Rzadko kiedy tytuł jest tak dosłownie odzwierciedleniem treści publikacji. „Wściekłość i duma” powstała z potrzeby chwili po atakach z 11 września 2001 roku.
Wściekłość – książka aż kipi od emocji, za które zresztą Fallaci została potem przez wielu potępiona. Czy owa emocjonalność wywodu wyszła na dobre całości? Moim zdaniem nie. Jak Autorka sama zaznaczyła w przedmowie (liczącej 38 stron!), jej tekst był o wiele dłuższy, jednak skróciła go, żeby móc opublikować całość w gazecie. Mogła zatem na tym etapie trochę zmienić ton wypowiedzi. Nie zrobiła tego – i takie jej prawo.
Duma – Autorka prezentuje się nam jako dumna włoszka, jedna z przedstawicielek wielowiekowej cywilizacji, kultury europejskiej. Owszem, jest w swoich sądach trochę (bardzo) pyszałkowata i chwilami mnie to raziło, ale z drugiej strony – kto, jak nie ona? Fallaci to kobieta-legenda już za życia. Osobistość kontrowersyjna, jednocześnie człowiek, który wiele doświadczył i wiele widział.
Krytyka Islamu – Fallaci wykazała się wielką odwagą pisząc swój esej, czy jak sama stwierdziła, kazanie. Potem dostawała wiele gróźb – nie każdy zdecydowałby się na taką publikację. Choć uważam osobiście, że nie można całego zła świata upatrywać w jednej religii, to odsiewając wszystkie emocjonalne inwektywy, w wielu miejscach trudno się nie zgodzić z włoską dziennikarką.
Trzeba pamiętać, że „Wściekłość i duma” ukazała się na początku nowego tysiąclecia, Autorka nie mogła więc wiedzieć co się będzie działo w następnych latach, ponieważ ich nie dożyła. Z tej perspektywy jej książka jest niemalże prorocza.
Choć książka powstała z potrzeby chwili, jest upustem emocji, które od lat targały Autorką, jest to tekst ponadczasowy, który każe się zastanowić, dokąd zmierza współczesny świat (i nie chodzi tylko o kwestię Muzułmanów). Bo Fallaci pisze też o rządzących czy o postawach zwykłych ludzi. Przytoczę ważny cytat, nawet dzisiaj zatrważająco aktualny i u nas – słowa jej ojca, które wypowiedział na łożu śmierci:
„My we Włoszech zawsze mówimy o Prawach, a nigdy o Obowiązkach. My we Włoszech nie zauważamy lub udajemy, że nie zauważamy, że każde Prawo niesie w sobie Obowiązek, że ci, którzy nie wypełniają swoich obowiązków, nie zasługują na żadne prawa”*.
Społeczeństwo konsumpcyjne, polityczna poprawność sięgająca granic absurdu, zanikające myślenie. Wszystko to prowadzi do nieuniknionej katastrofy. Czy uda nam się jej uniknąć?
* O. Fallaci, Wściekłość i duma, Wydawnictwo Cyklady, Warszawa 2003, s. 171.