Skradzione lato recenzja

"Każdy człowiek ma swoją historię"

Autor: @Mirka ·4 minuty
2022-08-27
Skomentuj
5 Polubień


„Każdy człowiek ma swoją historię. Niektóre są piękne i godne uwagi, o innych lepiej byłoby zapomnieć.”

Często wybierając się w jakieś miejsce, czy podejmując określone działania kierujemy się impulsem, a wszelkie wydarzenia traktujemy, jako przypadkowe zbiegi okoliczności. Tymczasem bywa tak, jak u jednej z bohaterek książki „Skradzione lato”, która niespodziewanie znalazła to, czego nie szukała, a co okazało się jej przeznaczeniem. Brzmi to trochę tajemniczo, ale tego rodzaju nastroje spotykamy, gdy poznajemy losy dwóch sióstr, mieszkańców pewnej wsi i dziennikarki, które połączyła przeszłość i teraźniejszość.

Zima 1968 roku była dla sióstr Bogusławskich momentem przełomowym w ich życiu. Do tego czasu ich dzieciństwo przypominało sielankę, gdyż otoczone były miłością, troską i poczuciem bezpieczeństwa. Niestety, to wszystko rozprysło się, niczym mydlana bańka pozostawiając małe dziewczynki na pastwę srogiej, wymagającej i egoistycznej babki Klotyldy. Tego roku bowiem ich rodziców pochłonęły wody jeziora położonego w Rogożu.

Weronka skończyła 13 lat, a Rajka 7 lat, a już poczuły, co to znaczy być sierotami. Rajka jest dziewczynką o ogromnej empatii i bogatej wyobraźni. Potrafi na poczekaniu opowiadać niesłychane historie, ale też postrzega rzeczywistość zupełnie inaczej, niż wszyscy. Swoją krótszą nogę nazywa Złotą Biegnącą z Wiatrem lub pod Wiatr Czarodziejką i motywuje ją kończynę do wysiłku, mówiąc do niej wierszykiem lub ponaglając życzliwym słowem, by zmotywować nogę do podążania tam, gdzie Rajka chce dotrzeć. Weronka natomiast stara się dbać o siebie i siostrę, przeciwstawiać się babce, a w niedalekiej przyszłości zamierza znaleźć odpowiedniego męża i wraz z siostrą uwolnić się od koszmaru.

Ich losy poznajemy stopniowo, etapami ujętymi w osobne, barwnie opisane obrazki, które przeplatają się z tym, co dzieje się w 2019 roku u Kiry Dawidow, która mieszka w Warszawie. Poznajemy ją w momencie, gdy wszystko się w jej życiu się wali i właśnie wydała ostatnie pieniądze na starego kampera, gdyż została bez mieszkania, chłopaka i pracy. Szczegóły autorka przedstawia nam w kolejnym akapicie, gdyż w swoim sposobie opowiadania przyjęła konwencję, w której najpierw pokazuje nam jakąś sytuację, a potem wraca do wcześniejszych wydarzeń, które do niej doprowadziły.

Kira Dawidow była zatrudniona w poczytnym tygodniku, w którym pojawiał się cykl reportaży z głośnych spraw kryminalnych. Nad jedną z nich pracowała Kira, która szukając materiałów do artykułu i jednocześnie do swojej książki, przez przypadek, trafia na notkę w gazecie o dwóch dziewczynkach, które zaginęły w 1972 roku w Rogożu. Jedna z nich miała 11 lat, a druga prawie dwa latka. W tym momencie myślałam, że autorka pomyliła się w liczeniu, ale gdy dotarłam do końca wszystko stało się jasne. Dziennikarka postanawia kamperem ruszyć do Rogoża, mając nadzieję, że uda się jej odkryć tajemnicę sprzed 50 lat. Nie przypuszcza w tym momencie, jaki wpływ będzie to miało na jej życie.

„Skradzione lato” to powieść z historią, jakby nie z tego świata, z aurą fantazyjnych stworzeń, które powstają w umyśle kulawej Rajki. Towarzyszą jej wciąż dwie Skrzacicie mieszkające pod jej łóżkiem. Skrzatobura i Skrzatoruda wciąż kłócą się z Rajką, krytykują jej zdanie i żądają zainteresowania, zapachu róż, błyskotek i pięknych sukienek. To ten element nadaje powieści dodatkowego, bajkowego akcentu.

Fabuła jak i cała książka wyróżnia się spośród wszystkich książek, które do tej pory przeczytałam. Ma niesamowity, nieco magiczny, sielski klimat, nietypowy, przypominający dawne bajanie przy zapiecku styl i niezwykłą, nietuzinkową historię. Wszystko zostało zmyślnie zaplanowane i do samego zaskakującego końca trudno mi było oderwać się od lektury. To niewątpliwa zasługa ciekawie zaplanowanej akcji i splotu wydarzeń. Pierwsze rozdziały wprowadzają nas w wiejski, idylliczny obraz wsi z lat sześćdziesiątych, wraz z urokliwymi opisami pór roku, widoków pól, zapach siana czy szum wiatru. Niemal czuć powiew zimy, uśpione łąki, skrzypiący lód, czy leniwie spadające płatki śniegu.

