zjawia się tajemniczy mężczyzna, który jest doskonale znany w półświatku Atlanty. Składa Tylerowi propozycję nie do odrzucenia: za długi chce przejąć jego klub, a Cassie ma dalej tańczyć, ale tylko i wyłącznie dla niego. Dziewczyna jest w stanie zrobić dla swojego brata naprawdę wiele, jednak czy tym razem również się poświęci? A może w końcu postawi na siebie?
Dawno żadna książka nie wywoła u mnie takich emocji i to sprzecznych emocji. Dosłownie mam mętlik w głowie. Historia Cassie i Gabriela pochłonęła mnie od pierwszych stron, niejednokrotnie sprawiając w osłupienie, zdezorientowanie, a pytanie „Co tu się właśnie odwaliło?”, często pojawiało się w moich myślach.
„Wycena” to dark romans pełen tajemnic, mroku, tajemniczej rezydencji, mnóstwa kłamstw i jeszcze więcej tajemnic. Przed sięgnięciem po książkę należy zapoznać się z ostrzeżeniami, ponieważ zostają poruszone tematy takie jak wykorzystywanie seksualne czy zniewolenie.
Postacie świetnie wykreowane, każdy z nich jest inny i dlatego tak do siebie pasują.
Cassie nie miała łatwego życia, w dzieciństwie przeszła prawdziwe piekło, a koszmary i trauma towarzyszą jej na każdym kroku. To sprawia, że czasem sama nie wie, czego chce. Przez to, co ją spotkało, jej poczucie wartości jest praktycznie zerowe, nie potrafi postawić na siebie i zawsze stawia innych ponad siebie. Mimo to jest odważną i zadziorną kobietą, która ma swoje zasady i szanuje swoich klientów, dopóki jej nie dotkną.
Gabriel wywołał u mnie najwięcej sprzecznych emocji. Nie potrafiłam go polubić, ale z drugiej strony ta tajemniczość i jego styl bycia przyciągały mnie do niego jak ćmy do światła. Ten facet jest gwałtowny, ma krew na rekach, czarną duszę obsesję na pewnym punkcie, albo nawet kilku i skamieniałe serce. Jednak z drugie strony potrafi okazać trochę uczuć, być troskliwym (na jego sposób) i dotrzymuje danego słowa. Było widać, że sam walczy ze sobą, ponieważ raz robił wszystko, aby Cassie była z/przy nim, a chwilę później odprawiał ją, dając do zrozumienia, że to koniec ich znajomości, jednocześnie czekając na jakiś znak od niej. Cassie robiła tak samo. Czasem mówiła nie, aby po chwili zmienić zdanie na tak. Takie zachowanie momentami trochę mnie irytowało, ale również pokazywało, że ich relacja jest trochę toksyczna. Jak to wszystko się skończyło, to już musicie przekonać się sami.
Nie będę zdradzać o tych wszystkich tajemnicach, bo jest ich kilka i każda z nich jest małym, ale świetnym plot twistem. Jednak gwarantuję wam, że nie będziecie is mogli oderwać od tej książki. Do tego dodajcie ten lubiane przez wielu age gape, pewien niemoralny układ i poniekąd również częściowo małe nawiązania do Pięknej i Bestii, a wszystko w mrocznym klimacie dark romansu.
Już nie mogę się doczekać kolejnej części, którą otrzymamy jeszcze w tym roku.