Książka Serge'a długo stała u mnie na półce, wreszcie przyszedł jej czas. Rzecz dzieje się w Rosji Sowieckiej w połowie lat 30. gdy szaleje stalinowski terror, nikt nie może być pewien swojego stanowiska i życia. Na początku mamy realistycznie opisane życie inteligentów w Moskwie, ponieważ nie zapisali się do partii, żyją w nędzy w komunałce: „Dwadzieścia dwie osoby zamieszkiwały sześć pokoi i klitkę bez okna; wszystkich można było rozpoznać w nocnej ciszy po najbardziej nawet dyskretnych odgłosach.” Ludzie zmuszeni są wysłuchiwać kłamstw o rosnącym dobrobycie, a w życiu codziennym cierpią nędzę. Przypomina to w klimacie 'Rok 1984' Orwella, tylko tam była fantastyka, a tu mamy twardy realizm, bo autor żył w Rosji Sowieckiej w latach 30.
A potem mamy zabójstwo wysokiego działacza partyjnego, tytułowego Tułajewa i rozpoczyna się kolejna orgia stalinowskiego terroru. Nasuwa się skojarzenie z zabójstwem Kirowa w 1934 r. które posłużyło Stalinowi do rozpętania kolejnej fali aresztowań.
Pisze trochę Serge, ale mało o pracy stalinowskiej bezpieki, która bez zmrużenia oka nieludzko torturowała i zabijała niewinnych ludzi. Z drugiej strony dobrze autor oddaje panującą wówczas atmosferę ciężkiego strachu, ludzie nie rozmawiali ze sobą, najwyżej szeptali, nikt nie był pewien dnia ani godziny.
Niestety potem jest gorzej, oto główną część książki stanowią portrety kilku prominentnych komunistów: działaczy partyjnych, ministrów, wysokich urzędników, ideologów, którzy kiedyś bez skrupułów ustanawiali władzę sowiecką i przy okazji mordowali niewinnych ludzi, zaś teraz są w niełasce i w każdej chwili spodziewają się aresztowania. Dopiero za kratami widzą potworność systemu, w jakim żyją, trochę za późno... No cóż, kaci stają się ofiarami... Dużo, zbyt dużo miejsca poświęca autor życiu wewnętrznemu tych ludzi mających krew na rękach.
Niestety, książka się mocno zestarzała, obok zbytniej koncentracji na przeżyciach prominentnych działaczy partyjnych, można jej zarzucić zbytnią rozwlekłość. No cóż, sam Serge był działaczem partyjnym, trockistą, jakimś cudem został wydalony z Sowietów w 1936 r., a tę książkę napisał na początku lat 40. Wtedy była ważna i oryginalna, bo jako jedna z pierwszych opisywała bez ogródek terror stalinowski, teraz jest tylko ciekawostką, bo na temat tych strasznych czasów powstała cała masa dużo lepszych dzieł.