Dotychczasowe życie Angeliny było zupełnie zwyczajne. Miała kochającego męża, dobrą pracę, a w wolnym czasie gotowała i wymyślała nowe przepisy. W bardzo krótkim czasie traci to wszystko, mąż umiera w środku nocy, a firma w której pracowała zamyka swoją działalność. Zostaje jej tylko miłość do gotowania, podczas którego może pozbierać myśli, zrelaksować się i przez chwilę poczuć szczęśliwą. Zaczyna rozdawać potrawy sąsiadom, którzy są zachwyceni jej kuchnią. Pewnego dnia przychodzi brat sąsiadki, który jest oczarowany jej lazanią i proponuje, aby dla niego gotowała. Wkrótce Angelina zaczyna się z tego utrzymywać i przyrządza obiady oraz śniadania siedmiu kawalerom z sąsiedztwa. Jedzenie zbliża ich do siebie, w końcu stają się pewnego rodzaju rodziną i dzielą ze sobą troski, smutki oraz radości. Czy Angelina znajdzie wśród nich drugą miłość i przejdzie długą drogę do szczęścia?
Sięgając po tę powieść miałam nadzieję na ciepłą książkę o gotowaniu i miłości, którą czytałoby się bardzo przyjemnie i zawsze miło wspominało. Bardzo się ucieszyłam, kiedy moje oczekiwania się spełniły, a nawet dostałam nieco więcej.
Już sam pierwszy rozdział zachęcił mnie do czytania, autor nie potrzebował dużo czasu na wprowadzenie w fabułę, od razu przechodzi do rzeczy, dzięki czemu czytelnik nie nudzi się i z jeszcze większym zapałem czyta tę historię. Nie można tu znaleźć żadnych bezsensownych wydarzeń, pisanych na siłę rozdziałów, aby zwiększyć objętość książki. Nawet zwykłym wyjściem do sklepu można się delektować i czytać o tym w nieskończoność. Codzienne czynności zostały opisane tak ciekawie, że stały się nagle czymś niezwykłym. Nie potrzeba żadnej akcji, żeby czytelnik nie mógł się oderwać od tej pozycji.
Brian O’Reilly posługuje się bardzo ciekawym i plastycznym językiem, który zachęca do czytania następnego rozdziału, a potem kolejnego i kolejnego. Niektórych mogłoby trochę znudzić dość dokładne przedstawianie przygotowania potraw, ale ja uważam, że był to jeden z największych plusów książki. Autor pokazywał jak wielką wagę Angelina przywiązywała do każdej czynności, wszystko musiało być idealnie przyrządzane, doskonale przyprawione, perfekcyjnie ułożone na talerzu i polane sosem.
„Najważniejsze, by zrozumiał, że w gotowaniu nie chodzi o jedzenie. Chodzi o osobowość”
Kolejnym atutem książki są przepisy na włoskie dania, które zostały przygotowane przez Virginię O’Reilly. Każda potrawa została wspomniana w tej opowieści i smakowicie opisana, co jeszcze bardziej zwiększa apetyt czytelnika i nie można się im oprzeć. Sama zamierzam z nich skorzystać.
Autor postarał się także przy kreowaniu postaci. Mamy tutaj pełny wachlarz charakterów, różnych cech, a także smaków. Angelina, która straciła męża i stara się znów odnaleźć szczęście, opiekuńcza Mamma Gia, pomocna i kochająca Tina, Basil oczarowany kuchnią głównej bohaterki, Guy, który chciał zostać księdzem, ale nie jest tego pewien i wiele innych. A wszyscy tak samo intrygujący i sympatyczni.
Podsumowując, jest to świetna lektura na letnie popołudnia, jesienne wieczory, zimowe noce i wiosenne poranki. „Kawalerów Angeliny” nie można nazwać wybitną lekturą, ale z pewnością jest to cieplutka książeczka nie tylko o gotowaniu, ale też o przyjaźni, szczęściu, smutku i miłości. O uczuciach. Serdecznie polecam i mam nadzieję, że nikt się na niej nie zawiedzie.
Moja ocena: 7/10
Książka przeczytana i zrecenzowana dla portalu Zaczytajsie.pl