Całość tworzy kilkanaście rozdziałów, z których każdy dzieli się na dwie części. Na początku każdego z nich zawsze wracamy do czasów, gdy dziewczynki wychowywały się pod srogim okiem babki Klotyldy, czyli do lat od 1968 aż do 1972. Poznajemy wówczas epizody z tamtego okresu, które są przekazane w formie krótkich opowiadań opatrzonych tytułem. Rozdziały kończą się kolejnymi wydarzeniami w Rogożu z 2019 roku, gdy we wsi przebywa Kira. Autorka zastosowała kilka ciekawych zabiegów, by uatrakcyjnić swoją opowieść. Jednym z nich jest odmienny tryb narracyjny, który przy opisywaniu zdarzeń sprzed 50 lat, ujęty jest w czasie przeszłym, natomiast to, co dzieje się aktualnie w życiu Kiry, przedstawione zostało w czasie teraźniejszym. Całość obserwujemy w narracji trzeciosobowej, ale ukierunkowanej na poszczególne postacie, których spojrzenie na sytuację poznajemy w kliku odsłonach.

To było dla mnie fenomenalne przeżycie towarzyszące mi podczas czytania książki „Skradzione lato”, gdyż połączone są w niej piękne opisy przyrody, sugestywnie oddane emocje poszczególnych postaci i fantazyjny świat wyobraźni młodszej siostry, która wzbudza ogromną sympatię i tkliwość swoją wrażliwością. Bardzo barwnie zostały oddane osobowości poszczególnych postaci, ich sposób bycia, myśli i nastroje. Wyłania się z niej refleksja, dotycząca natury człowieka. Często postrzegamy wszystko inaczej, niż to faktycznie wygląda. Niektóre osoby wydają się nieprzystępne, trudne i oschłe, ale tak naprawdę nawet w ich duszy tli się światełko dobroci i miłości, które ujawnia się w odpowiednim momencie. Bywa nie raz tak, jak to ujęła autorka w stwierdzeniu, że:
„Są ludzie, na których wystarczy spojrzeć, zamienić z nimi dwa słowa i wiedzieć, co są warci. Są też tacy, z którymi żyjesz cztery lata pod jednym dachem i nic o nim nie wiesz.”

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Prószyński i S-ka


Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-08-24
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Skradzione lato
2 wydania
Skradzione lato
Grażyna Jeromin-Gałuszka
8.2/10

Co musi się zdarzyć, by przeszłość spotkała się z teraźniejszością i dalej poszły jedną drogą? Gdy pewnej zimy we wsi Rogoże rodzice Rajki i Weronki topią się pod lodem, opiekę nad sierotami przejmu...

Komentarze
Skradzione lato
2 wydania
Skradzione lato
Grażyna Jeromin-Gałuszka
8.2/10
Co musi się zdarzyć, by przeszłość spotkała się z teraźniejszością i dalej poszły jedną drogą? Gdy pewnej zimy we wsi Rogoże rodzice Rajki i Weronki topią się pod lodem, opiekę nad sierotami przejmu...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kira po czterech latach związku zostaje z niczym, tzn nie zupełnie z niczym. Kupuje od byłych sąsiadów kamper, nazywając go Charlie. Przypadkiem natrafiając na notkę w gazecie o dwóch zaginionych prz...

@wioleta.babiak @wioleta.babiak

Bardzo fajna książka Grażyny Jeromin-Gałuszki, którą przyjemnie mi się czytało. Obyczajówka, której akcja toczy się na przełomie lat 60 i 70 oraz w 2019 roku. Książka opowiada przede wszystkim o życi...

@Katarzyna.b_k @Katarzyna.b_k

Pozostałe recenzje @Mirka

Kość niezgody
Włoskie przygody

 „Jak się człowiek dobrze wokół obejrzy, to nowe w życiu zawsze znajdzie.” Patrząc na uroczą okładkę książki „Kość niezgody”, można odnieść wrażenie, że czeka na...

Recenzja książki Kość niezgody
Lekarstwo na miłość
„Źle dobrane lekarstwo zwykle ma skutki uboczne.”

@Obrazek Małżeństwo to niejako pieczęć dla uczucia łączącego dwoje zakochanych osób. I to właśnie miłość jest tym scalającym elementem związku, ale bywają też zupełnie...

Recenzja książki Lekarstwo na miłość

Nowe recenzje

Szepty sekretów
"Szepty sekretów"
@tatiaszaale...:

“Trzeba korzystać z życia, bo nigdy nie wiadomo, jak się potoczy - ciągnęła. - Znowu jakiemu wariatowi strzeli co durne...

Recenzja książki Szepty sekretów
Ceremoniarz
Ceremoniarz
@mommy_and_b...:

" [...] Każdy ma swoje demony, ale tylko najodważniejsi gotowi są je uwolnić. [...]" Czy jesteście najodważniejsi i p...

Recenzja książki Ceremoniarz
Zapiski Dobrego Łotra
Nietuzinkowa, ciekawa i zapadająca w pamięć
@DomowyKlimacik:

Jak Wam się kojarzy RAJ? Dla mnie to miejsce jasne, pełne ukojenia, ciepła i błogiego spokoju. Myślę, że jest w nim duż...

Recenzja książki Zapiski Dobrego Łotra
© 2007 - 2025 nakanapie.pl