Tak, ta książka otwiera oczy! To była dla mnie o tyle interesująca lektura, że od kilkunastu lat związana jestem z Wielką Brytanią.
To głęboko przygnębiająca analiza historii gospodarczej Wielkiej Brytanii, która stręczy się najbrudniejszymi pieniędzmi świata. Od kryzysu sueskiego w 1956 roku do czasów współczesnych.
Olivier Bullough nazywa Wielką Brytanię- Kamerdynerem Świata. Porównuje zachowanie Wielkiej Brytanii, a przynajmniej jej polityków i lobbistów do lokaja Jeevesa Bertiego Woostera z opowiadań P.G. Wodehousa. I o ile te opowieści mogą śmieszyć, to patrząc z innej perspektywy Jeeves jest postacią mocno wątpliwą moralnie. Inteligentny, wykształcony i elegancki, ale jako kamerdyner nie ma żadnych skrupułów przed podważaniem wymiaru sprawiedliwości. Przekupstwo, szantaż i przemoc na usługach swego bogatego pana. I wszystko to oczywiście dla pieniędzy.
Wielką Brytania straciła imperium, ale odnalazła się w innej roli, amoralnego sługi bogactwa.
Kamerdyner pracuje nie tylko dla przestępców, ale dla każdego, kto jest wystarczająco bogaty, by móc skorzystać z jego usług. Jego usługi są atrakcyjne dla uchylających się od płacenia podatków, ukrywających swoje miliardy, dla kumpli najgorszych dyktatorów świata, oligarchów, kleptokratów i kombinatorów.
Raje podatkowe takie jak Brytyjskie Wyspy Dziewicze, Kajmany, Gibraltar pozwala grabieżcom, multimilionerom i globalnym korporacjom unikać płacenia podatków i na pranie brudnych pieniędzy. Istnienie firm, które ułatwiają przestępcom wykonywanie ich brudnej roboty, takie jak szkockie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością.
Rozkwit hazardu i Gibraltar, który stał się bezpiecznym portem dla bezlitosnych spółek hazardowych żerujących na ludziach.
Znałam tu osoby , które mając dobre życie; dom, rodzinę, pracę straciły wszystko przez uzależnienie od hazardu. Na początku było fajnie, łatwy przypływ gotówki, zagraniczne wycieczki, życie ponad stan, a potem wielki upadek i strata wszystkiego. Dlatego wątek Gibraltarski wstrząsnął mną najbardziej.
Prawda jest taka, że grupka uprzywilejowanych Anglików ma nas w garści, a organy ścigania zwalczające korupcję mają niedostatek zasobów - to walka z wiatrakami.
Łączę ze sobą fakty, układam puzzle i daleko szukać nie trzeba. Wystarczy cofnąć się do początku roku (styczeń 2023) i głośnego skandalu w brytyjskim rządzie. Chodzi o skandal podatkowy z Nadhimem Zahawim, przewodniczącym Partii Konserwatywnej i ministra bez teki, który chciał sobie oszukać brytyjski fiskus. To jeden z najbogatszych polityków zasiadający w Izbie Gmin, m.in. zajmował stanowisko ministra edukacji i pełnił funkcję kanclerza skarbu.
Jak się dorobił fortuny i gdzie była zarejestrowana jego firma z łatwością można sobie wyszukać, jeśli kogoś to interesuje. Zwlekanie z podjęciem decyzji w sprawie Zahawiego też daje do myślenia.
Temat, szeroki, niewyczerpalny, a to tylko namiastka rzeczywistości w której przyszło nam żyć. Wielka Brytania - amoralny najemnik ukrywający prawdziwą naturę za fasadą urokliwej tradycji, literackich nawiązań, nieskazitelnej garderoby i wyniosłych manier.
"Kamerdyner świata - jak Wielka Brytania wstąpiła na służbę u oligarchów, kleptokratów i kombinatorów " to lektura obowiązkowa dla wszystkich zainteresowanych tematem. Polecam.